-
121. Data: 2012-12-06 21:51:29
Temat: Re: To się narobi...
Od: Radosław Sokół <R...@g...one.pl>
W dniu 06.12.2012 21:23, PK pisze:
> I mówisz to z taką pewnością, bo byłbyś w stanie założyć się o takiego
> smartphone'a?
Podałem trzy reprezentatywne. Zawsze się znajdą pojedyncze
wyjątki. O nic się nie będę zakładał.
> Nowy telefon dużo może, ale jak się używa tych funkcji, to bateria
> zdycha w 1 dzień. Zatem wolisz stare telefony, które trzymały
> 2 tygodnie, bo nie miały żadnych funkcji i nie kusiły (tzn. ich
> główną funkcją było wypychanie kieszeni).
> Czyż nie?
Dokładnie.
PS. Ich funkcją było prowadzenie rozmów telefonicznych.
Więc wcale nie "wypychanie kieszeni". Poza tym wiele
"głupich telefonów" ma wbudowany notatnik, kalendarz,
alarmy i wiele funkcji PIM absolutnie wystarczających,
by uznać je już za całkiem użyteczne narzędzia -- a
mimo to potrafią długo działać na zasilaniu bateryjnym.
> Prymitywne to jest ciągnięcie kobiet za włosy. Chęć zysku to bardzo
> dobra, ponadczasowa motywacja.
Nie zgadzam się. Twoje podejście jest szkodliwe.
Czysta chęć zysku bez chęci pomagania doprowadzi jeszcze
naszą cywilizację do upadku.
> Dlatego że - czego najwyraźniej nie ogarniasz - telefon wyładowany
> bajerami w sposób rewolucyjny zmienia to, jak można takiego gadżetu
> używać. To jest duży krok naprzód, duża wygoda, dużo ciekawych
> możliwości.
Jakoś ich nie widzę.
> Z kolei konieczność ładowania telefonu codziennie NIE zmienia w żaden
> sposób życia większości osób. Po prostu podłaczają go na noc i jest
> spokój.
Bo nie mają dużych wymagań.
> Konieczność pamiętania o codziennym wsadzeniu wtyczki, to nie jest
> wygórowana cena za to, co oferują smartphone'y w porównaniu
> z tradycyjnymi komórkami.
Wymień proszę.
> Żaden z komputerów przenośnych, których używałem, nie miał
> wbudowanej kamery ani ekranu błyszczącego i czy to jest powód by
> wątpić w ich istnienie?
Nie, bo widzisz w sklepach ich powszechność. A ja co jakiś
czas oglądam komputery przenośne w sklepach i NIE MAJĄ TA-
KICH WSKAŹNIKÓW. A liczba oglądanych tak pobieżnie modeli
już pójdzie w dziesiątki, a nie jednostki.
--
|"""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""
"""""""|
| Radosław Sokół | http://www.grush.one.pl/ |
| | |
\...................................................
......./
-
122. Data: 2012-12-06 21:53:49
Temat: Re: To się narobi...
Od: Radosław Sokół <R...@g...one.pl>
W dniu 06.12.2012 11:28, JDX pisze:
> A to dziwne ponieważ mój chiński szajfon marki Android dociąga do 72h
> bez ładowania przy jakichś 1-2 minutach/dzień gadania i 5 minutach/dzień
Czyli go nie używasz w ogóle. To po co go masz? :)
To ja już mojego pół-dumb-phone używam intensywniej codzien-
nie jako kalendarza, notatnika i listy zadań do realizacji.
> łażenia po WWW. Ale faktem jest, że gdy zabiorę go na rower i jest wtedy
> używany przede wszystkim jako GPS logger i odtwarzacz muzyki to do 24h
> bez ładowania za nic nie dociągnie. :-D Raczej tak 12-16h wytrzyma. :-D
No właśnie. Czyli potwierdzasz moje słowa. A wydawało mi się
na początku czytania, że chcesz przedstawić przeciwne zdanie :)
--
|"""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""
"""""""|
| Radosław Sokół | http://www.grush.one.pl/ |
| | |
\...................................................
......./
-
123. Data: 2012-12-06 22:07:08
Temat: Re: To się narobi...
Od: Radosław Sokół <R...@g...one.pl>
W dniu 04.12.2012 22:49, PK pisze:
> Dla studenta elektroniki - nie wątpię. Podejrzewam jednak,
> że Intelowi to aż takiego problemu nie sprawia.
Intel nie będzie montował tych procesorów na płytach.
Będą to robić Chińczycy w fabrykach płyt głównych. Nie wąt-
pię przy tym w ich zdolności techniczne, ale trochę wątpię
za to w ich chęci produkowania z najwyższą dokładnością, a
więc w jakość wytwarzania.
Drugi raz już bodajże wspominasz Intela więc zostaw go
w spokoju i skup się na producentach płyt.
I tu masz jasne dowody w postaci problemów z lutowaniem choć-
by układów graficznych BGA na płytach komputerów przenośnych
HP. GPU BGA mają też sporo wyprowadzeń i właśnie pod wpływem
temperatury odklejają się od podłoża i przestają stykać.
Czyli płyty HP produkują "studenci elektroniki"? ;)
> Ale są wystarczająco duże, aby chłodzenie pasywne było
> bardzo trudne. Dawniej (dużo dawniej - w czasach PIII)
> pasywnie chłodzony procesor nie był niczym nadzwyczajnym.
Konkrety. Chłodzenie układów w podstawkach ZIF nie jest
obecnie żadnym problemem. Dlaczego zatem według Ciebie
po zmianie na BGA będzie lepiej?
> Procesory upchnięte w socketach są dużo mniejsze i trudniej jest
Celem przejścia na BGA jest właśnie miniaturyzacja. Jak
się ma to do Twojego zdania, że układy w ZIF są "mniejsze"?
Raczej właśnie chłodzenie układu BGA, który nie może być pod-
dawany gwałtownym zmianom temperatury, będzie *większym* wy-
zwaniem.
> tylko w czasie grania, wtedy też nie non stop). TDP? 34W.
AMD Phenom X3 720, TDP 95 W. I to liczone przez AMD, więc
bardziej pesymistyczne niż w przypadku Intela. Mikroprocesor
co najmniej kilkanaście razy szybszy od tego Twojego starego
Pentium III 450 MHz, a TDP ma nawet nie trzy razy wyższe i
przez większość czasu może być chłodzony pasywnie przy od-
powiednio dużym radiatorze. Szumią mi głównie wentylatory
obudowy oraz dysk twardy.
> rozprowadzić ciepło. A jednak mam nadzieję, że czasy dosyć wydajnych
> pasywnych kompów powrócą :).
Wątpię w to mocno. Wróciłyby, gdyby ograniczyć potrzeby
użytkowników i moc obliczeniową mikroprocesorów.
Masz już dzisiaj APU AMD, które w zasadzie można chłodzić
pasywnie poza okresami najsilniejszego obciążenia oblicze-
niowego lub graficznego. Ino te najsłabsze modele o niskim
TDP są wyraźnie wolniejsze nawet od i3 .
> Apple przestawiło się na procesory Intela, bo postanowiło
> skoncentrować kapitał na rozwijaniu urządzeń mobilnych
> i oprogramowania. Oraz po to, aby zapewnić większą kompatybilność
Konkrety i źródła.
Bo ja swego czasu czytałem, że decyzja była raczej podykto-
wana gwałtownym rozwojem mikroprocesorów x86 i w zasadzie
stagnacją wśród CPU PowerPC ogólnego przeznaczenia.
> i doskonale sprawdzają się w różnych zastosowaniach: od przemysłu
> po konsole gier.
Super, ale to *bardzo* specyficzne zastosowania. Zastosowa-
nia, w których świetnie sprawują się również ARMy, pamięci
RDRAM i tak dalej. Czyli rozwiązania, które w typowych PC
nie są wcale rewelacyjne.
> Ale przecież fabrycznie montowanie BGA właśnie ułatwia upychanie dużej
> liczby pinów, a nie odwrotnie. Chyba że nie rozumiem tego argumentu.
W porównaniu do starych obudów z wyprowadzeniami na krawę-
dziach. W porównaniu do LGA, BGA w zasadzie nie ma zalet.
A nawet ma wadę polegającą na łatwości uszkadzania się
lutów bezołowiowych.
--
|"""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""
"""""""|
| Radosław Sokół | http://www.grush.one.pl/ |
| | |
\...................................................
......./
-
124. Data: 2012-12-06 22:09:30
Temat: Re: To się narobi...
Od: JDX <j...@o...pl>
On 2012-12-06 21:23, PK wrote:
[.....]
> Dlatego że - czego najwyraźniej nie ogarniasz - telefon wyładowany
> bajerami w sposób rewolucyjny zmienia to, jak można takiego gadżetu
> używać. To jest duży krok naprzód, duża wygoda, dużo ciekawych
> możliwości.
Duża wygoda? Nie rozśmieszaj. :-D Nie da się wygodnie używać 5"
smartfona do rozmów telefonicznych, czyli do do tego co jest IMO jego
głównym przeznaczeniem. Aparaty, hehe, fotograficzne w telefonach do
niczego się nie nadają. Moduły GPS są raczej słabe. Jako edytor/arkusz
kalkulacyjny też słabo się sprawdza. Nawet do czytania PDF-ów czy
przeglądania WWW słabo się nadaje. Jedyne co IMO dobrze działa w
smartfonach (ale też i starych telefonach) to odtwarzanie muzyki. No i
kalkulator "naukowy". :-D Zresztą to nic nowego - od dawna wiadomo że
rzeczy uniwersalne są do dupy. I żeby nie było - ja jestem całkiem
zadowolony ze smartfona, ale jestem też dosyć daleki od stwierdzenia, że
jego używanie jest wygodne. Wygodne jest to, że np. siedząc sobie na
łonie przyrody mogę sobie przeglądać WWW, ale już samo używanie
przeglądarki w telefonie z oczywistego powodu nie jest wygodne.
-
125. Data: 2012-12-07 09:11:10
Temat: Re: To się narobi...
Od: Iguan_007 Iguan_007 <i...@g...com>
On Friday, December 7, 2012 6:51:29 AM UTC+10, Radosław Sokół wrote:
>> W dniu 06.12.2012 21:23, PK pisze
> > Dlatego że - czego najwyraźniej nie ogarniasz - telefon wyładowany
> > bajerami w sposób rewolucyjny zmienia to, jak można takiego gadżetu
> > używać. To jest duży krok naprzód, duża wygoda, dużo ciekawych
> > możliwości.
>
> Jakoś ich nie widzę.
Nie widzisz? Tak naprawde to nie wierze, ze ktos zyjacy w obecnych czasach moze nie
widziec zalet smartfona.
Ale jesli nie trolujesz tylko akurat mieszkasz gdzies w innym wymiarze albo gleboko
w dzungli amazonskiej to specjalnie dla
Ciebie wymienie kilka zastosowan bardziej zaawansowanego telefonu (waznych dla mnie):
- mobilny dostep do bankowosci internetowej.
- wygodny check-in na lotnisku (np.
http://www.qantas.com.au/travel/airlines/domestic-mo
bile-checkin/global/en)
- dostep do informacji gieldowych i aplikacji do zarzadzania inwestycjami- mozliwosc
szybkiej reakcji na zmiany cen.
- szybki dostep do aktualnych wiadomosci
- mobilny dostep do www. Niezastapione np. gdy zepsuje Ci sie samochod i szukasz
najblizszego warsztatu albo noclegu.
- dostep do aktualnych map, od nawigacji samochodowej po szczegolowe mapy
topograficzne. Czesto jezdze na rowerze po rozleglych lasach.
Z map papierowych juz praktycznie nie korzystam i woze je tylko na wypadek jakiejs
awarii telefonu.
- dostep do programow do zamawiania taksowek. Widze gdzie czy jakas taksowka juz
przyjela moje zgloszenie, widze dokladnie gdzie jest,
wiem ile zaplace, dostaje wiadomosc kiedy podjedzie pod drzwi, moge automatycznie
zamowic do mojej lokalizacji na mapie itd.
- szeroko pojeta komunikacja - od wideo-rozmow na skype po sprawdzanie firmowych
maili z zalacznikami.
- pomoc przy treningach - od aplikacji z programem cwiczen na silownie po zapis
treningow (lacznie z np. tetnem czy pokonana trasa na rowerze).
- dodatkowe bezpieczenstwo. Czesto jezdze na rowerze gorskim sam (na 4 rano brakuje
chetnych ;)). Mam aplikacje ktora pozwala mojej rodzinie widziec
gdzie jestem. To tak na wypadek gdybym kiedys wpadl w drzewo i sie polamal (odpukac).
- pomoc przy zakupach. Od mobilnego dostepu do ebay'a do szybkiego sprawdzenia czy
"promocja" w sklepie jest naprawde atrakcyjna.
- dostep do aplikacji z aktualizowanymi na biezaco rozkladami jazdy komunikacji
miejskiej
Pomyslow na wykorzystanie smartfona jest mnostwo - pewnie ile ludzi, tyle pomyslow.
> > Z kolei konieczność ładowania telefonu codziennie NIE zmienia w żaden
>
> > sposób życia większości osób. Po prostu podłaczają go na noc i jest
>
> > spokój.
> Bo nie mają dużych wymagań.
Wrecz przeciwnie, maja duzo wieksze wymagania. Placa za to cene w postaci krotkiego
zycia baterii. Patrzac po wynikach sprzedazy smartfonow, nie jest to az taki problem.
Bo i wlasciwie dlaczego mialby byc? Ile razy w roku nie masz dostepu do
elektrycznosci przez te kilka dni pod rzad? No chyba, ze naprawde siedzisz w tej
dzungli...
Pozdrawiam,
Iguan
-
Iguan007
Sezon caly rok:
http://picasaweb.google.com/iguan007/Australia
--
-
126. Data: 2012-12-07 10:04:28
Temat: Re: To się narobi...
Od: JDX <j...@o...pl>
On 2012-12-07 09:11, Iguan_007 Iguan_007 wrote:
[.....]
> - wygodny check-in na lotnisku (np.
http://www.qantas.com.au/travel/airlines/domestic-mo
bile-checkin/global/en)
W podobny sposób można też kupić i okazać przy wejściu bilet do kina
(np. sieć Helios). Chociaż nie jestem przekonany czy jest to wygodny
sposób ponieważ czasami skaner ma problemy ze zczytaniem kodu. :-D A do
tego musisz trzymać w ręce sporego placka zamiast małego papierowego
biletu co np. dla mnie jest kłopotliwe gdy trzymam jeszcze dwa
"wiaderka" z kukurydzą i kolą. :-D
-
127. Data: 2012-12-07 10:24:00
Temat: Re: To się narobi...
Od: Iguan_007 Iguan_007 <i...@g...com>
On Friday, December 7, 2012 7:04:28 PM UTC+10, JDX wrote:
> On 2012-12-07 09:11, Iguan_007 Iguan_007 wrote:
>
> [.....]
>
> > - wygodny check-in na lotnisku (np.
http://www.qantas.com.au/travel/airlines/domestic-mo
bile-checkin/global/en)
>
> W podobny spos�b mo�na te� kupi� i okaza� przy wej�ciu bilet do kina
(...)>
> biletu co np. dla mnie jest k�opotliwe gdy trzymam jeszcze dwa
>
> "wiaderka" z kukurydzďż˝ i kolďż˝. :-D
Pewnie masz racje z tym kinem. Co do lotniska, dla mnie jest to calkiem wygodne
rozwiazanie bo mozna check-in zrobic juz np. w drodze na lotnisko, w taksowce.
Pozdrawiam i zycze milego weekendu,
Iguan
-
Iguan007
Sezon caly rok:
http://picasaweb.google.com/iguan007/Australia
--
-
128. Data: 2012-12-07 10:34:18
Temat: Re: To się narobi...
Od: Dawid <x...@n...pl>
W dniu 2012-12-07 09:11, Iguan_007 Iguan_007 pisze:
>
> Nie widzisz? Tak naprawde to nie wierze, ze ktos zyjacy w obecnych czasach moze nie
widziec zalet smartfona.
> Ale jesli nie trolujesz tylko akurat mieszkasz gdzies w innym wymiarze albo
gleboko w dzungli amazonskiej to specjalnie dla
> Ciebie wymienie kilka zastosowan bardziej zaawansowanego telefonu (waznych dla
mnie):
>
> - mobilny dostep do bankowosci internetowej.
> - wygodny check-in na lotnisku (np.
http://www.qantas.com.au/travel/airlines/domestic-mo
bile-checkin/global/en)
> - dostep do informacji gieldowych i aplikacji do zarzadzania inwestycjami-
mozliwosc szybkiej reakcji na zmiany cen.
> - szybki dostep do aktualnych wiadomosci
> - mobilny dostep do www. Niezastapione np. gdy zepsuje Ci sie samochod i szukasz
najblizszego warsztatu albo noclegu.
> - dostep do aktualnych map, od nawigacji samochodowej po szczegolowe mapy
topograficzne. Czesto jezdze na rowerze po rozleglych lasach.
> Z map papierowych juz praktycznie nie korzystam i woze je tylko na wypadek jakiejs
awarii telefonu.
> - dostep do programow do zamawiania taksowek. Widze gdzie czy jakas taksowka juz
przyjela moje zgloszenie, widze dokladnie gdzie jest,
> wiem ile zaplace, dostaje wiadomosc kiedy podjedzie pod drzwi, moge automatycznie
zamowic do mojej lokalizacji na mapie itd.
>
> - szeroko pojeta komunikacja - od wideo-rozmow na skype po sprawdzanie firmowych
maili z zalacznikami.
> - pomoc przy treningach - od aplikacji z programem cwiczen na silownie po zapis
treningow (lacznie z np. tetnem czy pokonana trasa na rowerze).
>
> - dodatkowe bezpieczenstwo. Czesto jezdze na rowerze gorskim sam (na 4 rano brakuje
chetnych ;)). Mam aplikacje ktora pozwala mojej rodzinie widziec
> gdzie jestem. To tak na wypadek gdybym kiedys wpadl w drzewo i sie polamal
(odpukac).
>
> - pomoc przy zakupach. Od mobilnego dostepu do ebay'a do szybkiego sprawdzenia czy
"promocja" w sklepie jest naprawde atrakcyjna.
>
> - dostep do aplikacji z aktualizowanymi na biezaco rozkladami jazdy komunikacji
miejskiej
>
>
> Pomyslow na wykorzystanie smartfona jest mnostwo - pewnie ile ludzi, tyle pomyslow.
>
>
>>> Z kolei konieczność ładowania telefonu codziennie NIE zmienia w żaden
>>
>>> sposób życia większości osób. Po prostu podłaczają go na noc i jest
>>
>>> spokój.
>
>> Bo nie mają dużych wymagań.
>
> Wrecz przeciwnie, maja duzo wieksze wymagania. Placa za to cene w postaci krotkiego
zycia baterii. Patrzac po wynikach sprzedazy smartfonow, nie jest to az taki problem.
Bo i wlasciwie dlaczego mialby byc? Ile razy w roku nie masz dostepu do
elektrycznosci przez te kilka dni pod rzad? No chyba, ze naprawde siedzisz w tej
dzungli...
>
> Pozdrawiam,
>
> Iguan
Czyli mała, droga i praktyczna koniobijka elektroniczna :-)
Jak kiedyś się zepsuje lub zginie to zesrany jesteś.
Zyję obecnie i nie potrzebuję kolejnej zabawki.
-
129. Data: 2012-12-07 10:48:13
Temat: Re: To się narobi...
Od: Iguan_007 Iguan_007 <i...@g...com>
On Friday, December 7, 2012 7:34:18 PM UTC+10, Dawid wrote:
> W dniu 2012-12-07 09:11, Iguan_007 Iguan_007 pisze:
>
> > Ciebie wymienie kilka zastosowan bardziej zaawansowanego telefonu (waznych dla
mnie)(...)
>
> Czyli mała, droga i praktyczna koniobijka elektroniczna :-)
Widzisz, tak jak mowilem - ludzie wykorzystuja telefony do roznych rzeczy. Ty
najwyrazniej do czegos o czym wole nawet nie wiedziec.
> Jak kiedyś się zepsuje lub zginie to zesrany jesteś.
Jak sie zepsuje to kupie sobie nowy. To tylko telefon, nie dorobek zycia.
> Zyję obecnie i nie potrzebuję kolejnej zabawki.
Alez nie musisz nic kupowac, naprawde. Ani jako zabawki ani jako wygodnego narzedzia.
Iguan
-
Iguan007
Sezon caly rok:
http://picasaweb.google.com/iguan007/Australia
--
-
130. Data: 2012-12-07 10:58:09
Temat: Re: To się narobi...
Od: Radosław Sokół <R...@g...one.pl>
W dniu 07.12.2012 09:11, Iguan_007 Iguan_007 pisze:
> Nie widzisz? Tak naprawde to nie wierze, ze ktos zyjacy w obecnych czasach moze nie
widziec zalet smartfona.
To znaczy co najwyżej, że masz małą wyobraźnię.
> Ale jesli nie trolujesz tylko akurat mieszkasz gdzies w innym wymiarze albo
gleboko w dzungli amazonskiej to specjalnie dla
Nie. Po prostu nie daję się zwariować marketoidom.
> - mobilny dostep do bankowosci internetowej.
Po co? Nie ma tak pilnych rachunków, by nie można ich zapłacić
za dzień czy dwa z domowego zacisza, z normalnego komputera.
Poza tym, ma być mnie łatwiej okraść? ;)
> - wygodny check-in na lotnisku (np.
http://www.qantas.com.au/travel/airlines/domestic-mo
bile-checkin/global/en)
Litości, ile ludzi lata częściej niż raz na kilka lat? No
dobrze, nawet raz na rok. To już można postać w tej kolejecz-
ce parę minut (a nawet podejść "od strzału", jak się jest od-
powiednio wcześniej).
> - dostep do informacji gieldowych i aplikacji do zarzadzania inwestycjami-
mozliwosc szybkiej reakcji na zmiany cen.
Po cholerę mi to? Nie jestem maklerem. Moimi pieniędzmi ma
obracać specjalista, niech zarabia na tym, że poświęca swój
czas za zarabianie dla mnie! Nie mam zamiaru marnować wolnego
czasu na obserwowanie rynków.
> - szybki dostep do aktualnych wiadomosci
Po co? Nie mam wpływu na wielkie wydarzenia na świecie i nic
nie zmieni to, czy się dowiem szybko o tym, że w Japonii znów
było trzęsienie ziemi, czy nie. Pomijając to, że nie ma to
da mnie żadnego znaczenia.
No i kiedyś wiadomości były raz na parę godzin w radio czy TV,
dzisiaj można mieć je raz na godzinę przy komputerze. Po co
zatem mieć je co minutę na telefonie?
PS. Najbardziej lubię czytać czasopisma sprzed paru tygodni --
człowiek może oddać się spokojnie lekturze nie stresując
się, że dowie się czegoś strasznego z ostatniej chwili ;)
> - mobilny dostep do www. Niezastapione np. gdy zepsuje Ci sie samochod i szukasz
najblizszego warsztatu albo noclegu.
A to już nie można zadzwonić po pomoc drogową albo do znajo-
mego, żeby poradził lub znalazł? Helou, 30 lat temu samochody
psuły się częściej, a ludzie nie umierali z głodu i zimna na
ulicach ;) Poza tym częściej raczej problemy tego typu zdarza-
ją się w środku miasta, a nie na odludziu.
PS. I w zasadzie nie miałem jeszcze sytuacji, by samochód
zepsuł mi się tak, żebym nie dojechał do domu. Nawet Po-
lonez, którym długo jeździłem. Najpoważniejsza ostatnio
awaria mojego samochodu polegała na przerwaniu przewodu
masowego akumulatora, przez co wszystko wysiadło natych-
miast -- ale połączyłem to prowizorycznie i dopiero po
paru dniach naprawiłem ostatecznie. Po naprawie kabel
działa do dzisiaj, czego pewnie by nie wytrzymał po na-
prawie w serwisie nastawionym na "prymitywny zysk".
> - dostep do aktualnych map, od nawigacji samochodowej po szczegolowe mapy
topograficzne. Czesto jezdze na rowerze po rozleglych lasach.
Wybacz, ale ja potrafię jeździć po lesie rowerem bez mapy.
Wystarczy, że w domu sobie zerknę na Google Maps na przykład.
> - dostep do programow do zamawiania taksowek. Widze gdzie czy jakas taksowka juz
przyjela moje zgloszenie, widze dokladnie gdzie jest,
Po cholerę? Dzwonię, czekam, przyjeżdża. Po co mam marnować
czas i energię na obserwowanie *gdzie* jest? To za***any
obowiązek firmy (przepraszam za wyrażenie) by taksówka przy-
jechała jak najszybciej i dowiozła mnie jak najtaniej, bo jak
się zawiodę, to następnym razem zadzwonię do innej firmy.
Poza tym rzadko jeżdżę taksówkami w ogóle.
> - szeroko pojeta komunikacja - od wideo-rozmow na skype po sprawdzanie firmowych
maili z zalacznikami.
Po co mam je sprawdzać co pięć minut? Pomijając może ekstre-
malny przykład mnie, bo przez pół dnia mam jakiś komputer w
zasięgu ręki i mogę pocztę odbierać bez problemu, nie ma znów
takich spraw, by nie mogły odczekać godziny. Nie dajmy się
zwariować, że wszystko ma być od zaraz i już.
Kiedyś ludzie potrafili się dobrze komunikować mimo tego, że
listy szły tygodniami, a telegramy całymi godzinami. Dzisiaj
mogą wysłać coś w ciągu pięciu minut, a kontakty międzyludzkie
umierają.
> - pomoc przy treningach - od aplikacji z programem cwiczen na silownie po zapis
treningow (lacznie z np. tetnem czy pokonana trasa na rowerze).
I po co to? Wystarczy mi spacer do pracy i jazda na rowerze
w lecie. Jeszcze mam płacić raz za smartfona, a dwa za siło-
wnię? :)
> - dodatkowe bezpieczenstwo. Czesto jezdze na rowerze gorskim sam (na 4 rano brakuje
chetnych ;)). Mam aplikacje ktora pozwala mojej rodzinie widziec
> gdzie jestem. To tak na wypadek gdybym kiedys wpadl w drzewo i sie polamal
(odpukac).
No cóż... Zwiększone wymagania. Kiedyś ludzie martwili się,
jeżeli ktoś przez miesiąc się nie odzywał, dzisiaj po godzinie
zakładają, że umarł lub dogorywa w rowie. Czy to naprawdę le-
piej? Wątpię mimo wszystko.
> - pomoc przy zakupach. Od mobilnego dostepu do ebay'a do szybkiego sprawdzenia czy
"promocja" w sklepie jest naprawde atrakcyjna.
Nie jest. To jest podstawowe założenie. Poza tym jeżeli coś
potrzebuję kupić, to *wcześniej* sprawdzam ceny, a nie dopie-
ro w sklepie. A co do serwisów aukcyjnych, to nie udowodnisz
mi, że przeglądanie ofert na miniaturowym ekranie telefonu jest
choć w najmniejszym stopniu wygodne.
> - dostep do aplikacji z aktualizowanymi na biezaco rozkladami jazdy komunikacji
miejskiej
Od kiedy KZK GOP podniósł w zasadzie o 50% ceny biletów -- nie
jeżdżę komunikacją miejską. Taniej wychodzi samochód i jak zaw-
sze własne nogi.
> Pomyslow na wykorzystanie smartfona jest mnostwo - pewnie ile ludzi, tyle pomyslow.
Tylko że pomysły nie zawsze oznaczają rozwiązania pewnej ko-
nieczności. Czasem są po prostu gadżetami, które może i są
fajne, ale albo oszczędzają niewiele czasu, albo wręcz go
zabierają.
Poza tym zauważ, że wszystko o czym piszesz to pewnego rodza-
ju dążenie do zwiększenia "samoobsługowości" klienta. Czyli
do zmniejszenia kosztów przez zlikwidowanie czy zredukowanie
personelu obsługującego -- niech klient sam robi check-in,
niech sam sprawdza stan taksówek, niech sam porówna ceny w
sklepie i niech sam skasuje zakupy przy kasie. Ja jestem ab-
solutnym *przeciwnikiem* takiego podejścia, bo prowadzi ono
wprost do likwidacji usługowych miejsc pracy dla osób bez
kwalifikacji i wzrostu bezrobocia.
--
|"""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""
"""""""|
| Radosław Sokół | http://www.grush.one.pl/ |
| | |
\...................................................
......./