W dniu 15.03.2021 o 20:41, mk4 pisze:

> Ale to w zasadzie tak jak bylo - wtedy jak znajdowal sie na przejsciu to
> mial pierwszenstwo. A teraz jeszcze jak wchodzi. Nawet nie jak stoi czy
> chce przejsc, ale jak wchodzi.

W zasadzie to nic się nie zmienia poza interpretacją. Pierwszeństwo jest
istotne dla miejsca przeciniania się kuerunku ruchu. A więc na przejściu
- pierdolniesz pieszego na przejściu - miał pierwszeństwo. Notabene jak
bo pierdolniesz na chodniku to też - żadnej nieciągłości pierwszeństwa
tu nie ma;)

> Tyle, ze co to ma za znaczenie skoro nie wolno mu wejsc pod
> nadjezdzajacy pojazd?

Pierwszeństwo to pierwszeństwo. Na przykład nie wolno kierować
motocyklem bez uprawnień, ale jak ktoś kieruje to nie znaczy że możesz
mu nie ustępować pierwszeństwa. Mniej więcej o to chodzi.

> Skad niektorzy widza tu automatyzacje winy kierowcy w razie jakiegos
> zdarzenia. Nic takiego tu nie ma. Jest jedynie rozwleczenie tego co juz
> bylo na kolejne kilka linijek tekstu.

Skończy się jednynie głupie tłumaczenie, że on nie miał pierwszenstwa na
chodniku, a jak wszedł to ja już nie dałem rady. Teraz jest wprost, że
masz dać radę.

--
Shrek