On 20.10.2018 09:02, ToMasz wrote:
> W dzisiejszych czasach, dla mnie trudne do zrozumienia jest to, że 99%
> ludzi  na PC używa adblokera bo nie chcą reklam,  ale na telefonie - już
> nie. Nie kupiłbym telefonu z androidem, w którym nie mogę zrobić roota,
> choćby po to aby kalkulatorowi odebrać możliwość korzystania z netu.
> Youtube z reklamami i działającym ekranem - zapomnij. Youtuba _słucham_
> w aucie zamiast radia. Może o tym wątkotwórca nie wie, ale do
> wspomnianych blokad jest potrzebny root, który mocno się kłuci z
> płatnościami NFC telefonem.
> Reasumując. z jednej strony wygoda płacenia za coś czego nie niosę,
> okupiona: wyższą ceną telefonu, brakiem roota(a wiec posiadaniem
> telefonu w wersi trail ze zgdą na reklamy), brakiem potrfela przy
> rozładowanej baterii.
> ToMasz
Są aplikacje służące do blokady reklam bez roota i wykorzystujące do
tego celu wbudowaną w Androida funkcjonalność VPN. Tak na prawdę nie
korzysta się wtedy z VPN-a na serwerze gdzieś w sieci, a jedynie
aplikacja tworzy taki serwer, który lokalnie rozwiązuje nazwy domenowe i
w przypadku, gdy natknie się na taką, która jest wyznaczona do
zablokowania, to dostęp do niej blokuje (tutaj nie jestem pewien czy
przekierowuje na localhost tak jak blokada w /etc/hosts czy w inny, w
każdym razie na pewno lokalny sposób).

Tym niemniej root ma wiele więcej zalet, dla których i ja rootuję
wszystkie używane przeze mnie smartfony, a przy wyborze nowego (chociaż
używanego) omijam Nokie (chociaż niedawno umożliwili to w którymś jednym
modelu), Huaweie, Honory i Blackberry (chociaż chciałbym coś z
klawiaturą sprzętową) ze względu na robienie pod górkę deweloperom i
utrudnianie nie tylko wgrywania custom ROM-ów, ale właśnie nawet
rootowania. Nawet Nokię E51 na Symbianie odblokowywałem tak, aby mieć
dostęp do plików systemowych. Można by rzec półżartem, że wtedy czuję,
że to ja jestem właścicielem smartfona.