> nie, to KGB

Jak się nazywają to się nazywają, to tylko nazwa. Podobnie osoby ginęły z rąk
polskich służb specjalnych w przypadku afery Funduszu Obsługi Zadłużenia
Zagranicznego FOZZ, gdzie firmy przekazywały ustawowe pieniądze na spłatę tego
długu. A pieniądze wyprowadzili do rajów podatkowych. Zginęli w tajemniczych
okolicznościach Michał Falzmann inspektor Najwyższej Izby Kontroli, który
wykrył aferę FOZZ.

Falzmann młody silny mężczyzna 38 letni zmarł na zawał serca. Prawdopodobnie
podano mu nie do wykrycia środek wywołujący zator. Prezes NIK Walerian Pańko
zginął - w wypadku samochodowym, w którym jego samochód rozpadł się na dwie
połowy. (Wokół tego wydarzenia były rozbieżne zeznania, świadkowie mówili o
wybuchu poprzedzającym kolizję) Dwaj policjanci z drogówki, którzy pierwsi
przyjechali na miejsce wypadku Pańki i mogli ocenić czy samochód poprzedził
wybuch utonęli na rybach, a służbowy kierowca, który przeżył wypadek zmarł
znowu na zwał.

W 1991 roku Marcin Dybowski, wydawca pierwszej książki o aferze FOZZ został
pobity przez policję, a z jego samochodu skradziono dokumenty o aferze.
Później pobito go jeszcze kilkukrotnie i spalono mu samochód. Autorowi książki
a aferze FOZZ Mirosławowi Dakowskiemu grożono śmiercią.

W zabójstwie Krzysztofa Olewnika widać z zeznań Superwizjera TVN są zamieszani
Policjanci. Superwizjier "Sprawa Olewnika: Prokurator na podsłuchu" Na stronie
Superwizjera czytamy "Prokurator, który postawił przed sądem porywaczy
Krzysztofa Olewnika informował o śledztwie biznesmena o niejasnej przeszłości."

Służby specjalne są brutalne, mają w różnych instytucjach swoich ludzi,
działają bezwzględnie do osiągania swoich brudnych interesów. I w statut jest
wpisane, żeby ich działania nie zostały wykryte.

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/