Pan J.F. napisał:

>> Znalazłem wyłącznik podciśnieniowy od malucha i cieniasa. Chyba
>> będzie pasował.
>
> Powinny.
> Sa jeszcze hydrostaty do pralek, ale chyba wymagalyby przerobki -
> bo i kierunek i wielkosci nie te.

Opłaca się w tym grzebać? Normalny sensor też chyba nie kosztuje
majątku (nie sprawdzałem). Mój sąsiad produkuje takie w technologii
grubowarstwowej, kiedyś przyglądałem się jego manufakturze.
Na ceramicznej płytce nadrukowane są rezystory mostka tensometrycznego,
a do płytki (do jej metalizacji oczywiście) dolutowany metalowy lejek.
Z mostka pobierane jest napięcie do wzmacniacza operacyjnego
i przetwornika A/D. Na dobrą sprawę, jak ktoś ma zacięcie, to może
sobie taki czujnik wystrugać domowymi metodami.

A co do podciśnienia w rurze ssącej silnika, to tradycyjnie mierzyło
się to manometrem rtęciowym (przy regulacji czterogaźnikowych silników
motocykli na przykład). Niedawno oglądałem taki manometr ekologiczny,
bezrtęciowy. Miał jakieś takie stalowe pręciki w plastikowych rurkach
i chyba olej do tego. Pręty latały góra-dół, łatwo do tego zinterfejsować
się optycznie fototranzystorem.

--
Jarek