-
191. Data: 2011-08-03 15:17:21
Temat: Re: Szanujmy policję...
Od: Bartłomiej Zieliński <B...@p...pl>
Użytkownik Cavallino napisał:
> Zapomniałeś o położeniu ręki na klaksonie - tak dla pewności.
Nie, bo wtedy jeszcze uskoczy i całe celowanie na nic ;-)
--
----------------------------------------------------
-------------------
* Bartłomiej Zieliński http://www.zmitac.aei.polsl.pl/BZ/ *
* Bartlomiej.Zielinski(at)polsl.pl gg:970831 *
----------------------------------------------------
-------------------
-
192. Data: 2011-08-03 15:19:03
Temat: Re: Szanujmy policję...
Od: "Cavallino" <c...@k...pl>
Użytkownik "Bartłomiej Zieliński" <B...@p...pl> napisał w
wiadomości news:j1bhp1$gm$1@polsl.pl...
Użytkownik Cavallino napisał:
> Zapomniałeś o położeniu ręki na klaksonie - tak dla pewności.
>Nie, bo wtedy jeszcze uskoczy i całe celowanie na nic ;-)
Ja nie celuję, auta szkoda. ;-)
-
193. Data: 2011-08-03 15:24:43
Temat: Re: Szanujmy policję...
Od: "Massai" <t...@w...pl>
Sebastian Kaliszewski wrote:
> Krzysiek Kielczewski wrote:
> >On 2011-08-02, Massai <t...@w...pl> wrote:
> >
> > > > Niestety, masz taki zasrany obowiazek.
> > > To jest jeden z najbardziej debilnych przepisów w kodeksie. Ten
> > > kto nie wyłączył takiej sytuacji z "wyprzedzania na pasach" się
> > > chyba ze świnią na mózgi pozamieniał.
> >
> > Za to paru pieszych przeżyło...
> >
> > > Niech będzie pieszy - wejdzie na pasy, samochody się zatrzymają na
> > > obydwu pasach, żeby przepuścić, przejdzie... i co dalej?
> >
> > I dopiero teraz mamy taką sytuację, w której bezpiecznie można olać
> > ten przepis.
>
> Nic nie trzeba olewać. Gdy oba (lub więcej) pojazdy stoją i tylko
> jeden z nich rusza to nikogo nie omija.
Przejeżdża obok stojącego pojazdu - omija.
--
Pozdro
Massai
-
194. Data: 2011-08-03 15:26:05
Temat: Re: Szanujmy policjÄ...
Od: "Massai" <t...@w...pl>
Bydlę wrote:
> On 2011-08-03 08:26:28 +0200, "Massai" <t...@w...pl> said:
>
> > Bydlę wrote:
> >
> >>On 2011-08-02 18:23:03 +0200, "Massai" <t...@w...pl> said:
> > >
> > > > Niech będzie pieszy - wejdzie na pasy, samochody się zatrzymają
> > > > na obydwu pasach, żeby przepuścić, przejdzie... i co dalej?
> > > >
> > > > Mają tam stać do usranej śmierci?
> > > >
> > > > Bo szanse że ruszą idealnie równo, że przyspieszać będa
> > > > idealnie tak samo - są ZEROWE. Co oznacza że któryś z nich MUSI
> > > > wyprzedzać.
> > >
> > > ;-)
> > > A co, jeśli ruszy jeden, a drugi nie?
> > > Wyprzedzanie zniknie...
> >
> > Omijanie pojazdu który się zatrzymał przed przejściem aby przepuścić
> > pieszego. Jeszcze gorzej...
>
> To jeszcze rozważ, że dany pojazd zatrzymał się w tym celu...
> godzinę wcześniej. ;-)))
A masz w ustawie coś o tym kiedy się zatrzymał? ;-)
--
Pozdro
Massai
-
195. Data: 2011-08-03 15:29:40
Temat: Re: Szanujmy policję...
Od: Artur Czeczko <a...@d...wyciepania.student.uw.edu.pl>
On 03.08.2011 15:06, Bartłomiej Zieliński wrote:
> Użytkownik Artur Czeczko napisał:
>> Jakie właściwie macie odruchy, gdy widzicie przed sobą przejście
>> dla pieszych? Bo czytając grupę mam wrażenie, że żadnych.
>
> Jak to żadnych? Zwracamy szczególną uwagę, i jak już się jakiś pojawi,
> to w niego celujemy i dodajemy gazu ;-)
Nie każdy jeździ mercedesem...
A.
-
196. Data: 2011-08-03 15:35:25
Temat: Re: Szanujmy policję...
Od: "Massai" <t...@w...pl>
Artur Czeczko wrote:
> On 02.08.2011 18:23, Massai wrote:
> >
> > To jest jeden z najbardziej debilnych przepisów w kodeksie. Ten kto
> > nie wyłączył takiej sytuacji z "wyprzedzania na pasach" się chyba
> > ze świnią na mózgi pozamieniał.
> >
> > Niech będzie pieszy - wejdzie na pasy, samochody się zatrzymają na
> > obydwu pasach, żeby przepuścić, przejdzie... i co dalej?
> >
> > Mają tam stać do usranej śmierci?
>
> Przepisy nie zawsze interpretuje się dosłownie. Znaczy dosłowna
> interpretacja ma - z tego co pamiętam - pierwszeństwo, ale gdy
> prowadzi do absurdu, to nie należy jej stosować.
Problem polega na tym że policja właśnie tak absurdalnie interpretuje
ten przepis.
Jedziesz obok drugiego samochodu. Dajmy na to z idealnie tą samą
prędkością.
Jesteście na pasach, on przyhamowuje - tym samym go wyprzedziłeś i
mandat.
W linkach do filmów jest dokładnie ta sztuczka. Policjanci tuż przed
przejściem przyhamowują, zupełnie bez powodu - tylko po to żeby ten co
tuż za nimi jechał ich "wyprzedzał" i żeby mu mandat przywalić.
>
> A jak proponowałbyś sformułować ten przepis? Tak, aby przejście
> dawało pieszym jakąś tam nieco większą gwarancję bezpieczeństwa.
> Bo bez tego założenia to chyba należałoby polikwidować przejścia,
> bo po co one są?...
Po pierwsze przepis ograniczający omijanie samochodu który się
zatrzymał przed pasami ma sens. Zostaje.
Przepis dotyczący wyprzedzania na przejściu i tuż przed nim
ograniczyłbym do zabronienia wyprzedzania pojazdu HAMUJĄCEGO przed
przejściem, aby przepuścić pieszego - bo de facto zwiększone ryzyko
napotkania pieszego istnieje tylko przed takim samochodem zwalniającym
żeby go przepuścić.
Pewnie, pieszy może wbiec na przejście na tyle szybko że przebiegnie
przed tym samochodem z prawego pasa, a my wyprzedzając - nadziejemy się
na pieszego (albo on nas). Ale to już jest wtargnięcie, i tak samo
wbiec może w dowolnym miejscu na drodze - więc bez sensu jest
uwzględnianie tego w przepisach.
--
Pozdro
Massai
-
197. Data: 2011-08-03 15:38:44
Temat: Re: Szanujmy policję...
Od: "Massai" <t...@w...pl>
Artur Czeczko wrote:
> On 02.08.2011 21:22, J.F. wrote:
> > >
> >> Więc pytam czy pod lewy wejdzie ?! Jakaś różnica ?
> >
> > A zasadnicza. Jest na przejsciu. Ma pierwszenstwo ..
> >
> > Moze i roznie mozna to interpretowac, ale jedno jest jasne -
> > powinienes hamowac jak postawi stope na prawym pasie :-)
>
> Nie wiem, czy jest tu miejsce na interpretacje.
> Przepis o niewchodzeniu bezpośrednio przed nadjeżdżający pojazd
> dotyczy - jak sama nazwa wskazuje - tylko wchodzenia.
> Gdy już jest na przejściu, to tak jak napisałeś, ma już pierwszeńtwo.
> Bezwarunkowe w zasadzie. Czyli przepisy w zasadzie nakładają na niego
> obowiązek obserwacji tylko skrajnego pasa jezdni, na którą wchodzi.
Jedziesz samochodem 50 km/h, jesteś dwa metry przed przejściem, na
lewym pasie. Pieszy wchodzi na przejście od prawej strony jezdni.
Nie możesz wyhamować na 2 metrach, niewykonalne.
Przyjmujesz mandat za nieustąpienie pieszemu na pasach?
--
Pozdro
Massai
-
198. Data: 2011-08-03 15:42:10
Temat: Re: Szanujmy policję...
Od: "Massai" <t...@w...pl>
Sebastian Kaliszewski wrote:
> Maciej S. wrote:
> >> * wyprzedzania pojazdu na przejściu dla pieszych i bezpośrednio
> > > przed nim, z wyjątkiem przejścia, na którym ruch jest kierowany;
> > >
> >
> >
> > To może ktoś mi wytłumaczy skoro tak chronicie przepisy co to
> > znaczy "bezpośrednio przed nim"? 5 metrów ? 10? 50? 100?
>
> Tyle, żebyś w pełni zakończył wyprzedzanie zanim znajdziesz się na
> przejściu.
"w pełni"? Wystarczy że moje tylne lampy będą przed jego przednimi?
tzn. żeby rzuty samochodów się nie nakładały?
Zastanów się czy to w jakikolwiek sposób zwiększa szanse pieszego, np.
ukrytego za kabiną wyprzedzanego przez Ciebie dostawczaka.
--
Pozdro
Massai
-
199. Data: 2011-08-03 15:48:42
Temat: Re: Szanujmy policję...
Od: 'Tom N' <n...@1...dyndns.org.invalid>
Massai w <news:j1bj14$45d$1@news.onet.pl>:
> Jedziesz samochodem 50 km/h, jesteś dwa metry przed przejściem, na
> lewym pasie. Pieszy wchodzi na przejście od prawej strony jezdni.
Czyli do pokonania masz jakieś 2 (do przejścia) + 9 (szerokość przejścia) +
5 (długość samochodu) = 16 metrów z prędkością 14m/s, a pieszy ma jakieś 3m
z prędkością 1m/s
> Przyjmujesz mandat za nieustąpienie pieszemu na pasach?
Jakie nieustąpienie? Samochód już dawno przejście przejechał zanim pieszy
doszedł do lewego pasa.
23) ustąpienie pierwszeństwa - powstrzymanie się od ruchu, jeżeli ruch
mógłby zmusić [...] pieszego - do zatrzymania się, zwolnienia lub
przyspieszenia kroku;
--
Tomasz Nycz
-
200. Data: 2011-08-03 16:06:01
Temat: Re: Szanujmy policję...
Od: ".Peeter" <p...@n...gazeta.pl>
"Artur Czeczko" wrote:
> A co robisz w ogólnym przypadku, gdy widzisz przed sobą przejście
> dla pieszych i jego część oraz najbliższe otoczenie coś zasłania?
Zwalniam na tyle, żeby móc w razie czego wyhamować. Nie lubię
niespodzianek wychodzących zza przeszkód. Jedną taką w swoim
życiu trafiłem, szczęście, że jechałem rowerem, a nie samochodem
i poza moimi obdartymi kolanami nic się komukolwiek nie stało.
Mówiąc o zwracaniu uwagi miałem na myśli obserwację innych
kierowców, czy wyprzedzają na przejściach.
Pozdrawiam
.Peeter