W dniu sobota, 27 kwietnia 2013 13:09:34 UTC+2 użytkownik J.F. napisał:
> Dnia Fri, 26 Apr 2013 01:58:08 -0700 (PDT), k...@g...com
>
> > Kluczem nie jest kasa z mandatów tylko oszczędności budżetu
>
> >związane ze zmniejszeniem liczby wypadków. Nawet jeśli teraz nie
>
> >są duże to za rok, dwa albo pięć się pojawią. Za pięć lat zbiorą
>
> >z mandatów kilka kilkanaście procent tego co teraz i też się będzie opłacało.
>
>
>
> Jakie oszczednosci ? Po wypadku jest VAT, i czasem akcyza i mniejsze
>
> bezrobocie. Jak tego zabraknie i jeszcze paliwa mniej spala, to za rok
>
> czy dwa trzeba bedzie podatki podniesc.
>
> No chyba ze znow ktos nie pomysli i najpierw mandaty podniesie :-)
>
>
>
> J.

Każdy medal ma dwie strony. To co piszesz to nie oszczędności a mniejszy zysk państwa
związany ze zmniejszeniem ilości wypadków. Druga strona to ile budżet traci na
wypadkach. Na przykład zginie młody człowiek co ma dwójkę dzieci. Do dwudziestego
piątego roku życia będą dostawały rentę rodzinną, sporo ponad 200 tysięcy złotych
trzeba jakoś na te dzieci wykombinować. A ten co zginął nigdy nie zapłaci żadnego
podatku chociaż kosztował państwo sporo kasy. Jak nie zginie a zostanie kaleką to
renta do końca życia. Tak z grubsza licząc może to być z kosztami leczenia,
rehabilitacji jakiś milion złotych. Tysiąc takich rocznie i miliard rocznie idzie w
pizdu. Przy tysiącu takich co mieli wypadki bo sobie zaszaleli każdy Polak, łącznie z
tym co się urodził 15 minut temu, jest lżejszy o jakieś 30 złotych rocznie.