-
41. Data: 2009-04-13 08:41:22
Temat: Re: Sprzedaż motocykla a jazda próbna
Od: "pawel" <p...@o...eu>
Użytkownik "Grzybol" <g...@w...pl> napisał w wiadomości
news:grs7dq$4k1$1@atlantis.news.neostrada.pl...
> Mam takie pytanko/dylemat. Jaki macie doświadczenia z jazdą próbną podczas
> sprzedaży swojego moto? Czy pozwolić na jazdę próbną bez żadnych
> obwarowań? Czy może braż równowartość moto przed jazdą? Czy może jakąś
> kaucję w w ysokości powiedzmy 1000-2000 zł na pokrycie ewentualnych
> kosztów naprawy po szlifie (ewentualnym). Chodzi mi o Wasze konkretne
> doświadczenia, nie imaginacje i teorie. Sprzedałem w życiu parę motocykli.
> Niektórzy chcieli jeździź na próbę inni nie. Jakoś tak głupio mi było
> wołać o kasę przed zakupem. Ci co jeździli, wrócili cało:-) Ale raz miałem
> dylemat - przyjechał chłopaczek jakieś 18 lat na małym pierdzipedzie
> oglądać BMW F650. Chłopak ważył jakieś 55 kilo, nie jeździł wcześniej na
> większych maszynach. Chciał się przejechać. Pozwoliłem mu, pojechał
> wrócił. Wszystko OK. Ale co jakby ktos się rozwalił podczas próby? Takie
> dywagacje świąteczne:-)
>
> --
> Grzybol
>
Myślę, że do bezpiecznej sprzedaży moto powinny znaleźć zastosowanie zasady
podobne do przetargów i nikogo nie powinny urazić tzn;
1 potwierdzenie tożsamości poprzez DO lub PJ a najlepiej jedno i drugie w
razie wątpliwości
2 vadium minimum 10 proc. wartości i to z pewnością leczy sporą ilość
potencjalnych pseudo kupców, którzy chcą się tylko przejechać na fajnym
motocyklu
jak koleś nie ma na vadium to z pewnoscią nie kupi twojego motocykla z
doświadczenia wiem, że jak ktoś naprawdę chce kupić to nie ma problemów z
rozmową o kasie
pzdr
pawel
-
42. Data: 2009-04-13 08:43:31
Temat: Re: Sprzedaż motocykla a jazda próbna
Od: KLOSZ <k...@w...pl>
de Fresz pisze:
> On 2009-04-13 09:21:55 +0200, KLOSZ <k...@w...pl> said:
>
>>> Przypomnij mi gdzie miałeś walizkę z kasą, jak oglądaliśmy Twoją
>>> pierwszą Sevenkę?
>>> ;-)
>>>
>>
>> Nie mialem, bo gosc tego nie wymagal. Jakby wymagal to moze bym mial,
>
> Wygodne, nie?
Tak, wygodne. W kazdym razie bym sie z pewnoscia nie wpienial, ze gosc
ma takie oczekiwanie tylko zastanowilbym sie jak najlepiej zabezpieczyc
swoje interesy w tych warunkach.
>
>
>> albo bysmy na niej nie jezdzili po okolicy.
>
> I kupiłbyś ją wtedy? No dobra, Ty może byś i kupił ;-)
>
Ja z pewnoscia tak, no chyba, ze Twoja opinia bylaby inna niz byla wtedy
;-).
Zdrowko
KLOSZ
--
Hunda CB 750 SF '00 dobry rocznik, KLOSZ '75 - tez niezly rocznik....
"Jestem ZA, dopóki mi się podoba" - by KLOSZ
"To co widzisz to też jest patologia, tylko troche inna niż Twoja..." -
tez by KLOSZ
-
43. Data: 2009-04-13 08:48:29
Temat: Re: Sprzedaż motocykla a jazda próbna
Od: KLOSZ <k...@w...pl>
de Fresz pisze:
>
> Ja uknułem sobie taką zasadę - każdy handel odbywa się między
> CZŁOWIEKIEM a CZŁOWIEKIEM. Jak mi nie pasuje sprzedający (znaczy
> intuicja kopie w dupę że coś nie halo), to najczęściej szybko kończę
> rozmowę, bo to i tak nie ma sensu.
(...)
> Albo z drugiej strony - nie pasuje na oko
> kupujący, to zasady się dostosowuje na bieżąco, wprowadzając dodatkowe
> warunki brzegowe (z np. odmową przejechania się włącznie, zastawem
> kasowym itede).
>
No i to jest chyba clue sprawy. Nie ma gotowej recepty pt. "jak sie
zachowac sprzedajac motocykl". Wszystko zaleznie od intuicji, rozwoju
sytuacji i narzucanych przez druga strone warunkow brzegowych. Zgadzam
sie w 100%.
Zdrowko
KLOSZ
--
Hunda CB 750 SF '00 dobry rocznik, KLOSZ '75 - tez niezly rocznik....
"Jestem ZA, dopóki mi się podoba" - by KLOSZ
"To co widzisz to też jest patologia, tylko troche inna niż Twoja..." -
tez by KLOSZ
-
44. Data: 2009-04-13 11:46:49
Temat: Re: Sprzedaż motocykla a jazda próbna
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
de Fresz pisze:
> Pełna zgoda. Plus kilka dodatkowych rulsów, z gatunku:
> przewrócony=kupiony, przejażdżka bez papierów motocykla i może nawet z
> jakimiś papierami zostawionymi w zastaw (plus "zakładnik" itp). Macałem
To zadziała na złodzieja. Ale jeśli gość tylko uszkodzi, a Ty nie
będziesz mu chciał oddać jego dokumentów - witasz się z prokuraturą (w
sumie mało znany przepis, ale jest).
-
45. Data: 2009-04-13 14:25:43
Temat: Re: Sprzedaż motocykla a jazda próbna
Od: Andrzej Luczak <a...@s...akcent.pl>
zbigi pisze:
> Jaki kufra kolega?
> To, ze motorem jezdzi/sie interesuje, to czyni go moim kolega. I to juz
> od ladnych kilku lat, niestety...
Jestem z tych frajerów, którzy na drodze odmachną, zatrzymają się z
pytaniem o pomoc, stojącemu bezradnie na poboczu motocykliście.
Zakładam, że to kolega-motocyklista. Masz prawo do własnych opinii i
zachowań.
--
AL F650 & LC4
-
46. Data: 2009-04-13 15:27:14
Temat: Re: Sprzedaż motocykla a jazda próbna
Od: "VLX" <v...@p...onet.pl>
Użytkownik "Alti" <a...@g...pl> napisał w wiadomości
news:grtbq0$b8a$1@inews.gazeta.pl
> Jeszcze inni (handlarze z Sobótki koło Wrocławia) dają się przejechać ale
> w baku jest szklanka paliwa. Mi to wystarczyło gdześ na 1km jazdy
Czyli zlodziej przyjezdza furgonetka, albo poswieca 10 min na zatankowanie
na najblizszej stacji. Ew. czeka na niego kumpel zostawiony wczesniej za
rogiem z kanistrem. ;-)
Ja w czasie kupowania motocykla ustalilem ze sprzedajacym, ze moja gleba w
czasie jazdy probnej = kupno, a na miejscu zostawilem brata z samochodem.
Kaucji nie chcial. Kase wzialem ze soba i powiedzialem o tym sprzedajacemu,
zeby z kolei nie narazac brata. Moto kupilem bez zastrzezen. :-)
VLX
Honda CB500.
Oczko sie popsulo. Temu motocyklu.
--
-
47. Data: 2009-04-13 20:42:33
Temat: Re: Sprzedaż motocykla a jazda próbna
Od: zbigi <z...@g...w.wirtualnej.Polszcze.pl>
Andrzej Luczak napisał(a):
> zbigi pisze:
>
>> Jaki kufra kolega?
>> To, ze motorem jezdzi/sie interesuje, to NIE* czyni go moim kolega. I to
>> juz od ladnych kilku lat, niestety...
>
> Jestem z tych frajerów, którzy na drodze odmachną, zatrzymają się z
> pytaniem o pomoc, stojącemu bezradnie na poboczu motocykliście.
A na jakiej podstawie pozwalasz sobie sadzic, ze moje zachowania sa
zupelnie odwrotne?
> Zakładam, że to kolega-motocyklista.
A ja tak nie zakladam.
Moze "potencjalny kolega, motocyklista". Z naciskiem na "potencjalny".
> Masz prawo do własnych opinii i zachowań.
No ba!
*oczywiscie w tym miejscu umknelo mi, istotne dla sensu mej wypowiedzi,
zaprzeczenie. Dziekuje Andrzeju, zes - mimo tego braku - wlasciwie
zrozumial moja wypowiedz.
--
pozdrrrrowienia i... do zobaczenia na szlaku :)
zbigi [@:zbiegusek na wirtualnej polsce w domenie pl]
Bestyja, Sikorka, Jasiek w worku, Dudek na strychu i inne ;)
Nowy Janów - jeszcze blizej najwiekszej dziury w Europie ;)
-
48. Data: 2009-04-13 21:31:19
Temat: Re: Sprzedaż motocykla a jazda próbna
Od: n...@s...com
On Sun, 12 Apr 2009 10:04:15 +0200, "Grzybol" <g...@w...pl>
wrote:
> Chodzi mi o Wasze konkretne doświadczenia, nie imaginacje i teorie.
stres jest tak komus dac, ale dawalem, niech jedzie. Chociaz jakbym
mial cien watpliwosci ze to jakis lewus to bym wzial gotowke. Z
drugiej strony czy nie moglaby byc wydrukowana w domowym zaciszu ? :)
A z ciekawostek http://kp-avto.ru/article/5389/ w skrocie ' w czasie
jazdy probnej rabneli auto warte 20mln rubli [2mln pln]' :)
pozdr
newrom
--
DT 125 - czy aby nie za mocny ? :-)
JUPPI! Admini tego foróma som wielcy!
-
49. Data: 2009-04-14 08:22:25
Temat: Re: Sprzedaż motocykla a jazda próbna
Od: Marcin Gardeła <d...@g...pl>
Grzybol wrote:
> Mam takie pytanko/dylemat. Jaki macie doświadczenia z jazdą próbną
> podczas sprzedaży swojego moto? Czy pozwolić na jazdę próbną bez
> żadnych obwarowań?
Nie.
> Czy może braż równowartość moto przed jazdą?
Tak.
> Czy
> może jakąś kaucję w w ysokości powiedzmy 1000-2000 zł na pokrycie
> ewentualnych kosztów naprawy po szlifie (ewentualnym). Chodzi mi o
> Wasze konkretne doświadczenia, nie imaginacje i teorie.
No dobra, jak pytasz o praktykę to wygląda to tak, że każdy motocykl
kupowany testowałem sam w ruchu. Raz gość chciał ode mnie dowód
osobisty.
Każdy też motocykl sprzedawany dawałęm na jazdę próbną poza ostatnim,
gdzie na jazdę próbną usiadłem z tyłu. Gość pojeździł trochę spokojnie
i tyle.
Tak serio to nie wiem, nie ma złotego środka, jak widzisz cwaniaka to
bierz kasę, jak widzisz motocyklistę to daj pojechać.
Chyba najrozsądniejszym byłby ten tysiak - dwa na koszty ew. szlifa,
oczywiście można też zostać z tysiakiem w kieszeni i bez motoru.
--
Diobeu
NT650V Deauville '98
GT: Diobeu PL
-
50. Data: 2009-04-14 08:23:57
Temat: Re: Sprzedaż motocykla a jazda próbna
Od: Marcin Gardeła <d...@g...pl>
Leszek Karlik wrote:
> Dobra, a co z takim scenariuszem - jadę kupić motocykl, wygląda OK,
> wiec umawiam się na przejażdżkę próbną, płacę kaucję w wartości
> motocykla, odpalam, jadę, po pięciu minutach silnik się zaciera,
> zawory eksplodują, rama pęka w połowie, hamulce nie działają,
> nadludzkim wysiłkiem zeskakuję z padaki i cudem przeżywam
> nietknięty (ale kask i kombinezon tekstylny do śmieci), motocykl
> wbija się w betonową ścianę i zostaje góra złomu.
> No dobra, może trochę przerysowałem. ;-) Ale właśnie, co z sytuacją
> kiedy motocykl ulega podczas jazdy awarii z uwagi na swój kiepski
> stan techniczny?
Wtedy jesteś w tzw. czarnej dupie.
--
Diobeu
NT650V Deauville '98
GT: Diobeu PL