-
21. Data: 2009-06-03 20:35:35
Temat: Re: Spostrzeżenia szkółkowe
Od: Vir <a...@o...pl>
> A ja uważam, że partaczy (jak ktoś nie jest pewien, to niech sobie sprawdzi
> w googlach co oznacza termin "partacz") powinien eliminować RYNEK. A nie
> nadzór. Bo nadzór to najczęściej znajomy Janka, szefa szkoły. A jak ludzie
> zaczną wybierać szkoły, które uczą przetrwania na drodze a nie tylko
> udostępniają motocykl to ... to partacze znikną.
>
Czyli głosujemy nogami. Młodzi adepci, a może by tak jakiś ranking
utworzyć? Mam w tym swój interes, bo namawiam żonę na zrobienie prawka.
Vir
Duża czarna bawarka
-
22. Data: 2009-06-03 20:48:02
Temat: Re: Spostrzeżenia szkółkowe
Od: Lisciasty <l...@p...pl>
On 3 Cze, 19:36, "SławekS" <s...@o...pl> wrote:
> Uff.
> A myślałem że to ze mną coś nie tak jest.
> No to mi ulżyło, że dla innych to też paranoja. No cóż nie pozostaje mi nic
> innego jak przeboleć i dotrwać do końca.
Nie przejmuj się. Ja robiłem prawko stosunkowo niedawno
(2004) we Wrocku. Jeździłem na MZ250 i Mińsku
sam po placu, bo "instruktor" siedział w zwyczajowej
budzie. Kręciłem się po żwirowym placyku z pachołkami
a miasto to widziałem przez płot :]
Dotrwaj do końca a potem jakiś polecany kurs/motoszkoła
i kumaci koledzy którzy nauczą podstaw :]
Pozdrawiam
Lisciasty /Jelcz-Laskowice. Zadupie Wroclawia/
--
Kawidlo GPZ 550 '82
Tygrys '05
-
23. Data: 2009-06-04 05:27:29
Temat: Re: Spostrzeżenia szkółkowe
Od: "Tytus z Fabryki" <f...@0...pl>
Siemka
***Użytkownik ";-)"
Przeciskanie się w korkach i swiadomosc, zeby nie ruszac z kopyta gdy tylko
zapali sie zielone, bo wuchte ludzi przycina na czerwonym i inne takie - to
po miesiacu mozna ogarnac.
Bardzo odwazne sformulowanie...zeby Ci tylko zycie zbyt brutalnie go nie
zweryfikowalo...
--
T i żółte
(te najszypsze)
-
24. Data: 2009-06-04 07:26:39
Temat: Re: Spostrzeżenia szkółkowe
Od: "Jasio" <b...@g...pl>
Użytkownik "Tytus z Fabryki" napisał w wiadomości
news:h07mi4$b11$1@nemesis.news.neostrada.pl...
> Siemka
>
> ***Użytkownik ";-)"
> Przeciskanie się w korkach i swiadomosc, zeby nie ruszac z kopyta gdy
> tylko zapali sie zielone, bo wuchte ludzi przycina na czerwonym i inne
> takie - to po miesiacu mozna ogarnac.
>
> Bardzo odwazne sformulowanie...zeby Ci tylko zycie zbyt brutalnie go nie
> zweryfikowalo...
>
Ja zgadzam się z ";-)" czy jak mu tam.
Nie ruszam z kopyta na niektórych skrzyżowaniach - na tych, na których mogę
się spodziewać mknącego na ciemnopomarańczowym z przecznicy.
W archiwum jest kilka historii, gdzie komuś brutalnie życie zweryfikowało
ciśnienie na szybki start na światłach.
--
Jasio
vfr vx etz http://otomoto.pl/index.php?sect=show&id=M1324541
Jesli wyszlo Ci raz, sprobuj raz jeszcze.
FAQ: http://www.riders.pl/wacko/wakka.php?wakka=Motocyklo
weFAQ&v=qvj
-
25. Data: 2009-06-04 07:49:34
Temat: Re: Spostrzeżenia szkółkowe
Od: Lisciasty <l...@p...pl>
On 4 Cze, 09:26, "Jasio" <b...@g...pl> wrote:
> Ja zgadzam się z ";-)" czy jak mu tam.
> Nie ruszam z kopyta na niektórych skrzyżowaniach - na tych, na których mogę
> się spodziewać mknącego na ciemnopomarańczowym z przecznicy.
> W archiwum jest kilka historii, gdzie komuś brutalnie życie zweryfikowało
> ciśnienie na szybki start na światłach.
To "nie zgadzam się" tyczyło raczej tego miesiąca,
o ile dobrze zrozumiałem. Po miesiącu jeżdżenia
nie opanujesz raczej slalomu ulicznego...
Pozdrawiam
Lisciasty /Jelcz-Laskowice. Zadupie Wroclawia/
--
Kawidlo GPZ 550 '82
Tygrys '05
-
26. Data: 2009-06-04 08:04:57
Temat: Re: Spostrzeżenia szkółkowe
Od: kubek <k...@i...pl>
On 3 Cze, 22:27, "Marcin" <a...@i...pl> wrote:
> > W sumie to nie spodziewałem się żadnych cudów. Tak tylko sobie pomyślałem,
> > że może
> > skoro już się zmusza ludzi do nauki urzędowo to może warto byłoby
> > nadzorować przebieg szkolenia.
>
> A ja uważam, że partaczy (jak ktoś nie jest pewien, to niech sobie sprawdzi
> w googlach co oznacza termin "partacz") powinien eliminować RYNEK. A nie
> nadzór. Bo nadzór to najczęściej znajomy Janka, szefa szkoły. A jak ludzie
> zaczną wybierać szkoły, które uczą przetrwania na drodze a nie tylko
> udostępniają motocykl to ... to partacze znikną.
Tu sie z Toba zgadzam,ale sa tez takie szkoly ktore celowo sa tansze
od innych o kilkaset zlotych ich poziom uslug jest nizszy od reszty i
decyduja sie na nie osoby juz jezdzace.
Przyklad u mnie w miescie jest szkola ktora cene kursu na srednio
500pln taniej od konkurencji i lwia czesc osob decyduje sie na nia
wlasnie ze wzgledu na kase.Brat wyjezdzil wlasnie w tym osrodku 6
godzin, tylko na placu, kiedy zapytal o miasto to usyszal "Na miescie
sam sobie pojezdzisz" - no ale egzamin zdal.
-
27. Data: 2009-06-04 10:23:14
Temat: Re: Spostrzeżenia szkółkowe
Od: Sqeeb <s...@i...community>
On Wed, 3 Jun 2009 13:03:44 +0200
;-\) wrote:
> Na kursie nauczysz sie jak zdac egzamin, a nie jak jezdzic w miescie
> motocyklem. Jak juz bedziesz mial prawko i bedziesz jezdzic to sam sie
> nauczysz - to samo wchodzi z czasem. Przeciwskret na kursie? Hahaha
Na każdym kursie nauki jazdy uczą jak zdać egzamin. No i "płynno-smarnej
obsługi pojazdu". Przeciwskręt przeciwskrętem, ale jakby sobie coś niecos
poczytał, to w ramach nudy mógłby popróbować na placu(np. na 3-ce między
pachołkami, bez przeciwskrętu będzie cieżko się zmieścić).
> Jezeli chodzi jednak o te hamowanie, to nie bylem taki madry jak Ty - nie
> czytalem wczesniej i nie probowalem. Dopiero na egzaminie powiedzial mi: "No
> to teraz awaryjne hamowanie" :-O Zdziwilem sie, bo wczesniej o tym nie
> slyszalem. Ale poradzilem sobie, wiec Ty tez nie bedziesz mial problemu.
Mnie egzaminator chciał oblać za awaryjne. Zrobiłem co kazał, w moim
mniemaniu było dobrze ale on mnie zje..ł że przy hamowaniu awaryjnym to
ma się dupa oderwać. No to musiałem te pseudo-stoppie zrobić.
> Wg mnie 'nauka jazdy na motocyklu' zaczyna sie dopiero na torze.
> Przeciskanie się w korkach i swiadomosc, zeby nie ruszac z kopyta gdy tylko
> zapali sie zielone, bo wuchte ludzi przycina na czerwonym i inne takie - to
> po miesiacu mozna ogarnac.
Chciałbym żebyś miał rację.
Ogarniesz w miesiąc wszystkie możliwe sytuacje na drodze i będziesz na
nie uważał? Tor jest bezpieczniejszy, wszyscy jeżdżą w jednym kierunku, nikt
Ci z bocznej nie wyjedzie, no i odpowiednie służby są zazwyczaj na miejscu.
> "Jezdzij tak, jakby wszyscy chcieli Cie zabic"
Taaa... Jak Ty w kogoś nie wjedziesz to w Ciebie wjadą.
--
Pozdrawiam,
Sqeeb
-
28. Data: 2009-06-04 18:19:15
Temat: Re: Spostrzeżenia szkółkowe
Od: "Marcin" <a...@i...pl>
> Czyli głosujemy nogami. Młodzi adepci, a może by tak jakiś ranking
> utworzyć? Mam w tym swój interes, bo namawiam żonę na zrobienie prawka.
Niestety. Większość ludzi patrzy na cenę. To jedyny wyznacznik przy wyborze
szkoły. Mało jest takich jak ja: poczytałem, pogadałem, wybrałem. Wyszło, że
najdrożej. I o tym, że najdrożej dowiedziałem się od innych - "po co tyle
płacisz, przecież lepiej za 750 a nie za 1150". No ale mnie uczono jazdy na
motocyklu a nie zdania egzaminu.
Mój koleżka wybrał najtaniej. Na dodatek w szkole, gdzie uczy jego znajomy
(więc głupio opierdo**ć znajomego). I został nauczony zdania egzaminu (ale i
tak musiał sobie dokupić jazdy w innej szkole). Zdał za pierwszym razem. Ale
na drodze - TRAGEDIA. Jeździ przy prawej krawędzi, palca na klamce hamulca
nie trzyma, o przeciwskręcie nawet nie słyszał i generalnie ... nie wie o co
chodzi.
-
29. Data: 2009-06-05 07:31:42
Temat: Re: Spostrzeżenia szkółkowe
Od: " mimbi" <m...@g...pl>
SławekS <s...@o...pl> napisał(a):
> No i stało się zapisałem się na kurs na motor.
> Mam za sobą 4 godiny jazdy i pierwsze starcie z "instruktorem".
witaj, ja mam identyczne starcia w 2 szkołach, ale pewnego dnia pojawiła się
w szkółce kontrola z Urzędu Miasta. Panowie sprawdzali, czy jeżdżę w kasku i
kamizelce. Dobrze, że instruktorowi udało się na czas wylecieć ze swojej
budki i udawać, że mnie nadzoruje, a tyłek mu się trząsł, że hej. Później
mnie pochwalił, że kask założyłam hahahaha:))) Czyli teoretycznie niby ktoś
to kontroluje, można by zawsze jakiś miły donosik złożyć......albo zglosić
do programu "Mamy Cię", ale byłby ubaw, jakby jakiś motocyklista
udawał "zielonego" i ostro przeszkolił instruktora.
niestety dopuki my, czyli kursanci, nie zaczniemy się stawiać i żądać swoich
praw, nic się nie zmnieni
Ja odnośnie kursu na B też przeszłam swoje, generalnie instruktorzy powyżej
50 lat nie powinni uczyć, wrzeszczą, denerwują się, dziwią się, że ktoś po 5
lekcjach robi błędy na mieście..... Jeździłam z wieloma i tylko jeden
starszy Pan ma u mnie plusa. Ale cóż teraz to ja mogę im
nawtykać.......wirtualnie ;)
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
30. Data: 2009-06-05 07:37:09
Temat: Re: Spostrzeżenia szkółkowe
Od: Sqeeb <s...@i...community>
On Fri, 5 Jun 2009 07:31:42 +0000 (UTC)
mimbi wrote:
> witaj, ja mam identyczne starcia w 2 szkołach, ale pewnego dnia pojawiła się
> w szkółce kontrola z Urzędu Miasta. Panowie sprawdzali, czy jeżdżę w kasku i
> kamizelce. Dobrze, że instruktorowi udało się na czas wylecieć ze swojej
> budki i udawać, że mnie nadzoruje, a tyłek mu się trząsł, że hej. Później
> mnie pochwalił, że kask założyłam hahahaha:))) Czyli teoretycznie niby ktoś
> to kontroluje, można by zawsze jakiś miły donosik złożyć......albo zglosić
> do programu "Mamy Cię", ale byłby ubaw, jakby jakiś motocyklista
> udawał "zielonego" i ostro przeszkolił instruktora.
> niestety dopuki my, czyli kursanci, nie zaczniemy się stawiać i żądać swoich
> praw, nic się nie zmnieni
Wolny rynek. Chcieliście to macie.
I tak niedługo będzie łatwiej (i taniej) zrobić magistra niż zdać egzamin na pj.
> Ja odnośnie kursu na B też przeszłam swoje, generalnie instruktorzy powyżej
> 50 lat nie powinni uczyć, wrzeszczą, denerwują się, dziwią się, że ktoś po 5
> lekcjach robi błędy na mieście..... Jeździłam z wieloma i tylko jeden
> starszy Pan ma u mnie plusa. Ale cóż teraz to ja mogę im
> nawtykać.......wirtualnie ;)
Nie tylko starsi panowie.
--
Pozdrawiam,
Sqeeb