Witam Was,

Sytuacja jest następująca: nie najnowszy diesel, zimny silnik,
temperatura zewnętrzna ok 0, bezwietrznie, sucho, kłęby białego, nie
sinego dymu, jakby ktoś kosz ze śmieciami podpalił. Dym chwilę po
wydobyciu się znika bez śladu.

Jadę ok 20 minut, spaliny stają się bezbarwne. Niedawno auto było
mierzone na hamowni. Przy 200km/h i dość dużym obciążeniu napędu spaliny
nadal bezbarwne.

Czy można założyć, ze to para? Jeśli tak, to skąd ona się bierze?
Przecież nie wlewam do rury wydechowej wody.

Czytałem w sieci o tym lecz niczego nie dowiedziałem się. Padały nawet
jakieś absurdy w stylu nieszczelny układ wydechowy.

--
Pozdrawiam,
Marek

do góry

Dnia Sun, 7 Jan 2018 16:06:26 +0100, Marek S napisał(a):

> Czy można założyć, ze to para? Jeśli tak, to skąd ona się bierze?
> Przecież nie wlewam do rury wydechowej wody.

Spalasz (utleniasz) w silniku węglowodory.
Powstaje H2O + CO2.
Woda wydostaje się w postaci pary.

Para wodna o określonej temperaturze w pewnych warunkach atmosferycznych
(temperatura i wilgotność) jest widoczna, a w innych nie jest.
Dlatego jak jest mróz to tą parę widać, a jak jest lato to jej nie widać.

do góry

W dniu 2018-01-07 o 16:08, Tomasz Pyra pisze:
> Para wodna o określonej temperaturze w pewnych warunkach atmosferycznych
> (temperatura i wilgotność) jest widoczna, a w innych nie jest.
A nie jest tak, że jak widać to już nie jest to para wodna tylko woda?

Robert

do góry

W dniu 07-01-2018 o 16:08, Tomasz Pyra pisze:

> Spalasz (utleniasz) w silniku węglowodory.
> Powstaje H2O + CO2.

... i wszystko jasne. Dziękuję.

Jako ciekawostkę przytoczę alternatywne uzasadnienie. :-D

"To calkiem normalne - zwykla kondensacja zimnego powietrza pod wplywem
garaca z silnika. Trwa to kilka minut i system wydechu wysychna. Wlasnie
dlatego tak niewlasciwe sa krotkie jazdy w zimie - nalezy przejechac
kilka(nascie) km aby przewody wyschly - w przeciwnym wypadku pojawi sie
korozja."

"postaw szklanke z zimnym browarem w lecie gdy jest cieplo to zobaczysz"

--
Pozdrawiam,
Marek

do góry

W dniu 07.01.2018 o 16:48, Marek S pisze:
> Jako ciekawostkę przytoczę alternatywne uzasadnienie. :-D

Mało precyzyjne a nawet częściowo błędne ;-)

>
> "To calkiem normalne - zwykla kondensacja zimnego powietrza pod wplywem

To nie jest kondensacja powietrza tylko pary wodnej zawartej w tym
powietrzu. Skroplić powietrze w warunkach "domowych" nie jest tak łatwo.

> garaca z silnika. Trwa to kilka minut i system wydechu wysychna.

Nie tyle wyschnie co się układ wydechowy rozgrzeje, przez co nie
następuje kondensacja pary wodnej w chłodnym układzie tylko dopiero na
wewnątrz. Gdyby układ był ciągle schłodzony do niskiej temperatury to
woda/mgła by się z niego wydobywała nawet po dłuższym czasie.

> Wlasnie dlatego tak niewlasciwe sa krotkie jazdy w zimie - nalezy przejechac
> kilka(nascie) km aby przewody wyschly -

Nie wyschły a się rozgrzały. Przed rozruchem zimnego silnika nie ma w
układzie wody w takiej ilości jaką widać przy wylocie po rozruchu
silnika (czasami płynie mała strużka)

> w przeciwnym wypadku pojawi sie korozja."

--
Czarek

do góry

Dnia Sun, 7 Jan 2018 16:45:05 +0100, Robert Wańkowski napisał(a):

> W dniu 2018-01-07 o 16:08, Tomasz Pyra pisze:
>> Para wodna o określonej temperaturze w pewnych warunkach atmosferycznych
>> (temperatura i wilgotność) jest widoczna, a w innych nie jest.
> A nie jest tak, że jak widać to już nie jest to para wodna tylko woda?

Trudno mi powiedzieć czy to co widać to już maleńkie kropelki wody w stanie
płynnym (czyli chyba to się mgła wodna nazywa), czy nadal stan gazowy.

Ale potocznie te widoczne kłęby wydobywające się z czajnika w którym gotuje
się woda, nazywa się parą.

do góry

Dnia Sun, 7 Jan 2018 17:04:40 +0100, Tomasz Pyra napisał(a):

> Ale potocznie te widoczne kłęby wydobywające się z czajnika w którym gotuje
> się woda, nazywa się parą.

To chyba będzie to:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Para_mokra

do góry

To były tylko cytaty tego co znalazłem. Bardziej do pośmiania się.

--
Pozdrawiam,
Marek

do góry

na ** p.m.s ** Marek S pisze tak:

> Sytuacja jest następująca: nie najnowszy diesel, zimny silnik,
> temperatura zewnętrzna ok 0, bezwietrznie, sucho, kłęby białego,
> nie sinego dymu, jakby ktoś kosz ze śmieciami podpalił. Dym chwilę
> po wydobyciu się znika bez śladu.

Mikro przeciek do cylindra. Przez noc uzbiera się łyżeczka od herbaty.

żartowałem ;)


> Czy można założyć, ze to para? Jeśli tak, to skąd ona się bierze?
> Przecież nie wlewam do rury wydechowej wody.

Ale silnik wciąga wilgoć no i sam produkuje wodę, która stoi
w tłumikach żrąc blachę.

--
Piter

http://piterpro.private.pl/xnews/

do góry

Marek S <p...@s...com> wrote:
> Witam Was,
>
> Sytuacja jest następująca: nie najnowszy diesel, zimny silnik,
> temperatura zewnętrzna ok 0, bezwietrznie, sucho, kłęby białego, nie
> sinego dymu, jakby ktoś kosz ze śmieciami podpalił. Dym chwilę po
> wydobyciu się znika bez śladu.
>
> Jadę ok 20 minut, spaliny stają się bezbarwne. Niedawno auto było
> mierzone na hamowni. Przy 200km/h i dość dużym obciążeniu napędu spaliny
> nadal bezbarwne.
>
> Czy można założyć, ze to para? Jeśli tak, to skąd ona się bierze?
> Przecież nie wlewam do rury wydechowej wody.
>
> Czytałem w sieci o tym lecz niczego nie dowiedziałem się. Padały nawet
> jakieś absurdy w stylu nieszczelny układ wydechowy.

Ludzie dziś nie wynoszą żadnej wiedzy ze szkoły i nie mają nawet wstydu się
do tego przyznać... smh

do góry