W dniu 2018-01-31 o 21:38, Maciek pisze:
>
> Czołem,
>
> Pytanie do tych, co porównywali własnym organizmem wygodę Sienny i Odyssey
> z roczników około 2010 r. Komfort zbliżony, czy jest wyraźny faworyt?
>
>
Obydwoma to nie jeździłem. Trochę pojeździłem Odyssey bodaj III w wersji
amerykańskiej (szef sprowadził). Bardzo wygodne auto. Miało silnik 3,5
l, kopa miał niezłego. Ale beznadziejne hamulce (nie jestem pewny, ale
sądząc po skuteczności to chyba bębnowe). Palił jak smok. Kolejna jego
wada - wystarczyło, że ktoś się "przytulił" na parkingu do drzwi
odsuwanych elektrycznie i nie bardzo chciały działać. Inne kretyńskie
rozwiązanie rodem z Hameryki - radio miało UKF pracujący tylko na
zakresach nieparzystych w dziesiątkach MHZ. Zatem łapało 93,9, potem
94,1, a 94,0 nie było. A nasze stacje to chyba wszystkie mają parzyste
końcówki, więc normalnie radio nie grało, tylko z szumami. Ale jak
wspomniałem - auto było sprowadzone z USA.
Jeśli chodzi o wygodę - naprawdę fajne i przestronne auto. Można w
środku piknik zorganizować. Ale przez to że przestronne, to trudne do
parkowania w miastach. Czujnik cofania alarmował, jak jeszcze ok. metr
miejsca z tyłu był (chyba obliczony na nieco obszerniejszych Amerykanów).
T.