eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.samochodySamochod z USA?...
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 170

  • 121. Data: 2013-06-25 20:59:02
    Temat: Re: Samochod z USA?...
    Od: Artur Maśląg <f...@p...com>

    W dniu 2013-06-25 17:00, J.F. pisze:
    > Dnia Tue, 25 Jun 2013 13:38:22 +0200, Artur Maśląg napisał(a):
    >> W dniu 2013-06-25 13:04, J.F. pisze:
    >>>> Wątpię. Szczególnie jako podstawowy temat... Podobnie w sumie niewiele
    >>>> osób tak naprawdę interesują szczegółowe możliwości smartfona czy
    >>>> notebooka.
    >>> Notebook z windows mozliwosci ma praktycznie takie same jak inne
    >>> notebooki z windows. Podyskutowac mozna co najwyzej o wadach i
    >>> zaletach Shit8.
    >> Nie będę ciebie wyprowadzał z błędu, ale ile wytrzymuje na baterii
    >> przy normalnej eksploatacji?
    >
    > Tylko ze jak pisales

    To akurat nieprawda, o czym dalej...

    > - niewiele osob to interesuje, niewiele osob wie,
    > bo zawsze na zasilaczu pracowali.

    Zdziwiłbyś się - czas pracy na baterii jest kwestią dość ważną
    i ludzie zwracają na to uwagę. Nie po to się kupuje notebooka, by
    siedzieć z nim na sznurku. I wbrew temu co twierdziłeś, w zasadzie
    każdy kto z tego korzysta, doświadcza tego w sposób namacalny.
    Tyle, że w innych kategoriach to ocenia - starcza na długo, albo
    zbyt krótko i robi się to upierdliwe.

    > Roznice w innych sprzetach sa znacznie wieksze

    W czym?

    >> LOL - to rozumiem jest tematem dyskusji rodzinnych, czy też w gronie
    >> znajomych? Ja rozumiem, że z niektórymi osobami można o czymś takim
    >> podyskutować, ale jako główny temat dyskusji to raczej nieporozumienie.
    >
    > No wiesz - co dwa lata mam ten problem "jaki nowy telefon".

    To Ty masz - większość ludzi tak naprawdę nie ma tego problemu.
    Każdego znajomego/krewnego zamęczasz wtedy pytaniami co kupić,
    jak się sprawuje jego telefon i co ma?

    > A ty o czym dyskutujesz ? O balecie, teatrze, serialu w TV, czy
    > bezsensownie p* o polityce :-P

    Już pisałem wcześniej, że o polityce, religii i pewnie kilku innych
    kwestiach raczej się nie dyskutuje. Można gdzieś pojechać, pogadać,
    pozwiedzać, wybrać się na koncert, imprezę plenerową itd.
    Samochód, telefon, telewizor? Z tego się korzysta, a nie tym żyje.

    > Tematow do rozmowy pelno, tylko czemu jedne maja byc lepsze, a drugie
    > gorsze ? :-)

    Nie dryfuj - ciągłe dyskusje o greponiu gzipów są męczące dla wielu
    osób. Możesz sobie o tym z kolegą pogadać na piwie, ale nie np. na
    spotkaniu znajomych/przyjaciół itd.

    >> To tym bardziej głupie pytanie, ponieważ
    >> jednym pali mniej, innym więcej.
    >
    > No i nie warto sie z tym z pierwszej reki zapoznac ?

    W jakim celu? O tym to ja mogę pogadać z człowiekiem, który
    uczciwie powie co i jak i wiem jak jeździ.

    >> A już w kontekście oszczędności
    >> przy kupnie czegoś z dużą pojemnością to jeszcze zabawniejsze.
    >
    > Czyli sie zgadzamy ze nieoszczednosc ... ale jak duza ? Moze znosna ?

    Nie, nie zgadzamy się, ponieważ zupełnie nie na tej płaszczyźnie
    wymiana zdań występuje. Zupełnie jakbym gadał z pewnym znajomym
    - ja rozmawiam z innym o tym, że szukam zadbanego Xedos-a 6 (ten
    znajomy gdzieś wynalazł piękną Preludę w najsilniejszej wersji
    i wie o czym gadamy), a ten mi pierniczy, że nie warto, że nie
    pasują części od 626, że drogo itd.

    > A wiele wie, czy nie wolno zapytac ?

    Przecież pisałem - takich pytać możesz, ale nie każdego.

    > Od niektorych owszem, dowiesz sie ze "ostatnio jak jechalem nad morze
    > to mi spalil za 200zl"

    No i jaki sens pytania? Lepiej było zapytać jak droga minęła.

    >> Zapala się rezerwa
    >> i trzeba zatankować. Jakiś uśredniony wynik może komputer podać,
    >> ale to już trzeba poczytać i się tym zainteresować.
    >
    > Ale samo sie pokazuje i nie stanowi zadnego problemu te liczbe podac.

    ROTFL - to sobie czytaj i pamiętaj. Śmiem twierdzić, że większość
    ludzi będzie w stanie podać to dopiero po pytaniu i będzie musiała
    zejść do samochodu. Jeszcze dojdzie próba analizy o zużycie średnie,
    z ostatniego tankowania itd. Tak, możliwości są super, ale ile osób
    na to patrzy, że na każdy na spotkaniu rodzinnym/znajomych o to pyta?
    Jak pytasz o grafikę w lapku to tez każdy wie? Ba, zapytaj o simlocka :>

    >>> i odpowiedziec na takie pytanie bez wykretow.
    >> Pali tyle ile się wleje - z tankowania mi 9, żonie 15.
    >> Świetny wynik :)
    >
    > A temat na dyskusje nie ? :-)

    Na żartobliwą dyskusję w pewnym gronie tak, ale ma się to nijak do
    pytań 'ile pali' i ile można zaoszczędzić...



  • 122. Data: 2013-06-25 21:04:07
    Temat: Re: Samochod z USA?...
    Od: Marcin N <m...@o...pl>

    W dniu 2013-06-25 19:16, A.L. pisze:
    > On Tue, 25 Jun 2013 18:31:28 +0200, Marcin N
    > <m...@o...pl> wrote:
    >
    >> W dniu 2013-06-25 17:10, Cavallino pisze:
    >>
    >>> Za wystrzelanie połowy szkoły z automatu, to też się stawki podnosi?
    >>> W tym też ich koniecznie musimy naśladować?
    >>
    >> Jak najbardziej. Byłoby bezpieczniej niż teraz.
    >
    > Nei zapomnijcie cholpcy, dodac ze w Ameryce bije sie Murzynow.

    A ten komentarz a'propos czego? Jesteś jedyny, który widział USA?


    --
    MN


  • 123. Data: 2013-06-25 21:05:06
    Temat: Re: Samochod z USA?...
    Od: A.L. <a...@a...com>

    On Tue, 25 Jun 2013 20:01:43 +0200, Maciek <d...@p...onet.pl>
    wrote:

    >Dnia Tue, 25 Jun 2013 12:50:52 -0500, A.L. napisał(a):
    >
    >> E... niesupelnie wzajemnosc. Ameryka jest duzo gporsza. Oni toumaja
    >> cwira na punkcie srodowiska. Wiekszosc samochodow europejskoch by nie
    >> pzreszla pod katem emisji spalin.
    >
    >Zaraz - w EU obowiazuje norma emisji euro ilestam, co rok nowa. Silniczki
    >jak od kosiarki.
    >W USA na rynek wchodza potwory z silnikami po 5-6 litrow. Jak mierzona jest
    >ta emisja, bo chyba nie chodzi o wartosci bezwzgledne?

    Nie wiem, w sensie technicznym. W sensie uzytkowym - co dwa lata
    samochod musi przejsc test emisji spalin. I tylko test spalin. Inaczej
    nie pzredluzy sie rejestarcji.

    Stacja wyglada high-tech. Wjezdza sie na rolki, wychodzi z samochodu i
    oddaje kluczyki. Oni podlaczaja mnostwo kabli i samochod jedzie na
    rolkach pzrez 5 minut. Potem dostaje sie papier gdzie jest cala strona
    liczb. Ktorych oczywiscie nei czytam. Ani nie usiluje zrozumiec

    Jednym z wazniejszych testow, na samym poczatku jest test korka
    paliwa. Wykrecaja korek, sprawdzaja czy oryginalny, a podem podlaczaja
    do jakiegos urzadzenia. A jak test odpadnie na korku, to dalej nei
    sprawdzaja.

    Nie sprawdzaja w ogole, jak sie pali swiatelko "engine problems"

    W kazdym razie, tu nei smierdzi spalinami. W Warszawie - i owszem

    A.L.


  • 124. Data: 2013-06-25 21:10:03
    Temat: Re: Samochod z USA?...
    Od: Artur Maśląg <f...@p...com>

    W dniu 2013-06-25 20:48, Deflegmator pisze:
    > Artur Maśląg wrote:
    >
    >>>>> Pod tym linkiem jest ciekawa
    >>>>> dyskusja. Moderator wysłał pytanie o przeróbki świateł do
    >>>>> Policji. Chodziło mu o hid, ale Policja odpowiedziała
    >>>>> wyczerpująco w całej kwestii przeróbek. Niestety pdf z
    >>>>> odpowiedzią w tej chwili jest niedostępny, ale zapewniam Cię,
    >>>>> że z jego treści wprost wynikało, że wszelkie "dostosowania"
    >>>>> aut zza Atlantyku nie spowodują, że Twój buick nagle stanie
    >>>>> się legalny na polskich drogach. Bardzo liczy się ten
    >>>>> nieszczęsny znaczek E.
    >>>>
    >>>> Świetne - cała ta dyskusja pokazuje, że ludzie kombinują z
    >>>> przeróbkami i nie chcą się dostosować do obowiązujących
    >>>> przepisów. Tak, znaczek E ma być tam, gdzie jest potrzebny, a
    >>>> reszta nikogo nie interesuje.
    >>>
    >>> Tylko skąd wziąć znaczek E na lampie do buicka roadmastera? Czy
    >>> na czymkolwiek od tego auta?
    >>
    >> Nie ma takiej potrzeby - zwróć się do MI o 'odstępstwo' itd.,
    >> a bez problemu zarejestrujesz coś takiego:
    >> http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/d/df/B
    uick_Roadmaster_75
    >> _1958.jpg
    >>
    >> HID-ów tam nie było.
    >
    >
    > Ten okaz to po prostu na żółte tablice rejestrujesz i już.

    Nie mówimy o zabytkach - to inna para kaloszy.

    > Mnie
    > chodziło bardziej o coś takiego:
    > http://pl.wikipedia.org/wiki/Plik:Buick-Roadmaster-S
    edan.jpg
    >
    > Myślisz, że tak łatwo można uzyskać zezwolenie na odstępstwo w
    > tym przypadku? Nie jest to jakiś kolekcjonerski rarytas przecież.

    To nie musi być super rarytas - podejrzewam, że by się udało.

    > Nie
    > mówiąc już o całkiem powszednich autach, typu honda...

    A co, są problemy ze światłami EU - w której?

    >>> Ta, jasne. Mogą zezłomować swoje auta i kupić golfy czwórki.
    >>
    >> W większości wypadków to zwyczajnie nie chcą się dostosować
    >> do przepisów EU, choć mogą.
    >
    > Bo wiedzą, że uzyskanie zezwolenia w polskim ministerstwie to droga
    > przez mękę.

    Nie, nie - nie kombinuj. Tam chodziło o to, że chcą korzystać ze
    świateł oryginalnych, a nie z takich, które posiadają homologację
    na EU i mogą je sobie zamontować bez problemu. No, ale słabo im
    świeciły. Trudno, by ministerstwo zgadzało się na takie widzimisię.

    > A spójrz na takie Niemcy. Nikt tam nie robi problemu,
    > jeśli brak europejskiego odpowiednika np. lamp.

    Przeczytaj wątek na który się powołałeś - są europejskie odpowiedniki
    lamp, tylko właścicielom nie pasują. Żebyś się nie zdziwił - w
    Niemczech by nie było dywagacji, tylko obowiązek korzystania z tych
    odpowiedników.

    > Po prostu jeździsz na
    > amerykańskich i tyle. Bez łaski, nawet z czerwonymi kierunkami. U nas
    > trzeba użerać się ze specjalnymi zezwoleniami z samego ministerstwa
    > albo rzeźbić w aucie i liczyć na dobre serce "władzy".

    W przypadkach szczególnych, a nie 'bo mi się tak podoba'.


  • 125. Data: 2013-06-25 21:23:03
    Temat: Re: Samochod z USA?...
    Od: Artur Maśląg <f...@p...com>

    W dniu 2013-06-25 21:05, A.L. pisze:
    > On Tue, 25 Jun 2013 20:01:43 +0200, Maciek <d...@p...onet.pl>
    > wrote:
    >
    >> Dnia Tue, 25 Jun 2013 12:50:52 -0500, A.L. napisał(a):
    >>
    >>> E... niesupelnie wzajemnosc. Ameryka jest duzo gporsza. Oni toumaja
    >>> cwira na punkcie srodowiska. Wiekszosc samochodow europejskoch by nie
    >>> pzreszla pod katem emisji spalin.
    >>
    >> Zaraz - w EU obowiazuje norma emisji euro ilestam, co rok nowa. Silniczki
    >> jak od kosiarki.
    >> W USA na rynek wchodza potwory z silnikami po 5-6 litrow. Jak mierzona jest
    >> ta emisja, bo chyba nie chodzi o wartosci bezwzgledne?
    >
    > Nie wiem, w sensie technicznym. W sensie uzytkowym - co dwa lata
    > samochod musi przejsc test emisji spalin. I tylko test spalin. Inaczej
    > nie pzredluzy sie rejestarcji.

    Szkoda że nie napisałeś, że poszczególne stany mają sporą swobodę
    w zakresie akceptacji wyników. No chyba, że coś się zmieniło, ale
    jakiś czas temu Kalifornia miała najostrzejsze przepisy w tej
    materii.

    > Stacja wyglada high-tech. Wjezdza sie na rolki, wychodzi z samochodu i
    > oddaje kluczyki. Oni podlaczaja mnostwo kabli i samochod jedzie na
    > rolkach pzrez 5 minut. Potem dostaje sie papier gdzie jest cala strona
    > liczb. Ktorych oczywiscie nei czytam. Ani nie usiluje zrozumiec
    >
    > Jednym z wazniejszych testow, na samym poczatku jest test korka
    > paliwa. Wykrecaja korek, sprawdzaja czy oryginalny, a podem podlaczaja
    > do jakiegos urzadzenia. A jak test odpadnie na korku, to dalej nei
    > sprawdzaja.

    Może być to kwestia ciśnienia par paliwa, filtra, szczelności
    układu itd. Kwestia bezpieczeństwa przy wypadkach, na parkingach
    itd.

    > Nie sprawdzaja w ogole, jak sie pali swiatelko "engine problems"

    Spoko, w wielu samochodach nie ma takich lampek ;)

    > W kazdym razie, tu nei smierdzi spalinami. W Warszawie - i owszem

    Żeś mię rozbawił - tu to gdzie?


  • 126. Data: 2013-06-25 21:25:35
    Temat: Re: Samochod z USA?...
    Od: RadoslawF <radoslawfl@spam_wp.pl>

    Dnia 2013-06-25 18:09, Użytkownik Artur Maśląg napisał:

    >>> Pojazd jest dopuszczony do ruchu
    >>> i warunki techniczne dopuszczenia do ruchu są spełnione to nie
    >>> ma problemu. Opowieści o policjantach-cudakach to ja już tyle
    >>> słyszałem, że słów szkoda. O innych wyssanych z palca podobnie...
    >>
    >> A w tych warunkach technicznych conieco pisze o homologacjach i
    >> oznaczeniach. Byc moze na amerykany z prywatnego importu jest jakas
    >> ulga, ale to juz ty cytuj :-)
    >
    > A co ja mam niby cytować? Pojazd ma mieć pozytywny wynik badania
    > technicznego i tyle (pierwszego, rejestrowanego z granicą, jakoś tak).
    > Nie interesuje mnie specjalnie co sprawdzał diagnosta i co jest do
    > tego wymagane, ponieważ stosownych zmian dokonała firma/warsztat
    > i potwierdziła to fakturą. Oczywiście, mogę to zrobić sam i wtedy
    > wymagana jest w zasadzie tylko ingerencja w światła i ewentualnie w
    > wydech jak dmucha w prawą stronę. Trójkąt, gaśnica i heja.
    > Zresztą jakiś czas temu nawet był podawany wykaz punktów kontrolnych
    > - tutaj, na grupie. Z homologacjami to sam sobie poszukaj - coś
    > tam nasi kombinowali, ale chyba dali sobie spokój, ponieważ bez
    > problemu można było samochód przeprowadzić przez Niemcy
    > i zarejestrować jako unijny, a z papierów 'technicznych' wymagany
    > jest tylko pozytywny wynik badania technicznego.

    Wprowadzasz ludzi w błąd jeśli idzie o nasze przepisy i pojazdy
    u nas już zarejestrowane. Samochód ma spełniać nasze wymogi i
    jeśli nie spełnia to policjant czy inny krokodyl ma w dupie
    twoje dopuszczenie do ruchu tylko kasuje dowód rejestracyjny.

    Jak sobie takiego amerykańca zarejestrujesz u niemców to nasza
    drogówka pewni nic poza nalepką z badanie nie będzie w stanie
    sprawdzić.


    Pozdrawiam


  • 127. Data: 2013-06-25 21:30:07
    Temat: Re: Samochod z USA?...
    Od: RadoslawF <radoslawfl@spam_wp.pl>

    Dnia 2013-06-25 20:08, Użytkownik Artur Maśląg napisał:
    > W dniu 2013-06-25 20:01, Maciek pisze:
    >> Dnia Tue, 25 Jun 2013 12:50:52 -0500, A.L. napisał(a):
    >>
    >>> E... niesupelnie wzajemnosc. Ameryka jest duzo gporsza. Oni toumaja
    >>> cwira na punkcie srodowiska. Wiekszosc samochodow europejskoch by nie
    >>> pzreszla pod katem emisji spalin.
    >>
    >> Zaraz - w EU obowiazuje norma emisji euro ilestam, co rok nowa. Silniczki
    >> jak od kosiarki.
    >
    > Silniki duże muszą spełniać te same normy co małe.

    Z zastrzeżeniem że dotyczy to tylko samochodów osobowych.
    A większość dużych silników montują w wieśniakowozach zwanych
    u nich pikapami które formalnie są ciężarówkami.


    Pozdrawiam


  • 128. Data: 2013-06-25 21:39:47
    Temat: Re: Samochod z USA?...
    Od: Artur Maśląg <f...@p...com>

    W dniu 2013-06-25 21:25, RadoslawF pisze:
    > Dnia 2013-06-25 18:09, Użytkownik Artur Maśląg napisał:
    (...)
    >> A co ja mam niby cytować? Pojazd ma mieć pozytywny wynik badania
    >> technicznego i tyle (pierwszego, rejestrowanego z granicą, jakoś tak).
    >> Nie interesuje mnie specjalnie co sprawdzał diagnosta i co jest do
    >> tego wymagane, ponieważ stosownych zmian dokonała firma/warsztat
    >> i potwierdziła to fakturą. Oczywiście, mogę to zrobić sam i wtedy
    >> wymagana jest w zasadzie tylko ingerencja w światła i ewentualnie w
    >> wydech jak dmucha w prawą stronę. Trójkąt, gaśnica i heja.
    >> Zresztą jakiś czas temu nawet był podawany wykaz punktów kontrolnych
    >> - tutaj, na grupie. Z homologacjami to sam sobie poszukaj - coś
    >> tam nasi kombinowali, ale chyba dali sobie spokój, ponieważ bez
    >> problemu można było samochód przeprowadzić przez Niemcy
    >> i zarejestrować jako unijny, a z papierów 'technicznych' wymagany
    >> jest tylko pozytywny wynik badania technicznego.
    >
    > Wprowadzasz ludzi w błąd jeśli idzie o nasze przepisy i pojazdy
    > u nas już zarejestrowane.

    Nieprawda. Pominę już fakt, że obecnie była mowa o aktualnych
    rejestracjach.

    > Samochód ma spełniać nasze wymogi

    Tak, samochód ma takie spełniać i potwierdzeniem jest wynik
    pierwszego badania technicznego tutaj. Jak był zarejestrowany
    20 lat temu to obowiązują go przepisy z tamtego okresu.

    > i
    > jeśli nie spełnia to policjant czy inny krokodyl ma w dupie
    > twoje dopuszczenie do ruchu tylko kasuje dowód rejestracyjny.

    Napisałem wcześniej, że samochód ma spełniać nasze wymogi
    i jak je spełnia, to dostaje dopuszczenie do ruchu.
    Sytuacje, w których dopuszczenie dostały pojazdy nie spełniające
    naszych norm (bez specjalnej zgody ministerstwa) mnie nie
    interesują. Wiele osób kombinuje i później płacze, że policja
    zła.

    > Jak sobie takiego amerykańca zarejestrujesz u niemców to nasza

    Czytasz czasem na co odpowiadasz?

    > drogówka pewni nic poza nalepką z badanie nie będzie w stanie
    > sprawdzić.

    Będzie i czasem sprawdzają.




  • 129. Data: 2013-06-25 21:52:25
    Temat: Re: Samochod z USA?...
    Od: "Deflegmator" <w...@M...pl>

    Artur Maśląg wrote:

    > W dniu 2013-06-25 20:48, Deflegmator pisze:
    > > Artur Maśląg wrote:
    > >
    > > > > > > Pod tym linkiem jest ciekawa
    > > > > > > dyskusja. Moderator wysłał pytanie o przeróbki świateł
    > > > > > > do Policji. Chodziło mu o hid, ale Policja odpowiedziała
    > > > > > > wyczerpująco w całej kwestii przeróbek. Niestety pdf z
    > > > > > > odpowiedzią w tej chwili jest niedostępny, ale zapewniam
    > > > > > > Cię, że z jego treści wprost wynikało, że wszelkie
    > > > > > > "dostosowania" aut zza Atlantyku nie spowodują, że Twój
    > > > > > > buick nagle stanie się legalny na polskich drogach. Bardzo
    > > > > > > liczy się ten nieszczęsny znaczek E.
    > > > > >
    > > > > > Świetne - cała ta dyskusja pokazuje, że ludzie kombinują z
    > > > > > przeróbkami i nie chcą się dostosować do obowiązujących
    > > > > > przepisów. Tak, znaczek E ma być tam, gdzie jest potrzebny,
    > > > > > a reszta nikogo nie interesuje.
    > > > >
    > > > > Tylko skąd wziąć znaczek E na lampie do buicka roadmastera?
    > > > > Czy na czymkolwiek od tego auta?
    > > >
    > > > Nie ma takiej potrzeby - zwróć się do MI o 'odstępstwo' itd.,
    > > > a bez problemu zarejestrujesz coś takiego:
    > > > http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/d/df/B
    uick_Roadmaste
    > > > r_75 _1958.jpg
    > > >
    > > > HID-ów tam nie było.
    > >
    > >
    > > Ten okaz to po prostu na żółte tablice rejestrujesz i już.
    >
    > Nie mówimy o zabytkach - to inna para kaloszy.
    >
    > > Mnie
    > > chodziło bardziej o coś takiego:
    > > http://pl.wikipedia.org/wiki/Plik:Buick-Roadmaster-S
    edan.jpg
    > >
    > > Myślisz, że tak łatwo można uzyskać zezwolenie na odstępstwo w
    > > tym przypadku? Nie jest to jakiś kolekcjonerski rarytas przecież.
    >
    > To nie musi być super rarytas - podejrzewam, że by się udało.
    >
    > > Nie
    > > mówiąc już o całkiem powszednich autach, typu honda...
    >
    > A co, są problemy ze światłami EU - w której?

    Właściwie to w każdej, bo inny jest schemat połączeń
    elektrycznych. Bez rzeźby się nie obędzie. Postojówki są
    zintegrowane z kierunkami, itd. Potrafią też nie pasować np. zaczepy
    kloszy. Tylko zewnętrzne wymiary się zgadzają i to jest faktycznie
    duże ułatwienie - bo już widziałem amerykańską wersję starego
    rangera z przylepionymi reflektorami od malucha. Masakra, ale "E" jest.
    :)


    > > > > Ta, jasne. Mogą zezłomować swoje auta i kupić golfy
    > > > > czwórki.
    > > >
    > > > W większości wypadków to zwyczajnie nie chcą się dostosować
    > > > do przepisów EU, choć mogą.
    > >
    > > Bo wiedzą, że uzyskanie zezwolenia w polskim ministerstwie to
    > > droga przez mękę.
    >
    > Nie, nie - nie kombinuj. Tam chodziło o to, że chcą korzystać ze
    > świateł oryginalnych, a nie z takich, które posiadają homologację
    > na EU i mogą je sobie zamontować bez problemu. No, ale słabo im
    > świeciły. Trudno, by ministerstwo zgadzało się na takie
    > widzimisię.

    W przypadku pewnej ilości marek są europejskie odpowiedniki lamp i
    wtedy nie widzę większego problemu. Będzie rzeźba w elektryce, co
    prawda, ale to mniejsze zło, niż mniej lub bardziej garażowe
    przeróbki świateł. Ale co zrobić w przypadku, gdy takich
    odpowiedników nie ma, a samochód nie jest rarytasem z lat 50-tych?
    Zabronić? By żyło się lepiej, he, he...



    > > A spójrz na takie Niemcy. Nikt tam nie robi problemu,
    > > jeśli brak europejskiego odpowiednika np. lamp.
    >
    > Przeczytaj wątek na który się powołałeś - są europejskie
    > odpowiedniki lamp, tylko właścicielom nie pasują.

    Do voyagerów są, fakt. I ja też nie popieram montowania chińskich
    hidów do aut, bo to jest naprawdę niebezpieczne. Ale problem w tym,
    że do wielu aut z Ameryki nie ma legalnej alternatywy. Albo
    "dostosowywanie" do naszych norm, albo tłumaczenie urzędasom, że ja
    koniecznie muszę tym ramem jeździć i nie chcę poloneza trucka. :) A
    to powinna być kwestia obywatelskiej wolności. Zwłaszcza, że ram ma
    z pewnością lepsze oświetlenie niż ten cholerny, homologowany
    polonez ;)

    > Żebyś się nie
    > zdziwił - w Niemczech by nie było dywagacji, tylko obowiązek
    > korzystania z tych odpowiedników.


    Oczywiście. Ale, jak wyżej, odpowiedników często nie ma. I wtedy w
    Niemczech jeździ się na oryginalnych lampach. Bez rzeźbienia i bez
    łaski.


    > > Po prostu jeździsz na
    > > amerykańskich i tyle. Bez łaski, nawet z czerwonymi kierunkami. U
    > > nas trzeba użerać się ze specjalnymi zezwoleniami z samego
    > > ministerstwa albo rzeźbić w aucie i liczyć na dobre serce
    > > "władzy".
    >
    > W przypadkach szczególnych, a nie 'bo mi się tak podoba'.

    Każde auto przeznaczone wyłącznie na amerykański rynek jest takim
    szczególnym przypadkiem. W naszych zachodnich sąsiadów to rozumieją
    i się jakoś nie czepiają, w Polsce - trzeba kombinować i "walczyć
    z systemem". Lub wybić sobie fanaberie z głowy i jeżdzić tym, czym
    wszyscy. :/ Nie zachwyca mnie to, szczerze mówiąc.

    --
    Deflegmator


  • 130. Data: 2013-06-25 22:24:17
    Temat: Re: Samochod z USA?...
    Od: p0li <p...@t...net>

    T->Dnia 2013-06-25 20:52:12 niejaki Deflegmator napisał:
    > Też rozważałem salonkę, (tylko nie w takiej stylizacji, na Boga :D) ale
    > w granicach 8-10 tyś. będzie ciężko coś znaleźć jeżdzącego. Vana od
    > biedy znajdziesz.

    stylizacja faktycznie trochę powalająca - ale generalnie auto zadbane i
    super komfortowe na dalekie trasy

    za 8-10 tys kupisz coś do roboty - na gotowo raczej w okolicach 30-40 tys

    jeśli pisząc vana masz na myśli voyka - to za dychę tez tak sobie (no i
    koło vana to on stał na parkingu ;))


    --
    P0zdrawiam
    p0li
    hydro rulez ;)
    prawdziwy facet nie da odebrać sobie szarlotki

strony : 1 ... 12 . [ 13 ] . 14 ... 17


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: