"Waldek Godel" <n...@o...info> wrote in message
news:1qe3l2qogs4es.dlg@lepper.institute.com...
> Ogólnie w kościele wyznawców ogryzka jedynym dopuszczonym sposobem
> spółkowania.. wrrróć, wysyłania plików jest mail, przez starannie opłacony
> pakiet danych operatora. Zwłaszcza tego operatora.

Ale chrzanisz jak potłuczony.
Jest mnóstwo sposobów na wysyłanie plików z iPhone, z ftp włącznie.

Ale nie o to chodziło w całym tym eksperymencie aby coś wysyłać na
Nokię i potem z Nokii w internet tylko aby mieć internet na iPhone
bez konieczności "wiedzy" że po drodze stoi Nokia. Tak samo jak w domu
nie interesuje Cię, że iPhone łączy się z internetem przez router wifi...

> Zwłaszcza, że operator (TEN operator) w łaskawości swojej dał
> użytkownikowi
> (TEMU użytkownikowi) cudowny telefon (TEN telefon) za zupełną darmochę,

I znowu chrzanisz jak potłuczony fanatyk anty-iPhonowy...
Nie dawał AT&T żadnych iPhonów za darmochę.
iPhone 3GS kosztuje $49 z abonamentem a iPhone 4 $199 lub $299
w zależności od tego czy jest to wersja 16GB czy 32GB. Po co więc te bzdety?

> wiec operatorowi należy się wieczna cześć, chwała i ogólna bałwochwalczość
> (byle tylko wyraźnie wyznawać go na drugim miejscu, zaraz po
> przenajświętszym Stiwie, zawsze dziewicy), a nie niewdzięczne i grzeszne
> wysyłanie plików przez jakieś plugawe BT czy irdy.

Nie należy się wieczna cześć i chwała
A z drugiej strony dlaczego BT miałoby być w czymkolwiek lepsze od wifi?
A z pewnością nie jest łatwiejsze przesyłanie plików gdzieś w jakieś
pośrednie miejsce po to aby potem powtórzyć całą operację na Nokii...
Cała idea polegać miała na posiadaniu przeźroczystego dostępu do netu
wprost na iPhone bo Nokia miała działac jako router wifi. Nie rozumiesz
tego?