eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.samochodyRealny koszt 100km
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 140

  • 52. Data: 2013-07-12 12:00:37
    Temat: Re: Realny koszt 100km
    Od: Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj>

    Osobnik posiadający mail c...@k...pl napisał(a) w poprzednim odcinku
    co następuje:

    >>>> A dlaczego nie? Przeciez sumarycznie wpływa
    >>>
    >>> Tylko jeśli w trakcie tej przejażdżki stracisz zniżki.
    >>>
    >> TEj konkretney - tak.
    >> Ale ogólnie to jest koszt ponoszony na rzecz każdej przejazdzki.
    >
    > Nie.
    > Podczas stania w garażu również.
    > Nie uczyli o kosztach stałych?
    >
    :)
    Ale liczymy per km.
    Gdybyśmy liczyli per minuta...

    --
    Pozdrawia... Budzik
    b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl (adres antyspamowy, usuń także "_")
    Adam 'Sherwood' Zaparciński: "Polecam gorąco kaski na rower."
    Marcin Szeffer: "Dziękuję. Wolę kaski na głowę."


  • 51. Data: 2013-07-12 12:00:37
    Temat: Re: Realny koszt 100km
    Od: Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj>

    Osobnik posiadający mail c...@k...pl napisał(a) w poprzednim odcinku
    co następuje:

    >>> Nie chodzi o naprawy, tylko o brak ryzyka jej wystąpienia.
    >>
    >> No to pisałem w tym calym fragmencie, co wyciąłeś, ze jakos nie do konca
    >> kojarze nowy z "bezawaryjny"
    >
    > Cały czas nie rozumiesz, że mi nie chodzi o sam fakt wystąpienia awarii,
    > tylko konsekwencji jej wystąpienia.
    > Mam gwarancję i assistance, to odwożę auto do ASO i wracam sobie do domu
    > pociągiem/samolotem, a auto po naprawie przyjeżdża samo.

    Rozumiem.
    Nie wiedziałem, ze gwarancje obowiazuja na terenie całej europy i mozesz
    wstawic auto do ASO np. we Francji.
    Fajne.

    > Jak mi się stary strucel popsuje np. we Francji, to zamiast urlopu będę
    > musiał wziąć drugi etat, żeby zarobić na jego naprawę.
    > Holowanie do Polski też będzie kosmicznie drogie.

    Racja.
    Trzeba jezdzic takim, który w razie awarii mozna tam po prostu zostawić :)

    --
    Pozdrawia... Budzik
    b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl (adres antyspamowy, usuń także "_")
    Ironią często pokrywa się niemożność myślenia.
    Frank Herbert


  • 53. Data: 2013-07-12 12:09:57
    Temat: Re: Realny koszt 100km
    Od: Marcin N <m...@o...pl>

    W dniu 2013-07-11 14:32, Budzik pisze:

    > A uwzglednia sie w tym koszt zakupu samochodu?

    Proszę bardzo, przykładowe wyliczenia:

    Samochód za 100 tys zł, jeździ 2 tys km miesięcznie:
    w 3 lata traci 50% wartości, czyli 50 tys, czyli 1390 zł miesięcznie,
    czyli 70 zł na 100 km.

    Samochód za 60 tys, jeździ 1500 km miesięcznie:
    w 3 lata traci 30 tys, czyli 833 zł miesięcznie, czyli 55 zł na 100 km.

    Samochód za 30 tys, jeździ 1000 km miesięcznie:
    w 3 lata traci 15 tys, czyli 417 zł miesięcznie, czyli 42 zł na 100 km.

    Jak widać - nawet tanie samochody są dużym kosztem. Paliwo to nawet nie
    30% całości.




    --
    MN


  • 54. Data: 2013-07-12 12:23:01
    Temat: Re: Realny koszt 100km
    Od: Artur Maśląg <n...@w...pl>

    W dniu 2013-07-12 12:00, Budzik pisze:
    (...)
    > Nie wiedziałem, ze gwarancje obowiazuja na terenie całej europy i mozesz
    > wstawic auto do ASO np. we Francji.
    > Fajne.

    Bardzo miła rzecz i co ciekawe, cześć firm honorowała takie zachowania
    jeszcze zanim weszliśmy do EU. Tu muszę np. pochwalić Toyotę ;)

    > Trzeba jezdzic takim, który w razie awarii mozna tam po prostu zostawić :)

    Jest to jakaś opcja :)



  • 55. Data: 2013-07-12 12:25:26
    Temat: Re: Realny koszt 100km
    Od: "Cavallino" <c...@k...pl>


    Użytkownik "Ergie" <e...@s...pl> napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:kroge0$37h$...@n...news.atman.pl...
    > Użytkownik "Cavallino" napisał w wiadomości grup
    > dyskusyjnych:51dfc121$0$1249$6...@n...neostrada
    .pl...
    >
    >>> Na "starego strucla" też możesz wykupić assistance więc nie ma różnicy.
    >
    >> Sugerujesz, że zostawisz strucla w ASO i nie będziesz się przejmował
    >> kosztami i efektami naprawy?
    >
    > Wykupienie assistance nie oznacza obowiązku naprawiania w ASO.

    Jasne.
    Ale tylko taka opcja jest w miarę bezproblemowa i nie oznacza zmarnowania
    urlopu na latanie po mechanikach nie mówiących w cywilizowanym języku.



  • 56. Data: 2013-07-12 12:26:42
    Temat: Re: Realny koszt 100km
    Od: "Cavallino" <c...@k...pl>


    Użytkownik "Budzik" <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj> napisał w
    wiadomości grup dyskusyjnych:1...@b...poznan.pl...
    > Osobnik posiadający mail c...@k...pl napisał(a) w
    > poprzednim odcinku co następuje:
    >
    >>>>> A dlaczego nie? Przeciez sumarycznie wpływa
    >>>>
    >>>> Tylko jeśli w trakcie tej przejażdżki stracisz zniżki.
    >>>>
    >>> TEj konkretney - tak.
    >>> Ale ogólnie to jest koszt ponoszony na rzecz każdej przejazdzki.
    >>
    >> Nie.
    >> Podczas stania w garażu również.
    >> Nie uczyli o kosztach stałych?
    >>
    > :)
    > Ale liczymy per km.

    No właśnie.
    I jako że koszt jest taki sam przy 0 km i przy 100 000 km, oznacza że nie
    jest to koszt zmienny przejechania kilometra.
    Jeśli chcesz liczyć coś innego, to musowo również z amortyzacją.




  • 57. Data: 2013-07-12 12:28:21
    Temat: Re: Realny koszt 100km
    Od: "Cavallino" <c...@k...pl>


    Użytkownik "Budzik" <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj> napisał w
    wiadomości grup dyskusyjnych:

    >> Cały czas nie rozumiesz, że mi nie chodzi o sam fakt wystąpienia awarii,
    >> tylko konsekwencji jej wystąpienia.
    >> Mam gwarancję i assistance, to odwożę auto do ASO i wracam sobie do domu
    >> pociągiem/samolotem, a auto po naprawie przyjeżdża samo.
    >
    > Rozumiem.
    > Nie wiedziałem, ze gwarancje obowiazuja na terenie całej europy

    I nie tylko Europy.

    > i mozesz
    > wstawic auto do ASO np. we Francji.
    > Fajne.

    Jak najbardziej mogę.
    Nawet już to trenowałem swego czasu z Alfą.

    >
    >> Jak mi się stary strucel popsuje np. we Francji, to zamiast urlopu będę
    >> musiał wziąć drugi etat, żeby zarobić na jego naprawę.
    >> Holowanie do Polski też będzie kosmicznie drogie.
    >
    > Racja.
    > Trzeba jezdzic takim, który w razie awarii mozna tam po prostu zostawić :)

    Obawiam się, że mógłby na takiego być problem z assistance, który pozwoli
    wrócić bezkosztowo do domu z całą rodziną.



  • 58. Data: 2013-07-12 14:00:48
    Temat: Re: Realny koszt 100km
    Od: Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj>

    Osobnik posiadający mail c...@k...pl napisał(a) w poprzednim odcinku
    co następuje:

    > No właśnie.
    > I jako że koszt jest taki sam przy 0 km i przy 100 000 km, oznacza że
    > nie jest to koszt zmienny przejechania kilometra.
    > Jeśli chcesz liczyć coś innego, to musowo również z amortyzacją.

    No to przeciez pisałem powyzej ze koszt auta równiez.

    --
    Pozdrawia... Budzik
    b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl (adres antyspamowy, usuń także "_")
    "Każde dziecko jest poniekąd geniuszem w oczach swych rodziców,
    a każdy geniusz dzieckiem." Artur Schopenhauer


  • 59. Data: 2013-07-12 14:55:47
    Temat: Re: Realny koszt 100km
    Od: ddddddd <l...@b...wytnijbezspamu.net.pl>

    W dniu 2013-07-12 10:42, Marcin Kiciński pisze:
    > No właśnie, ludzie nie kupują używanych aut z oszczędności, tylko dlatego że nie
    stać ich na nowe.
    >
    > Tylko można sobie zadać pytanie, co to znaczy mnie stać na auto?
    > Ja za cenę nowego Punto mogę kupić używaną s-classe, ale uważam że mnie na to nie
    stać: Punto jest zawsze sprawne, zawsze zatankowane, przeglądy robię w ASO i nie
    martwię się, że ewentualna awaria rozwali mi domowy budżet. W przypadku używanego
    samochodu wyższej klasy nie byłoby już zapewne tak różowo.
    >

    dokładnie tak, używana S-klasa pożera więcej pieniędzy niż Punto, mówiąc
    stać mnie na używaną S-klasę biorę pod uwagę ogół - zakup+eksploatacja

    --
    Pozdrawiam
    Lukasz


  • 60. Data: 2013-07-12 15:12:51
    Temat: Re: Realny koszt 100km
    Od: ddddddd <l...@b...wytnijbezspamu.net.pl>

    W dniu 2013-07-12 10:27, Cavallino pisze:
    >
    > Dla mnie komfort to święty spokój, że co by się nie stało, to nie mój
    > problem.
    > A auto kupuję takie jak potrzebuję, co oznacza, że auto wyższej klasy mi
    > potrzebne nie jest, a gdyby było to bym je kupił.

    Jeśli stać cię na to to fajnie. Mnie na ten przykład nie stać na nowego
    dostawczaka, kupiłem więc najtańsze co było z klimą i wyremontowałem


    > Co najwyżej używkę, ale jeszcze na gwarancji.
    > Za to nie muszę mieć na maskę jakiegoś znaczka wartego trzy razy tyle co
    > reszta auta.

    ja też nie


    >
    > Nie ma obowiązku wymiany klocków czy oleju w ASO.
    > Możesz wymienić sam i jechać do ASO na przegląd, tyle że to bez sensu,
    > bo w cenie przeglądu jest również wymiana oleju.
    > Ale 200-300 zł rocznie za przegląd nie stanowi dla mnie problemu,

    chyba że tak, ja tam w ceny przeglądów ostatnio się nie zagłębiałem,
    pamiętam tylko tyle że ceny usług były kosmiczne w porównaniu do
    normalnego warsztatu - ale może się to zmieniło

    > Ja też to rozumiem, jak ktoś ma 200 kg lub trójkę dzieci, to normalny
    > kompakt bywa za mały.
    > Względnie nowsze szpanerskie auto jest za drogie, stara buma wychodzi
    > taniej, a blachary mogą się nabrać.

    ja wymagam od auta żeby przyspieszało. Wystarczające przyspieszenie
    dawał mi m.in. silnik 2.0tdi 140KM w octavii. Niestety odkąd ją kupiłem
    jeździłem do serwisów bo szukałem gdzie mam uszkodzone zawieszenie (auto
    podskakiwało). Okazało się że to całkiem normalne zachowanie, inne auta
    też tak mają (to informacja od znajomych), a ja się po prostu
    przyzwyczaiłem do lepszego komfortu. Ale jak ktoś nie miał
    wygodniejszego auta to i takie byłoby super. do tego siedzenia chyba z
    desek... ;P
    Ja czasem jeżdżę mało, a czasem przez cały tydzień robię po kilkaset km
    dziennie, w między czasie pracując. Dla mnie auto musi być wygodne, musi
    mnie szybko i bezpiecznie dowieźć do celu. W aucie tak naprawdę muszę
    odpoczywać przed kolejną pracą. Jak chcę wyprzedzić to nie chcę się
    zastanawiać czy najbliższy kilometrowy odcinek prostej do tego wystarczy
    - wyprzedzam i mam to z głowy - niby niewiele, a o ile mniejsze
    zmęczenie pod koniec dnia. Jak wjeżdżam na autostradę to na krótkim
    pasie rozbiegowym uzyskuję 110km/h i spokojnie wjeżdżam przed TIRa
    nikomu nie zawadzając. Słabszym autem tego zrobić się nie da, mocniejsze
    z sensownym przyspieszeniem i mieszczące się eksploatacją w kilometrówce
    (0,8358zł/km) kosztuje więcej niż jestem w stanie na nie przeznaczyć.
    Teraz faktycznie mam znaczek BMW na masce - na początku mi to
    przeszkadzało, ale da się przyzwyczaić (nie wygląda jak dresowóz bo mam
    wersje kombi, a na to nie da się wyrywać blachar ;)
    W zasadzie jak bym mógł do tej octavii włożyć zawieszenie z Audi A6 i
    silnik z BMW 530d to bym jej nie zmieniał :)

    --
    Pozdrawiam
    Lukasz

strony : 1 ... 5 . [ 6 ] . 7 ... 14


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: