-
31. Data: 2011-12-07 12:50:43
Temat: Re: Realne perspektywy zawodowe po polskich uczelniach technicznych
Od: Konrad Anikiel <a...@g...com>
On 7 Gru, 11:26, "Irek N." <j...@t...tajny.jest> wrote:
> > Umiejętności podejmowania takich decyzji nie da się znaleźć w Googlu.
>
> Konrad, ale też nikt przy zdrowych zmysłach nie będzie wymagał takiego
> doboru od świeżego pracownika.
To nie był koleś śweżo po studiach. I nie chodziło o fachowy wykład
tylko o jakiekolwiek pojęcie...
Konrad
-
32. Data: 2011-12-07 13:06:56
Temat: Re: Realne perspektywy polskich uczelni technicznych
Od: PeJot <P...@o...pl>
W dniu 2011-12-07 13:22, AMX pisze:
> Te ,,łatwiejsze pieniądze'' to to samo co ,,świnka morska'' =:-)
MZ to są łatwiejsze pieniądze. Spójrz, ile się namnożyło *płatnych*
uczelni typu Wyższa Szkoła Tego i Tamtego. Ktoś w tych wylęgarniach
bezrobotnych wykłada i nie robi tego za free.
--
P. Jankisz
O rowerach: http://coogee.republika.pl/pj/pj.html
"Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest
tylu idiotów" Stanisław Lem
-
33. Data: 2011-12-07 13:44:35
Temat: Re: Realne perspektywy zawodowe po polskich uczelniach technicznych
Od: Konrad Anikiel <a...@g...com>
On 7 Gru, 10:09, AMX <r...@b...cy> wrote:
Ponieważ ja byłem najgorszym studentem na całej uczelni, musiałem się
ratować zapisaniem się na semestr studiów zaocznych przed wywaleniem
mnie ze szkoły. Wtedy to była przechowalnia różnej maści zawodników
którzy uciekali przed bezrobociem, wojskiem, rodziną, diabli wiedzą
czym. Ot, przyjechać raz na dwa tygodnie na zjazd, napić się wódki z
kumplami, taki mały urlop od codzienności. Ale było kilku takich
starszych od przeciętnej nieraz o 20 lat, których ich firmy wysłały na
te studia, bo wyczerpała im się możliwość awansu, po prostu zderzyli
się z formalnymi wymaganiami posiadania dyplomu. I oni studiowali
inżynierię uprawiając ją zawodowo od lat, czyli bardziej się
nastawiali na usystematyzowanie niż zdobywanie. W tym akurat przypadku
główną zaletę miało to taką że oni wiedzieli jakie pytanie zadać jeśli
prowadzący przeskoczył jakąś myśl, albo potrafili zaprotestować kiedy
uproszczenia prowadzącego były nie do przyjęcia. Nie chodzi mi o to
żeby powiedzieć że im studia nic nie dały, bo oni i tak już to
wszystko przećwiczyli w robocie. Wręcz przeciwnie, ich doświadczenie
zawodowe pomogło im w ztych studiów wyciągnąć znacznie więcej niż
pozostałym gamoniom takim jak ja, dla których nieraz wszystko to było
tureckim kazaniem.
Konrad
-
34. Data: 2011-12-07 14:25:37
Temat: Re: Realne perspektywy polskich uczelni technicznych
Od: AMX <r...@b...cy>
On Wed, 07 Dec 2011 14:06:56 +0100,
PeJot <P...@o...pl> wrote:
>> Te ,,łatwiejsze pieniądze'' to to samo co ,,świnka morska'' =:-)
>
> MZ to są łatwiejsze pieniądze. Spójrz, ile się namnożyło *płatnych*
> uczelni typu Wyższa Szkoła Tego i Tamtego. Ktoś w tych wylęgarniach
> bezrobotnych wykłada i nie robi tego za free.
>
To teraz ja o trawniku sąsiada...
Wszystkie te szkoły o których piszesz (u nas się je określa
złośliwie Kup Sobie Wykształcenie) to są szkoły humanistyczne.
Tam potrzeba tylko papieru i ołówków, nawet kosze są niepotrzebne =:-)
Jakie to badania tam prowadzone miałyby napędzać technologię czy
ogólniej rozwój? Tematy typu: ,,Wpływ inwigilacji SB na podaż
styropianu w czasie stanu wojennego"?
Wracając do zasadniczego tematu, czyli współpracy uczelni z
przemysłem, to do tanga trzeba dwojga. No i jeszcze parkietu i
muzyki. Widocznie czegoś brakuje skoro to nie działa. IMVHO to
nie pokusa ,,łatwych pieniędzy'' z dydaktyki jest przyczyną.
AMX
--
adres w rot13
Nyrxfnaqre Znghfmnx r...@b...cy
-
35. Data: 2011-12-07 14:54:19
Temat: Re: Realne perspektywy polskich uczelni technicznych
Od: Konrad Anikiel <a...@g...com>
On 7 Gru, 14:25, AMX <r...@b...cy> wrote:
> Wracaj c do zasadniczego tematu, czyli wsp pracy uczelni z
> przemys em, to do tanga trzeba dwojga. No i jeszcze parkietu i
> muzyki. Widocznie czego brakuje skoro to nie dzia a. IMVHO to
> nie pokusa ,, atwych pieni dzy'' z dydaktyki jest przyczyn .
Polskę znam teraz coraz słabiej, ale jeszcze jakiś czas temu główną
przyczyną braku zainteresowania taką współpracą ze strony przemysłu
był wysyp nowych młodych firm, prowadzonych przez przysłowiowych
"badylarzy", nie zainteresowanych zatrzymaniem pracowników. Wycisnąć
jak cytrynę, wyrzucić do śmietnika i wziąć następnego. Ważniejsza
świeża krew niż doświadczenie, piramidę zbudujemy bez maszyn,
wystarczy mieć dużo niewolników i długi bat. Przy bardzo intensywnej
dezindustrializacji, dużo szybszej w Polsce po upadku komuny niż na
zachodzie Europy, taka strategia się opłacała. Nie wiem jak teraz.
W UK jak przychodzą ciężkie czasy i trzeba zredukować zatrudnienie,
prezes najpierw wywala dyrektorów (najwięcej zarabiają a najmniej
robią). Decyzje o zwalnianiu inżynierów zawsze odwleka się jak
najdłużej.
Konrad
-
36. Data: 2011-12-07 15:26:56
Temat: Re: Realne perspektywy polskich uczelni technicznych
Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>
Użytkownik "AMX" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:jbnt11$ksc$...@m...internetia.pl...
>>> Te ,,łatwiejsze pieniądze'' to to samo co ,,świnka morska'' =:-)
>>
>> MZ to są łatwiejsze pieniądze. Spójrz, ile się namnożyło *płatnych*
>> uczelni typu Wyższa Szkoła Tego i Tamtego. Ktoś w tych wylęgarniach
>> bezrobotnych wykłada i nie robi tego za free.
>To teraz ja o trawniku sąsiada...
>Wszystkie te szkoły o których piszesz (u nas się je określa
>złośliwie Kup Sobie Wykształcenie) to są szkoły humanistyczne.
>Tam potrzeba tylko papieru i ołówków, nawet kosze są niepotrzebne
>=:-)
No i tu sie mylisz - w duzej czesci one sa ekonomiczne,
ale technicznych z nazwy tez nie brakuje.
Wpisz "wyzsza szkola techniczna" w google.
>Jakie to badania tam prowadzone miałyby napędzać technologię czy
>ogólniej rozwój? Tematy typu: ,,Wpływ inwigilacji SB na podaż
>styropianu w czasie stanu wojennego"?
Nie wazne jak - wazne ze sa szkolami wyzszymi i moga sie starac o
granty na takiej samej zasadzie. Odpowiedni fundusz, wniosek, spis
publikacji kadry - i kto w Brukseli bedzie wiedzial ze to jest
szemrana prywatna przyjmowalnia czesnego a nie panstwowa uczelnia z
tradycjami.
A wplyw na rozwoj ... na panstwowej uczelni tez powstaje mnostwo
publikacji do ktorych tak potrzebny byl komputer z wordem, bo papier i
olowek to takie przestarzale medium.
P.S. W czym sie teraz pisze publikacje techniczne ? Tex to chyba
przegiecie, ale Word sie w zasadzie nie nadaje.
>Wracając do zasadniczego tematu, czyli współpracy uczelni z
>przemysłem, to do tanga trzeba dwojga. No i jeszcze parkietu i
>muzyki. Widocznie czegoś brakuje skoro to nie działa. IMVHO to
>nie pokusa ,,łatwych pieniędzy'' z dydaktyki jest przyczyną.
Ano, to ma wymiar wielostronny. Glowna przyczyna jest upadek
przemyslu.
Pieniadze to tez pewien problem - upadniety przemysl nie utrzymuje
bezefektywnych naukowcow. A badania trwaja.
J.
-
37. Data: 2011-12-07 15:32:43
Temat: Re: Realne perspektywy polskich uczelni technicznych
Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>
Użytkownik "Konrad Anikiel" napisał w wiadomości grup
>Polskę znam teraz coraz słabiej, ale jeszcze jakiś czas temu główną
>przyczyną braku zainteresowania taką współpracą ze strony przemysłu
>był wysyp nowych młodych firm, prowadzonych przez przysłowiowych
>"badylarzy", nie zainteresowanych zatrzymaniem pracowników. Wycisnąć
>jak cytrynę, wyrzucić do śmietnika i wziąć następnego. Ważniejsza
>świeża krew niż doświadczenie, piramidę zbudujemy bez maszyn,
>wystarczy mieć dużo niewolników i długi bat.
Nie tylko Konradzie.
Ilu pracownikow ma badylarz ? 200 ? To ilu "naukowcow" moze utrzymac w
R&D ?
I co oni mu maja wynalezc - lepszy sposob szycia rekawiczek ?
>Przy bardzo intensywnej
>dezindustrializacji, dużo szybszej w Polsce po upadku komuny niż na
>zachodzie Europy, taka strategia się opłacała. Nie wiem jak teraz.
>W UK jak przychodzą ciężkie czasy i trzeba zredukować zatrudnienie,
>prezes najpierw wywala dyrektorów (najwięcej zarabiają a najmniej
>robią). Decyzje o zwalnianiu inżynierów zawsze odwleka się jak
>najdłużej.
Dziwne to troche - przeciez to dyrektorzy decyduja gdzie nalezy szukac
oszczednosci. A prezes ich lubi, bo by ich nie powolal na stanowiska
:-)
No i oczywiscie inzynierow sie trzyma jak dlugo maja jakas robote do
wykonania. A w pewnym momencie mozesz dojsc do wniosku ze do tego co
robia wystarczy mlody po studiach, a nie doswiadczony, odpowiednio
wyzej oplacany :-)
J.
-
38. Data: 2011-12-07 15:43:21
Temat: Re: Realne perspektywy zawodowe po polskich uczelniach technicznych
Od: " lukaszPK85" <l...@g...pl>
Do całego tematu dopiszę jeszcze tylko jedną rzecz: w Polsce jest coraz
trudniej zdobywać doświadczenie. Czasem nie ma już od kogo. Albo rotacje w
biurach są tak częste, że są najczęściej przechowalnią dla młodych w celu
zdobycia lepszej pracy, lub kadra jest już tak skostniała, że o nowych
technologiach mało co wie, a Ci co wiedzieli to siedzą na zachodzie lub piją
drinki na emeryturze.
Co do ocen na studiach... Z własnego doświadczenia. Nie dają żadnego
odzwierciedlenia co do stanu wiedzy. Może tylko o pracowitości...
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
39. Data: 2011-12-07 15:44:36
Temat: Re: Realne perspektywy zawodowe po polskich uczelniach technicznych
Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>
Użytkownik "Konrad Anikiel" napisał w wiadomości
On 7 Gru, 10:12, "J.F" <j...@p...onet.pl> wrote:
>> No ale pytanie bylo o dobor stali.
>Nie masz pojęcia o inżynierii, ale Ci wytłumaczę. Dobór materiału
No i o takiej jak piszesz to pewnie nie mam ...
>konstrukcyjnego nie polega na bezmyślnym wybraniu jakiejś pozycji z
>jakiejś tabelki, tylko na świadomej decyzji podjętej na podstawie
>znajomości zjawisk które zachodzą w materiałach w określonych
>warunkach i wyborze takiego kompromisu, który zaspokaja wszystkie
>wymagania (techniczne, ekonomiczne, formalne, dostępności na rynku
Ale powiedzmy ze uslyszalem na studiach o przyspieszonym wzroscie
pekniec pod wplywem wodoru ... i przyda mi sie ta wiedza ?
Bo "doradca klienta" w hurtowni nie slyszal, w hucie moze i slyszeli,
ale wola znac numer normy, a w ogole to sp* kliencie, bo tu jest
porzadna huta i detalu do 100t nie obslugujemy ..
>Umiejętności podejmowania takich decyzji nie da się znaleźć w Googlu.
A na studiach naucza ?
J.
-
40. Data: 2011-12-07 15:48:46
Temat: Re: Realne perspektywy zawodowe po polskich uczelniach technicznych
Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>
Użytkownik "Konrad Anikiel" napisał w wiadomości
>On 7 Gru, 10:21, "J.F" <j...@p...onet.pl> wrote:
>> Po czym doktorant ma bardzo waska wiedze, bo nawet jak pisal np o
>> "wplywie wodoru na mikrokrystaliczna korozje stali", to poza tym
>> wie
>> niewiele wiecej.
>A widziałeś kiedyś jakie doktorant musi napisać artykuły, w jakich
>konferencjach brać udział, ile musi posiąść wiedzy
>INTERDYSCYPLINARNEJ
>zanim mu otworzą przewód? Twoje pojęcie o wąskich horyzontach
>doktoranta jest, hmm, mało przekonujące :-)
A wiesz ze ... nie widzialem ?
Jestes pewny tego co piszesz ?
owszem, zakladajac ze idzie normalnym trybem to jest to jeden z
lepszych studentow, czyli pewna wiedze ma, plus dodatkowo studia
doktoranckie, gdzie go troche dofaszeruja wiedza ogolna ... ale one
nie sa obowiazkowe.
J.