Re: Re[2]: Gość wjechał mi w tył i uciekł - Grupy dyskusyjne w eGospodarka.pl

eGospodarka.pl › Grupy › pl.misc.samochody › Gość wjechał mi w tył i uciekł › Re: Re[2]: Gość wjechał mi w tył i uciekł

Path: news-archive.icm.edu.pl!agh.edu.pl!news.agh.edu.pl!newsfeed2.atman.pl!newsfeed.
atman.pl!news.nask.pl!news.nask.org.pl!newsfeed.pionier.net.pl!eu.feeder.erje.n
et!feeder.erje.net!us.feeder.erje.net!usenet.blueworldhosting.com!feeder01.blue
worldhosting.com!peer02.iad.highwinds-media.com!news.highwinds-media.com!feed-m
e.highwinds-media.com!nx02.iad01.newshosting.com!newshosting.com!newsfeed.neost
rada.pl!unt-exc-01.news.neostrada.pl!unt-spo-b-01.news.neostrada.pl!news.neostr
ada.pl.POSTED!not-for-mail
Newsgroups: pl.misc.samochody
Subject: Re: Re[2]: Gość wjechał mi w tył i uciekł
From: PiteR <e...@f...pl>
References: <9...@i...pl>
<xm44qkck8ssp.1arpzo7yzkk6m$.dlg@40tude.net>
<1...@i...pl>
Date: Wed, 30 Jul 2014 22:52:36 +0200
Organization: vw watercooled
Message-ID: <X...@l...net>
User-Agent: Xnews/05.08.12 Mime-proxy/1.4.c.4 (Win32)
X-Face: "r"sim{eScW"o8Ka|h(X+JF@)f;T;@'mP]nS':Y@FFozOBvOHM2uY;}(y&ui.;|qS7/l6]|5it*c8
:HaPJRhd=L<3oz;0b}poAcK/<y"L>:bX`>qk:BNlt/A):fb*p(}wx~~v'}k[C1*hSVXU5V22v[#i^
X1W>7a*J&W6)8Rk'.'PUyI?XC!3S15/"XAXR7O-)7ilQ*,zM82$*Ti$h|.zbum|
Reply-To: e...@f...pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset=iso-8859-2
Content-Transfer-Encoding: 8bit
Lines: 14
NNTP-Posting-Host: host-81-190-154-69.olsztyn.mm.pl
X-Trace: 1406753588 unt-rea-a-02.news.neostrada.pl 2148 81.190.154.69:4113
X-Complaints-To: a...@n...neostrada.pl
X-Received-Bytes: 1673
X-Received-Body-CRC: 1961178175
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.misc.samochody:2540439
[ ukryj nagłówki ]
na ** p.m.s ** Sezamka pisze tak:

> No przecież dzisiaj od razu i tak by go nie złapali, bo jak,
> odjechał, a to duże miasto.

Zawsze myśł na swoją korzyść. Nie walcz przeciw sobie. Policja nie lubi
wahających się interesantów. Była kolizja, Ty się czujesz pokrzywdzona,
grzejesz w te pędy na komisariat zgłosić zajście.

--
Piter

golf - 350 tyś km, nic nie póka nic nie stóka
Niemiec pod kocem trzymał. Płakał jak sprzedawał.