-
21. Data: 2015-06-05 02:58:27
Temat: Re: RDS
Od: "ACMM-033" <v...@i...pl>
Użytkownik "Adam" <a...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:mkqeec$mu1$1@usenet.news.interia.pl...
> Z tego, co pamiętam, to MK125 miał mocny kompresor.
> Ciężko było nagrać Moskau Dżyngis Khana.
Nic takiego nie miał, ani ten, ani żaden... To nie kompresor, lecz ARW/ARP
(automatyczna regulacja wzmocnienia/automatyczna regulacja poziom), w żadnym
wypadku nie można tego mylić z kompresją. Ale wiem, o czym piszesz i sposób
na to był dość prosty, zależnie od szybkości dzsiałania - zapuścić samą
gotowość do nagrywania, jak np. w MK235, puścić kilka pierwszych taktów
utworu, aż się ustali poziom nagrywania, szybko przewinąć magnet-dawcę do
poczatku i ponowić transmisję, tym razem włączając już fizycznie
rejestrację.
> Teraz czasami to jest specjalnie robione we współczesnych "numerach" - ale
> dla mnie jest to błąd.
Nadmaskowanie kompresora (moja "robocza" nazwa - przykrywa więcej, niż
powinien), tak to brzmi, choć rzeczywista kompresja... to nie wiem, czy tu
jest. Jest to dla mnie duży błąd techniczny, psujący utwór (pomijam już, że
większość tych nowych do mnie nie przemawia), nazywam to "dymaniem
kompresora", bo charakter przysiadów pasuje do intymnych ruchów
posuwisto-zwrotnych, frykcyjnych inaczej zwanymi. I znakomicie się do nich,
do ich ilustracji, nadaje.
>
> No coż. "Śpiewające fortepiany", Waldemar Malicki, Grupa Mocarta,
GM, to już prawie chyba 16 lat działa, tylko im jeden się w wypadku
samochodowym, jak Wacek ten poniżej... taki tęgawy, na wczesnych kabaretach
jeszcze jest.
Ci pozostali - widać, ze umieją to, z czego się nabijają, czy w inny sposób
biorą na warsztat. W ogóle muzycy kiedyś umieli rzeczywiście to, czym się
zajmowali.
> wcześniej Marek & Wacek - chyba nie trzeba objaśniać.
Melodia dla Zuzi, moja ulubiona. W ogóle mieli wielki potencjał. Szkoda, że
Wacek zginął, bo duet (Marek i Michael) potem już nie był tym, co ludzie
lubili i chyba się dość szybko ostatecznie rozleciał.
> Natomiast mam wrażenie, że akompaniator Roberta Janowskiego (taki
> ciemnawy, co wystukuje kilka nut) z "Jaka to melodia" umie tylko to, co
> umie ;)
Ba! Nawet kabaret jakiś wziął to na warsztat, nie pamiętam który i się
nabijali z niego. Choć tu, to może więcej nie trzeba, ale ludzie mogą go nie
lubić z innego względu - pamiętacie kampanię o abonament (a reklam tyle, że
porzygać się można, jedna od drugiej durniejsza, z Play-em na czele i duetem
pajaców Maciuś+Basiunia...)? pierdolił jakieś frazesy, w domyśle płać, bo
będziesz chuj.
> Jednak znałem kilka osób, grających wyłącznie ze słuchu, bardzo dobrze, a
> nie znających nut - a w zasadzie nie umiejących czytać zapisu nutowego.
Jak czuje temat, to nuty niepotrzebne. Małe dzieci, dość często zdarza się,
że trafi się rodzynek i umie śpiewać, a nuty są pojęciem abstrakcyjnym.
Jak skomponuje, to nuty kto inny zapisze. Szwedzki piosenkarz Jonas Erik
Altberg alias BassHunter też nie zna nut, a tworzy(ł) i odnosi(ł) sukcesy.
Twórcy muzyczni z demosceny komputerowej podobnie - zamiast nut inny zapis
dźwięków w edytorze.
> A media to z każdej osoby wykreują gwiazdę. Już nawet nie wnikam w różnych
> "zboczków", bo mnie jeszcze ktoś zlinczuje ;)
Wiem, choć QŃcita już nie Kiełbasa :)
Nawet niech sobie zboczki będą, w końcu znany krytyk filmowy Tomasz Raczek
wprost przyznaje się, że ma chłopa i nawet go przedstawił. Gorzej, gdy tacy
zaczynają obnosić się z tym, wywyższać, pajacować, pienić się.
Mediom widocznie skończyli się artyści, którzy byli coś warci i trzeba to
połatać kiczem...?
--
Spamerzy z telefonu: 814605413 222768000 616285002 845383900 224093185
896510439 896126048
-
22. Data: 2015-06-05 03:00:32
Temat: Re: RDS
Od: "ACMM-033" <v...@i...pl>
Użytkownik "Adam" <a...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:mkqeta$o1t$1@usenet.news.interia.pl...
> Mam starego Clariona w aucie. Albo wyświetla RDS prawidłowo, albo
> wyświetla kreski, ale wtedy już odbiór radia jest mocno zaszumiony bądź
> zniekształcony z powodu słabego sygnału.
Ewentualnie zakłócenia.
> Radio jeszcze na CD, ale go nie wymienię na nowsze, bo jakość dźwięku
> wzorcowa. Nawet ze skompresowanych MP3 potrafi wyciągnąć "drugie tło".
W rzeczy samej, bo MP3, to dwie strony, koder, jak i dekoder. Dobry koder
wykaże się kompresją, chujowy maskowaniem.
--
Spamerzy z telefonu: 814605413 222768000 616285002 845383900 224093185
896510439 896126048
-
23. Data: 2015-06-05 10:59:36
Temat: Re: RDS
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Dnia Fri, 5 Jun 2015 02:58:27 +0200, ACMM-033 napisał(a):
> Użytkownik "Adam" <a...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
>> Z tego, co pamiętam, to MK125 miał mocny kompresor.
>> Ciężko było nagrać Moskau Dżyngis Khana.
>
> Nic takiego nie miał, ani ten, ani żaden... To nie kompresor, lecz ARW/ARP
> (automatyczna regulacja wzmocnienia/automatyczna regulacja poziom), w żadnym
> wypadku nie można tego mylić z kompresją. Ale wiem, o czym piszesz i sposób
> na to był dość prosty, zależnie od szybkości dzsiałania - zapuścić samą
> gotowość do nagrywania, jak np. w MK235, puścić kilka pierwszych taktów
> utworu, aż się ustali poziom nagrywania, szybko przewinąć magnet-dawcę do
> poczatku i ponowić transmisję, tym razem włączając już fizycznie
> rejestrację.
Automatyczna to automatyczna - starczy na pare sekund ...
J.
-
24. Data: 2015-06-05 11:10:02
Temat: Re: RDS
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Dnia Thu, 04 Jun 2015 17:18:13 +0200, Marek napisał(a):
> On Thu, 04 Jun 2015 12:42:25 +0200, Tomasz
>> Poza tym oni chyba obecnie wyłącznie z mp3-jek grają,
>
> Weź nie żartuj, to tak jakbyś powiedział, że filmy w tv z dvd
> "puszczają".
W jakim sensie te zarty ?
Widzialem prywatne radio ze 20 lat temu.
Juz wtedy calosc grala z serwera Novell, wszytko bylo z w mp2 (jeszcze
nie 3), jedyne magnetofony byly "reporterskie", potem redaktor siadal
do peceta, redagowal, kompresowal, wrzucal na serwer, kolejkowal do
emisji i bral sie za nastepne.
Oczywiscie na serwerze byla tez bogata kolekcja muzyki ...
J.
-
25. Data: 2015-06-05 11:14:07
Temat: Re: RDS
Od: Adam <a...@p...onet.pl>
W dniu 2015-06-05 o 02:58, ACMM-033 pisze:
>
> Użytkownik "Adam" <a...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
> news:mkqeec$mu1$1@usenet.news.interia.pl...
>> Z tego, co pamiętam, to MK125 miał mocny kompresor.
>> Ciężko było nagrać Moskau Dżyngis Khana.
>
> Nic takiego nie miał, ani ten, ani żaden... To nie kompresor, lecz
> ARW/ARP (automatyczna regulacja wzmocnienia/automatyczna regulacja
> poziom), w żadnym wypadku nie można tego mylić z kompresją. Ale wiem, o
> czym piszesz i sposób na to był dość prosty, zależnie od szybkości
> dzsiałania - zapuścić samą gotowość do nagrywania, jak np. w MK235,
> puścić kilka pierwszych taktów utworu, aż się ustali poziom nagrywania,
> szybko przewinąć magnet-dawcę do poczatku i ponowić transmisję, tym
> razem włączając już fizycznie rejestrację.
> (...)
Nie zrozumieliśmy się. Za szybko przeczytałem twój "przester", stąd
nieporozumienie. Ja pisałem o kompresji dynamiki znanej ze studia
jeszcze analogowego - czyli zmniejszenie amplitudy utworu. Bez tego np.
Bolero byłoby niesłyszalne w cichszych partiach utworu na słabszych
radioodbiornikach czy w radiowęzłach. W tym znaczeniu ARW był pewnego
rodzaju kompresorem, tyle, że mocno nieliniowym.
W słabszych magnetofonach ARW "budził się" dopiero po przekroczeniu
pewnego poziomu, działając z opóźnieniem ułamka sekundy, zmniejszając
poziom nagrania przez kolejne pół sekundy lub nieco dłużej - wyglądało
to tak, jakby ktoś przykładowo po każdym uderzeniu "stopy" (w perkusji)
przyciszał sygnał na pół sekundy.
Swego czasu nawet zacząłem składać kompresor na lampach, ale brakło
materiału i sprzęt przekazałem koledze.
--
Pozdrawiam.
Adam
-
26. Data: 2015-06-05 11:15:44
Temat: Re: RDS
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Dnia Thu, 04 Jun 2015 23:06:26 +0200, Adam napisał(a):
> W dniu 2015-06-04 o 17:18, Marek pisze:
>> On Thu, 04 Jun 2015 12:42:25 +0200, Tomasz
>>> Poza tym oni chyba obecnie wyłącznie z mp3-jek grają,
>> Weź nie żartuj, to tak jakbyś powiedział, że filmy w tv z dvd "puszczają".
>>
> A ile jest filmów nadawanych w HD na kanałach HD?
> Ja w kablówce widzę rzadko. Bardzo nawet rzadko, ale może dlatego, że
> rzadko też oglądam on-line ;) tylko najczęściej najpierw nagrywam, a
> później oglądam.
> Nie wiem, jak w rozsiewczej.
Duzo tych filmow, tylko marnych.
Zreszta co za roznica - film, serial, teleturniej, czy reklama.
No moze tylko taka, ze reklamodawca wymaga wysokiej jakosci :-)
Telewizje sie chyba ciagle nie dorobily dynamicznego przydzialu pasma
- tzn zeby kilka programow w jednym multipleksie wysylalo raz mniej, a
raz wiecej danych, w zaleznosci od tego czy obraz im sie bardzo czy
malo zmienia.
Hm ... a moze to nie ma sensu, na szybkiej akcji widz nie zauwazy
miernej jakosci, na wolnej bedzie dostrzegal ...
J.
-
27. Data: 2015-06-05 12:01:31
Temat: Re: RDS
Od: Marek <f...@f...com>
On Fri, 5 Jun 2015 11:10:02 +0200, "J.F."
<j...@p...onet.pl> wrote:
> Widzialem prywatne radio ze 20 lat temu.
> Juz wtedy calosc grala z serwera Novell, wszytko bylo z w mp2
(jeszcze
> nie 3), jedyne magnetofony byly "reporterskie", potem redaktor
siadal
> do peceta, redagowal, kompresowal, wrzucal na serwer, kolejkowal do
> emisji i bral sie za nastepne.
> Oczywiscie na serwerze byla tez bogata kolekcja muzyki ...
Serio nie slyszysz różnicy między mp3 a CD (prawidziwej ze znakiem
"Compact Disc Digital Audio" nalepiej DDD a nie chujni obecnej,
wydawanej teraz nawet bez tego znaczka)?
--
Marek
-
28. Data: 2015-06-05 12:30:55
Temat: Re: RDS
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Dnia Fri, 05 Jun 2015 12:01:31 +0200, Marek napisał(a):
> On Fri, 5 Jun 2015 11:10:02 +0200, "J.F."
>> Widzialem prywatne radio ze 20 lat temu.
>> Juz wtedy calosc grala z serwera Novell, wszytko bylo z w mp2 (jeszcze
>> nie 3), jedyne magnetofony byly "reporterskie", potem redaktor siadal
>> do peceta, redagowal, kompresowal, wrzucal na serwer, kolejkowal do
>> emisji i bral sie za nastepne.
>> Oczywiscie na serwerze byla tez bogata kolekcja muzyki ...
>
> Serio nie slyszysz różnicy między mp3 a CD (prawidziwej ze znakiem
> "Compact Disc Digital Audio" nalepiej DDD a nie chujni obecnej,
> wydawanej teraz nawet bez tego znaczka)?
Tu nie chodzi o to co ja slysze, tylko jak dziala wspolczesne radio.
Moze MPEG-2 bylo lepsze niz mp3, moze wspolczesne trzyma nagrania
nieskompresowane, moze wystarczy 256kb/s, moze po transmisji radiowej
to i tak bez znaczenia.
Osobiscie nie slysze wiekszej roznicy pomiedzy nagraniem CD a mp3.
J.