-
1. Data: 2015-06-01 16:26:01
Temat: Niespolaryzowany elektrolit
Od: Piotr Wyderski <p...@n...mil>
Spotkałem się ze sztuczką polegającą na połączeniu
ze sobą minusami dwóch kondensatorów elektrolitycznych
celem uzyskania kondensatora niespolaryzowanego. Ale
dlaczego to właściwie działa? Napięcie podzieli się
przecież proporcjonalnie i jeden z nich i tak będzie
spolaryzowany odwrotnie, choć tylko połową napięcia
zasilania, co powinno szybko doprowadzić do uszkodzenia
tlenku i zwarcia wewnętrznego. Tak się jednak najwyraźniej
nie dzieje -- ale dlaczego?
Pozdrawiam, Piotr
-
2. Data: 2015-06-01 16:40:53
Temat: Re: Niespolaryzowany elektrolit
Od: Tomasz Wójtowicz <s...@s...com>
W dniu 2015-06-01 o 16:26, Piotr Wyderski pisze:
> Spotkałem się ze sztuczką polegającą na połączeniu
> ze sobą minusami dwóch kondensatorów elektrolitycznych
> celem uzyskania kondensatora niespolaryzowanego. Ale
> dlaczego to właściwie działa? Napięcie podzieli się
> przecież proporcjonalnie i jeden z nich i tak będzie
> spolaryzowany odwrotnie, choć tylko połową napięcia
> zasilania, co powinno szybko doprowadzić do uszkodzenia
> tlenku i zwarcia wewnętrznego. Tak się jednak najwyraźniej
> nie dzieje -- ale dlaczego?
>
Gdyby ta "sztuczka" miała sens, to by ją stosowano powszechnie.
-
3. Data: 2015-06-01 16:51:47
Temat: Re: Niespolaryzowany elektrolit
Od: Piotr Wyderski <p...@n...mil>
Tomasz Wójtowicz wrote:
> Gdyby ta "sztuczka" miała sens, to by ją stosowano powszechnie.
Opisywana jest dość powszechnie. A czy się ją stosuje, tego nie wiem
-- IMHO jeśli w projekcie jest potrzebny niespolaryzowany kondensator
dużej pojemności, to coś na etapie projektowania poszło nie tak, jak
trzeba.
Pozdrawiam, Piotr
-
4. Data: 2015-06-01 17:00:49
Temat: Re: Niespolaryzowany elektrolit
Od: Waldemar <w...@z...fu-berlin.de>
Am 01.06.2015 um 16:51 schrieb Piotr Wyderski:
> Tomasz Wójtowicz wrote:
>
>> Gdyby ta "sztuczka" miała sens, to by ją stosowano powszechnie.
>
> Opisywana jest dość powszechnie. A czy się ją stosuje, tego nie wiem
> -- IMHO jeśli w projekcie jest potrzebny niespolaryzowany kondensator
> dużej pojemności, to coś na etapie projektowania poszło nie tak, jak
> trzeba.
Nie całkiem. W zwrotnicach głośnikowych potrzebne są czasami
kondensatory o słusznej pojemności i niespolaryzowane. Styroflex lepszy,
ale 100-200 mikro styroflex może być duży ;-).
Ale w dzisiejszych czasach robi się zwrotnice przed wzmacniaczem i wtedy
jest wszystko zgrabne ;-)
Waldek
-
5. Data: 2015-06-01 17:07:04
Temat: Re: Niespolaryzowany elektrolit
Od: Piotr Wyderski <p...@n...mil>
Waldemar wrote:
> Ale w dzisiejszych czasach robi się zwrotnice przed wzmacniaczem i wtedy
> jest wszystko zgrabne ;-)
Dokładnie o takie rozumienie "coś poszło nie tak" mi chodziło. :-)
Pozdrawiam, Piotr
-
6. Data: 2015-06-01 17:16:03
Temat: Re: Niespolaryzowany elektrolit
Od: "ACMM-033" <v...@i...pl>
Użytkownik "Piotr Wyderski" <p...@n...mil> napisał w wiadomości
news:mkhq1p$fi4$1@node1.news.atman.pl...
> zasilania, co powinno szybko doprowadzić do uszkodzenia
> tlenku i zwarcia wewnętrznego. Tak się jednak najwyraźniej
> nie dzieje -- ale dlaczego?
Czadem kondensatory blokuje sie równolegle, włączonymi im zaporowo diodami,
które zaczynają przewodzić, gdy biegunowość się odwraca, są jakby kluczami,
włączającymi do obwodu kondensator, któremu jest po drodze z aktualną
biegunowością napięcia. I wtedy przejmują też "kluczowanie", robione bez
nich przez kondensatory nawzajem, co odciąża te kondensatory od efektów
ubocznych.
O to zwykłe włączenie chodzi chyba o to, że niektóre elektrolity, przy
odwróconej polaryzacji, przewodzą prąd prawie jak przewodnik, można
powiedzieć, ze same sobie kluczują, który kondzioł ma być w tym momencie
aktywny w obwodzie.
Włączenie i przytrzymanie z rądem takiego kondensatora, może spowodować jego
uszkodzenie, niekiedy bardzo widowiskowe. A w naszym układzie, ten drugi mu
odetnie składową stałą i oba powinny przetrwać.
Myślę, że niejednemu z nas zdarzyło się, że przypiął elektrolita odwrotnie i
nie odłączył go na czas, co spowodowało rozsadzenie kondzioła, wśród efektów
akustyczno-wizualnych, oraz, ten tego, zapachowych...
Choć dzisiejsze kondensatory mają ponacinane wieczka i wtedy w najgorszym
razie, najpierw wybrzuszy się ono, nacięcia pękną, usłyszy się lekkie puff,
bywa, że w akompaniamencie jeszcze jakiegoś siorbania, czy smarkania, trochę
dymu, bo się zagotował przecież i w sumie na tym koniec, ligniną wytrzeć
płyn, który wyciekł, oraz okno otworzyć, by wywietrzyć, jeśli śmierdzi.
Widowiskowych efektów wtedy raczej nie będzie.
--
Spamerzy z telefonu: 814605413 222768000 616285002 845383900 224093185
896510439 896126048
(ten ostatni palant, to mnie o 7:47 rano w piątek obudził)
(A ten przedostatni miał dla mnie "dobrą wiadomość", jehowita nawiedzony...)
-
7. Data: 2015-06-01 17:40:40
Temat: Re: Niespolaryzowany elektrolit
Od: Dariusz Dorochowicz <_...@w...com>
W dniu 2015-06-01 o 16:40, Tomasz Wójtowicz pisze:
> W dniu 2015-06-01 o 16:26, Piotr Wyderski pisze:
>> Spotkałem się ze sztuczką polegającą na połączeniu
>> ze sobą minusami dwóch kondensatorów elektrolitycznych
>> celem uzyskania kondensatora niespolaryzowanego. Ale
>> dlaczego to właściwie działa? Napięcie podzieli się
>> przecież proporcjonalnie i jeden z nich i tak będzie
>> spolaryzowany odwrotnie, choć tylko połową napięcia
>> zasilania, co powinno szybko doprowadzić do uszkodzenia
>> tlenku i zwarcia wewnętrznego. Tak się jednak najwyraźniej
>> nie dzieje -- ale dlaczego?
>>
>
> Gdyby ta "sztuczka" miała sens, to by ją stosowano powszechnie.
Ale ta sztuczka ma sens i co ciekawe działa. I tam gdzie jest to
potrzebne to się używa, chociaż teraz nie ma wielkiego problemu z
dostępnością elektrolitów "bezbiegunowych". A tam gdzie to nie jest
potrzebne to po co używać? No i ze względu na to, że
Napięcie się nie podzieli, bo elektrolit spolaryzowany odwrotnie troche
przypomina diodę, no i na nim jest napięcia dużo mniej niz na tym
"właściwym"
Pozdrawiam
DD
-
8. Data: 2015-06-01 18:12:20
Temat: Re: Niespolaryzowany elektrolit
Od: Piotr Wyderski <p...@n...mil>
Dariusz Dorochowicz wrote:
> Napięcie się nie podzieli, bo elektrolit spolaryzowany odwrotnie troche
> przypomina diodę, no i na nim jest napięcia dużo mniej niz na tym
> "właściwym"
OK, ale temu spolaryzowanemu odwrotnie to nie zaszkodzi?
Gdyby utrzymać jedną polaryzację przez np. rok, a potem
nagle odwrócić, to pieprznie? :-)
Pozdrawiam, Piotr
-
9. Data: 2015-06-01 21:41:41
Temat: Re: Niespolaryzowany elektrolit
Od: PiteR <e...@f...pl>
Piotr Wyderski pisze tak:
> Dariusz Dorochowicz wrote:
>
>> Napięcie się nie podzieli, bo elektrolit spolaryzowany odwrotnie
>> troche przypomina diodę, no i na nim jest napięcia dużo mniej niz
>> na tym "właściwym"
>
> OK, ale temu spolaryzowanemu odwrotnie to nie zaszkodzi?
> Gdyby utrzymać jedną polaryzację przez np. rok, a potem
> nagle odwrócić, to pieprznie? :-)
Czy czasem prąd nie przestanie płynąć po naładowaniu się tego
prawidłowo spolaryzowanego? Nie ma prądu nie ma pieprzniecia?
--
Piter
Let me see your war face.
-
10. Data: 2015-06-02 01:01:03
Temat: Re: Niespolaryzowany elektrolit
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Dnia Mon, 01 Jun 2015 18:12:20 +0200, Piotr Wyderski napisał(a):
> Dariusz Dorochowicz wrote:
>> Napięcie się nie podzieli, bo elektrolit spolaryzowany odwrotnie troche
>> przypomina diodę, no i na nim jest napięcia dużo mniej niz na tym
>> "właściwym"
>
> OK, ale temu spolaryzowanemu odwrotnie to nie zaszkodzi?
> Gdyby utrzymać jedną polaryzację przez np. rok, a potem
> nagle odwrócić, to pieprznie? :-)
On w zasadzie nie jest spolaryzowany odwrotnie.
W odwrotna strone to on przewodzi troche, wiec szybko prawie cale
napiecie odlozy sie na tym "dobrze podlaczonym".
Aczkolwiek po roku, to cos zlego moze sie stac - czy prad uplywu go
zniszczy, czy rozformuje sie ...
J.