On Mon, 29 Mar 2021 07:40:42 +0200, heby <h...@p...onet.pl> wrote:
> Nie uwazam SMB za specjalnie zły. Przede wszystkim jest "ad-hoc",
> klienci Windowsowi i Linuxowi nie wymagają montowania. W sam raz do
> obejrzenia filmu, pokazania zdjęc z wakacji itd itp. Mam mieszane
> komputery w sieciw domu i SMB jest rozsądnym wyborem.

Jakoś nie mogę się przekonać do NAS, nie mam potrzeby mieć dostęp
natychmiastowy do dużego archiwum (zamontwanie określonej płyty
wybranej z archiwum jest akceptowalne) z ryzykiem trzymania danych na
delikatnych nośnikach elektronicznych. Myślałem że pojawią się jakieś
rozwiązania chmurowe z NBD, tak żebym mógł założyć sobie LUKSa
(z."mojej"strony) bez przejmowania się i wnikania co jest pod spodem,
ale jak dotąd nic takiego nie znalazłem... Oczywiście można wynająć
"bare metal" (tak teraz robię) ale to kosztowna zabawa.
Może ktoś spotkał się z taka usługą?
Typowe rozwiązania chmurowe wymagają trzymania plików a ja chcę
trzymać zaszyfrowany FS z możliwością jego zdalnego montowania.

--
Marek

do góry

W dniu 2021-03-29 o 00:45, Adam pisze:
> Dnia Sun, 28 Mar 2021 10:41:17 +0200, Dariusz Dorochowicz napisał(a):
>
>> W dniu 2021-03-27 o 23:41, Irek.N. pisze:
>>>
>>> Ok, mały update.
>>> Myszok przez usb działa (nie wiem kiedy i dlaczego się włączył), ale
>>> pendrive nie, karty SD w slocie notebooka też nie widzi.
>>> Ekrany (wielkość) opanowane, menu ogarnięte, nie jest źle.
>>>
>>> To pewnie kwestia czasu i oklikania się z softem.
>>
>> Sieci w trybie bridge nigdy nie udało mi się poprawnie uruchomić, ciągle
>> coś nie działało. Ludzie robią opisy, a ja nie spotkałem nikogo kto
>> powiedziałby "u mnie działa". Za to tryb NAT nie sprawia problemów, co
>
> Dziwne rzeczy piszesz.
> U mnie na roboczym laptopie i na komputerach warsztatowych większość maszyn
> wirtualnych jest ustawiona w tryb bridge, aby mogły się nawzajem widzieć.
> W firmie w serwerowni wirtualnych maszyn jest chyba ponad setka, też
> wszystkie tak samo, na bridge.
> W innych firmach u moich klientów też wirtualki tak chodzą, bo przykładowo
> na jednej jest system zdalnego dostępu (serwer Remote Desktop z
> aplikacjami), a na drugiej siedzi serwer MS-SQL. Muszą się wzjemnie
> widzieć.
>
> Nie przypominam sobie, abym miał z trybem bridge problem, ani ma Microsofr
> Virtual PC, ani na Oracle VB, ani na VM, ani na Hyper-V. U mnie to jest
> domyślny sposób.

VMware w różnych wersjach nie sprawia problemów (poza pewną dość
specyficzną sytuacją), Hyper-V też, ale bridge na VBox tak. Owszem,
trochę działa, ale tylko trochę. Dla mnie w ogóle jest to mało
zrozumiałe. Początkowo myślałem że może firewall maszyny hostującej robi
tu jakiś problem, ale nie wygląda na to. Komputer widzi wprawdzie
gateway, ale poza niego już nie chce wyjść. Nawet wewnętrznej sieci
firmowej nie widzi. Komunikuje się tylko z maszyną hostującą i gatewayem
(no i zapewne z innymi maszynami wirtualnymi, ale aż do tego etapu nie
doszedłem skoro wyjście na świat nie działa). Nawet serwera DNS nie
widzi. Ani DHCP, z którego dostał chwilę wcześniej adres (są na innych
adresach). Co ciekawsze problem miałem ze świeżym VBoxem, ale również
dawno temu miałem to samo. Już nawet dodatki instalowałem, ale też nic.
Mam nadzieję że robię coś nie tak, ale nawet nie mam pomysłu co.

>> najwyżej kwestia przekierowania portów jeżeli jest taka potrzeba.
>> Oczywiście nie zawsze to wystarcza.
>
> Jak wyżej.
>
>> IP gospodarza w trybie bridge to nie przechwyci - to jest tak jakby w
>> systemie pojawiał się dodatkowy interfejs, serwer DHCP przydziela mu
>> dodatkowy adres, albo właśnie trzeba ręcznie ustawić.
>
> Dokładnie, pojawia się wirtualna karta (albo karty).
>
> Tak to wygląda teraz u mnie w laptopie:
>
> ----------------------------------------------
> Konfiguracja IP systemu Windows
...

Zgadza się. Ale jak dochodzi do próby komunikacji maszyny wirtualnej ze
światem to jakoś nie chce to działać.

Pozdrawiam

DD

do góry

2021-03-29 o 00:45 +0200, Adam napisał:
> Dziwne rzeczy piszesz.
> U mnie na roboczym laptopie i na komputerach warsztatowych większość
> maszyn wirtualnych jest ustawiona w tryb bridge, aby mogły się
> nawzajem widzieć. (...)
> Nie przypominam sobie, abym miał z trybem bridge problem

Tryb bridge wymaga, aby karta sieciowa potrafiła odbierać ramki,
których MAC adresata jest inny niż MAC karty. Niektóre interfejsy
bezprzewodowe mają z tym kłopot, a same AP mogą odmawiać współpracy z
klientem przedstawiającym się kilkoma MACami.

Mateusz

do góry

sobota, 27 marca 2021 o 07:16:13 UTC-5 Grzegorz Niemirowski napisał(a):
> Marek <f...@f...com> napisał(a):
> > Delikatnie zwrócę uwagę że mamy 2021. Ktoś jeszcze używa coś innego??
> Mamy 2021 i nadal Linux na desktopie nie zachwyca.
>

Zachwyca bardziej niz winda.

Jade na obu bo mam prace z winda i w domu linuxa. Pracowa winda jest w sumie tylko do
outlooka, firefoxa i troche virtualboxa. Reszta to jakies notatniki i podobne
pierdoly.
Standardowo wiecej problemow jest z winda. Sama sie rebootuje zamykajac otwarte
programy i otwierajac po reboocie i aktalizacji tylko niektore, fonty wygladjaa jak
rozmazane gówno, kazde okienko ma inne dekoracje. Po uaktualnieniach co chwila inny
problem. Przed auaktualnieniami przypadkowo przestaja dzialac niektore czesci
systemu. Po restarcie z uaktualnieniem zaczynaja dzialac do nastepnych uaktualnien.
Czasem przestaje dzialac schowek. I takie tam problemy.

Pod linuxem mam pierdylion rzeczy, wirtualki, gry, wine, softy do elektroniki,
kompilatory, grafike, svn-y pierdolety. Problemy mam raz na ruski rok.

Dzieciakowi zrobilem ubuntu i od _lat_ mam spokoj. Ciupie sobie co tam lubi, w szkole
mu tez wszystko dziala.

Wszystkie instalacje (w sumie okolo 6 sztuk w domu/najblizszej rodzinie to
standardowe ubuntu mate. Zero grzebania, czy dlubania.

Windy jakie mam w zasiegu wzroku to zawsze cos, zawsze jakis problem.

do góry

On 29.03.2021 10:16, Marek wrote:

> Jakoś nie mogę się przekonać do NAS, nie mam potrzeby mieć dostęp
> natychmiastowy do dużego archiwum (zamontwanie określonej płyty wybranej
> z archiwum jest akceptowalne) z ryzykiem trzymania danych na delikatnych
> nośnikach elektronicznych. Myślałem że pojawią się jakieś rozwiązania
> chmurowe

Zakładasz, że wtedy dane nie będą przechowywane na delikatnych nośnikach
elektronicznych? Czy czegoś nie rozumiem?

z NBD, tak żebym mógł założyć sobie LUKSa (z."mojej"strony) bez
> przejmowania się i wnikania co jest pod spodem, ale jak dotąd nic
> takiego nie znalazłem... Oczywiście można wynająć "bare metal" (tak
> teraz robię) ale to kosztowna zabawa.

A czym z Twojego punktu widzenia to się różni od typowego VPSa w
kontekście przechowywania danych?

> Może ktoś spotkał się z taka usługą?
> Typowe rozwiązania chmurowe wymagają trzymania plików a ja chcę trzymać
> zaszyfrowany FS z możliwością jego zdalnego montowania.

Zaznaczyłem powyżej, że nie jestem pewien czy rozumiem o co Ci chodzi,
ale przecież nic nie stoi na przeszkodzie zdalnego montowania
szyfrowanych systemów plików przechowywanych na dowolnym VPSie.

do góry

On Mon, 29 Mar 2021 11:33:43 +0200, Silver Dream !
<s...@n...net> wrote:
> Zakładasz, że wtedy dane nie będą przechowywane na delikatnych
> nośnikach
> elektronicznych? Czy czegoś nie rozumiem?


Zakładam, że dostarczyciel usługi w chmurze ma na backendzie
redundancję i nie muszę się przejmować rodzajem nośnika.


> Zaznaczyłem powyżej, że nie jestem pewien czy rozumiem o co Ci
> chodzi,
> ale przecież nic nie stoi na przeszkodzie zdalnego montowania
> szyfrowanych systemów plików przechowywanych na dowolnym VPSie.

Nie uważasz, że VPS użyty tylko jako storage to overkill?

--
Marek

do góry

- <s...@g...com> napisał(a):
> Zachwyca bardziej niz winda.
> Jade na obu bo mam prace z winda i w domu linuxa. Pracowa winda jest w
> sumie tylko do outlooka, firefoxa i troche virtualboxa. Reszta to jakies
> notatniki i podobne pierdoly. Standardowo wiecej problemow jest z winda.
> Sama sie rebootuje zamykajac otwarte programy i otwierajac po reboocie i
> aktalizacji tylko niektore, fonty wygladjaa jak rozmazane gówno, kazde
> okienko ma inne dekoracje. Po uaktualnieniach co chwila inny problem.
> Przed auaktualnieniami przypadkowo przestaja dzialac niektore czesci
> systemu. Po restarcie z uaktualnieniem zaczynaja dzialac do nastepnych
> uaktualnien. Czasem przestaje dzialac schowek. I takie tam problemy.
> Pod linuxem mam pierdylion rzeczy, wirtualki, gry, wine, softy do
> elektroniki, kompilatory, grafike, svn-y pierdolety. Problemy mam raz na
> ruski rok.
> Dzieciakowi zrobilem ubuntu i od _lat_ mam spokoj. Ciupie sobie co tam
> lubi, w szkole mu tez wszystko dziala.
> Wszystkie instalacje (w sumie okolo 6 sztuk w domu/najblizszej rodzinie
> to standardowe ubuntu mate. Zero grzebania, czy dlubania.
> Windy jakie mam w zasiegu wzroku to zawsze cos, zawsze jakis problem.

To jest kwestia szczęścia. Zależy jaki trafi się sprzęt i oprogramowanie. U
Ciebie jest OK, u innych bywa gorzej. Wystarczy poczytać fora. Moje
przypadki na Ubuntu z ostatniego czasu to brak obsługi drugiego monitora,
dźwięk tylko na słuchawkach czy zwiechy GNOME. Do tego Firefox, którego
maintainerzy w Ubuntu włączyli konieczność restartu przeglądarki gdy pojawia
się aktualizacja. Do czasu restartu nie można otwierać nowych kart.

Nie twierdzę, że Linux jest zły. Używam od lat. Ale też to długie
doświadczenie mówi mi, że nie można losowej osobie mówić, że jak przejdzie
na Linuksa to jej komfort pracy się z pewnością poprawi.

--
Grzegorz Niemirowski
https://www.grzegorz.net/

do góry

W dniu 2021-03-29 o 11:16, Mateusz Viste pisze:
> 2021-03-29 o 00:45 +0200, Adam napisał:
>> Dziwne rzeczy piszesz.
>> U mnie na roboczym laptopie i na komputerach warsztatowych większość
>> maszyn wirtualnych jest ustawiona w tryb bridge, aby mogły się
>> nawzajem widzieć. (...)
>> Nie przypominam sobie, abym miał z trybem bridge problem
>
> Tryb bridge wymaga, aby karta sieciowa potrafiła odbierać ramki,
> których MAC adresata jest inny niż MAC karty. Niektóre interfejsy
> bezprzewodowe mają z tym kłopot, a same AP mogą odmawiać współpracy z
> klientem przedstawiającym się kilkoma MACami.

Nie, to nie to, ethernet, mniej czy bardziej wirtualny, to na pewno nie
jest ten problem.

Pozdrawiam

DD

do góry

Dnia Mon, 29 Mar 2021 09:11:03 +0100, K napisał(a):

> On 26/03/2021 20:47, Pcimol wrote:
>> On 2021-03-26 16:17, K wrote:
>>>
>>> Mozesz tez odpalic Linuksa z jakiegos dysku mSATA podlaczonego przez
>>> USB. Przy USB3.0 bedzie to nawet sensownie dzialac przy twoich
>>> potrzebach.
>>
>> Linux działa sensowanie odpalany z byle flasha po USB 2.0 - przynajmniej
>> bez Gnome i tym podobnych.
>
> konsola i owszem, nie wiem co chce miec Irek.

Lekkie X-y też idą bez problemu: LXDE XFCE itp.


--
Pozdrawiam.

Adam

do góry

On 29/03/2021 01:51, Silver Dream ! wrote:
>> No dobrze, ale to problem z brakime IEEE
> Problem z brakiem wirtualizacji IEEE1394. W komputerze jest. Maszyna
> wirtualna ,,nie widzi" i z tego co swego czasu dość instensywnie szukałem
> to mogę się pozbyć nadzei na to, że kiedyś będzie.

Możliwe, że to dlatego, że IEEE jest jedyny w swoim rodzaju, bo ma
dostęp DMA do pamięci fizycznej. Ciężko to emulować w rozsądny sposób.

> Mówię to w kontekście
> tego, że nie zawsze uruchamianie innych systemów w maszynie wirtualnej
> jest dobrym rozwiązaniem tudzież pozwala zrobić wszystko co można jeżeli
> system chodzi bezpośrednio na maszynie fizycznej.

Zgadza się, ale takich przykładów jest w sumie 2: skaner i kamera, w
dodatku u kilku osób w PL ;) Więc faktycznie, w jednym promilu z 1
promila przypadków, się nie nada ;)

do góry