-
Data: 2013-09-10 23:30:00
Temat: Re: Punkt kontroli drogowej na terenie prywatnym
Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl> szukaj wiadomości tego autora
[ pokaż wszystkie nagłówki ]On Sun, 8 Sep 2013, Edward Ilkus wrote:
> Użytkownik "Gotfryd Smolik news" <s...@s...com.pl>
>
>> Jeszcze raz: jaka jest podstawa do tego, że czepiasz się co
>> policjanci i kierowcy MIĘDZY SOBĄ robią?
>
> W ogóle nie obchodzi mnie co oni robią między sobą. Interesuje mnie wyłącznie
> brak podstawy prawnej do takiego korzystania z nieruchomości.
Jeszcze raz: przeciwko wejściu osobie A nie mamy nic.
Przeciwko wejściu osoby B nie mamy nic.
Z czego wynika KORZYSTANIE, jak nie z dedukcji, że interesuje nas
co te osoby ZE SOBĄ robią?
>> To po prostu JEST "tylko przebywania", chyba, że wskażesz
>> bardzo konkretną postawę do innej tezy.
>
> To w ogóle nie jest przebywanie. Ani razu nie wspomniałem by ktokolwiek tam
> przebywał. Pisałem że stoją tam pojazdy zatrzymujące i zatrzymywane.
No i sam podałeś link co można im zrobić.
>> Tego nie wiem.
>> Będzie się bronił kotem ;) - jakby ten teren był "państwowy",
>> to czepiałbyś się robienia tam łapanki?
>
> Od początku pisałem, że prywatny.
Nie o to pytam.
Pytam, czy JAKBY TO BYŁ teren "państwowy" to widziałbyś
przeciwwskazania i dlaczego nie.
IMO po prostu mamy w prawie tak, że prędzej można się
spodziewać ochrony prawnej terenu państwowego niż prywatnego.
IMO błąd konstrukcyjny, ale przeważnie tak wychodzi.
> Nie znam podstawy według której działają. Kontrola drogowa nie jest tą
> podstawą, która umożliwia postawienie posterunku na prywatnej posesji. Bo co
> jedno z drugim ma wspólnego. W ogóle nie wiadomo czy owa kontrola może być
> przeprowadzana w tym konkretnym miejscu.
Stąd moje pytanie wyżej na które nie odpowiedziałeś.
Jako że ja też nie wiem, czy W TYM MIEJSCU mogłaby być
prowadzona kontrola, jakby to był teren publiczny, to
W TAKIEJ SPRAWIE nie zabieram głosu.
Jeśli jednak kontrola mogłaby tam być prowadzona, to
nie widać skutecznej możliwości zablokowania prowadzenia
jej również wtedy, jeśli teren jest prywatny.
>> Zwykłego. Wejścia "sobie, tak sobie".
>
> A ja przebywania nie zarzucałem.
Robisz z niego (z tego przebywania) "korzystanie".
Źródłosłów jest jasny - trzeba wskazać korzyść, którą mają
z tego policjanci.
>> Nie, *JA* cały czas o tym piszę!
>> Dla nieruchomości *NIE MA* przepisu, który penalizowałby gołe
>> "przebywanie"!
>
> Mnie zasadniczo nie chodzi o przebywanie to nie wiem zupełnie
> czemu w kółko o tym piszesz.
Bo oni tam TYLKO przebywają.
Nie zarabiają, nie orzą, nie kopią, nie zalewają wodą,
nie mam pojęcia czego jeszcze nie robią ;>
>> Nieuprawnione użycie ruchomości jest wykroczeniem,
>> ale nieruchomości - nie.
>
> Cieżko mi się odnieść. Jest faktem, że takiego wykroczenia nie ma, ale prawo
> do korzystania z nieruchomości jest i przysługuje ono właścicielowi.
Korzystania. Wyceń korzyść policji i każ zwrócić równowartość,
to z tym się w 100% zgodzę :)
> Skoro
> przysługuje właścicielowi a nie komuś innemu to oczywiste jest, że ten ktoś
> inny nie ma do tego prawa bo skąd. Z d..y ?
Ale tam NIE MA KORZYŚCI!
I już kończę ten wątek :)
Jeszcze dla jasności:
>>> Jeśli mogę coś polecić apropos to
>>> http://solaris.lem.pl/ksiazki/beletrystyka/dzienniki
-gwiazdowe/66?task=view
>>
>> Swojego czasu bawiło mnie wyszukiwanie błędów w utworach Lema, a bywały
>> to błędy grube :) (szczególnie we wcześniejszej twórczości).
>
> Przecież to fantastyka.
S-F.
To nie jest fantasy z gadającymi smokami.
> Gdzie tam mają być błędy ?
W fizyce, zwyczajnie.
Takiej codziennej.
Jakiś przykład "z głowy czyli z niczego", na pewno widziany
w literaturze, głowy za to że u Lema nie dam, ale to ta kategoria.
Jeśli szybko zasuwający obiekt "stawia opór" odchylaniu prostopadle
działającej sile w skali mierzonej *czasem* działania, znaczy
siła ta bez problemu mogłaby go rozpędzić w pół godziny do sporych
prędkości, ale tylko dlatego że obiekt przemieszcze się szybko,
działajac prostopadle przez pół godziny nie jest w stanie
odsunąć go o odległość mierzoną w metrach, to ktoś nie uważał
na lekcjach :>
>> O ile wskażesz palcem przepis, który stanowi że nie wolno prowadzić
>> czynności pokontrolnych na terenie prywatnym
>
> A co to te czynności ? Jakie przepisy dają takie prawo ?
Nie znam.
Ale jak zapewnisz, że takiego prawa nie ma, to tysiące
mandatowanych niezmiernie się ucieszą.
Jeśli zaś takie prawo jest i nie zawiera ograniczenia do
terenów publicznych, to po prostu nie ma podstawy do
tezy iz na terenie prywatnym ma być inaczej - za wyjątkiem
przypadków, kiedy można wykazać, ze ma być.
Dla przypadku terenu ogrodzonego się da.
> Nie nie. Szkoda polega na korzystaniu z nieruchomości. Jakby mi ktoś
> przejeżdżał albo gnój wylewał
To drugie stanowi oczywiscie "oddziaływanie", immisję, i proszę
o nie porównywanie do "przebywania".
> to też by była ta szkoda. No chyba, że uważamy,
> że może.
Przejeżdżać może. Gnoju wylewać nie może.
>> Tłumaczę ze nie mają.
>> Podaj ile złotych tej korzyści było.
>
> Przecież to nie jest korzyść majątkowa. Można co najwyżej oszacować ile by
> musieli zapłacić za korzystanie z innej nieruchomości, gdyby ktoś ją
> wynajmował, ale bezsporne jest, że taką korzyść odnoszą.
No i tu się różnimy w poglądzie.
Do porozumienia nie dojdziemy.
> A na jakim prawie do opierasz ? Bo już pogubiłem się. Jakie prawo pozwala
> wymagać opuszczenia ale pozwala przyjść po raz drugi.
> Czy nie czasem chodzi o mir domowy ?
Z dokładnością do ustalenia, które przepisy przez to rozumiemy.
Oprócz *przestępstwa* polegającego na "wdarciu" lub odmowie opuszczenia
terenu ogrodzonego, jest jeszcze *wykroczenie* które dotyczy wyłącznie
odmowy opuszczenie terenu nieogrodzonego (wychodzi, że nie każdej
kategorii, ale to osobna sprawa)
> To to ogrodzone miało być a nie jest.
> Bo jeśli chodziło o inne prawo,
Konkretnie art.157 kodeksu wykroczeń.
Przepis jest jasny - "nie opuszcza na żądanie".
> to ono wcale nie musi ograniczać się do jednokrotnego żądania
> opuszczenia. Konkretnie uważam, że prawo właściciela do korzystania z
> nieruchomości obejmuje żądanie zaniechania,
Doceniam, ale uważam za nieskuteczne.
> Nie nie nie. Jeśli prawo do korzystania z nieruchomości przysługuje tylko
> właścicielowi
Ale to nie jest "superprawo", ono jest ograniczone i już.
Ograniczone jest możliwością egzekucji zgodnej z prawem.
pzdr, Gotfryd
Następne wpisy z tego wątku
- 24.09.13 00:37 Edward Ilkus
- 24.09.13 01:57 Edward Ilkus
Najnowsze wątki z tej grupy
- OT musk
- Elektryfikacja w ODWROCIE
- wodor
- Zgromadzenie użytkowników pojazdów :-)
- Test - nie czytać
- Nowa ładowarka Moya a Twizy -)
- Pomoc dla Filipa ;)
- znowu kradno i sie nie dzielo
- Zieloni oszuchiści
- Zniknął list gończy za "Frogiem". Frog się nam odnalazł?
- zawsze parkuj tyłem do ulicy
- nie będzie naprawy pod blokiem?
- korytarz zycia
- serce boli
- Seicento vs Szydło, comes back :)
Najnowsze wątki
- 2025-01-29 Ostrów Wielkopolski => Area Sales Manager OZE <=
- 2025-01-29 Warszawa => Architekt rozwiązań (doświadczenie w obszarze Java, AWS
- 2025-01-29 Poznań => Konsultant wdrożeniowy Comarch XL/Optima (Księgowość i
- 2025-01-29 Poznań => Specjalista ds. Employer Brandingu <=
- 2025-01-29 Warszawa => Developer Microsoft Dynamics 365 Finance & Operations (D36
- 2025-01-29 Warszawa => Junior Rekruter <=
- 2025-01-29 Warszawa => Mid IT Recruiter <=
- 2025-01-29 Białystok => UX Designer <=
- 2025-01-29 Katowice => Regionalny Kierownik Sprzedaży (OZE) <=
- 2025-01-29 Warszawa => Expert Recruiter 360 <=
- 2025-01-29 Zdalny podpis
- 2025-01-29 Nazbyt "muzyczne" słuchawki
- 2025-01-29 Warszawa => QA Engineer <=
- 2025-01-29 Prawo jak je [nie]rząd rozumie.
- 2025-01-29 Gdańsk => Specjalista ds. Sprzedaży <=