eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.elektronikaPrzyszłość długich fal
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 75

  • 11. Data: 2010-09-18 15:21:03
    Temat: Re: Przyszłość długich fal
    Od: "Miron (Asha) Kitkowsk" <a...@w...wp.mxx.wp.pl>

    Mirek wrote:

    > Portal wrote:
    >
    >> Ale jak się to zrobi pod kątem prostoty odiornika, to właśnie wtedy
    >> licencje będą drogie
    >
    > Nie bardzo rozumiem.
    > Ja mowię o licencj na wykorzystanie tego systemu przy nadawaniu - bo
    > pewnie za darmo tego nie dadzą - kupisz ich urządzenia i jeszcze
    > będziesz im płacił za używanie.

    Jestes pewien ze nic tam nie bedzie? unija dazy do tego by wszystko
    uregulowac globalnie wiec moze sie okazac ze cos tam jednak zaplanowali.

    Swego czasu byl pomysl by zrobic lacza radiowe mesh na komorkach. Dzialalo
    to nawet calkiem ciekawie niestety baterie padaly po 0.5 dnia ;) Ale
    dzialalo.

    Dzis mozna by bylo w takiej topologii mesh zrobic lacza dla obywateli (cos
    jak cbradio) i dla wladzy. w czasie pokoju 80% pasma byla by dla ludzi a 20%
    dla wladzy jako awaryjne lacza. Mozna by to zrobic na Wi_max. W czasie
    powodzi i innych kataklizmow bylo by odwrotnie 80% pasma dla wladzy i
    wojska. Lepsze to niz tetra, bylby sens inwestowac i sprawdzac czy to
    dziala, bo ludzie by wymusili sprawdzanie jakosci polaczen, albo by sami
    mogli dolaczyc sie do takiego pasma kupujac np. jakis standardowy router.
    Swego czasu bylo freneros i nawet onet to podchwycil. Pomysl ciekawy.
    --
    Na wszystko nie można odpowiadać "tak"


  • 12. Data: 2010-09-18 15:29:55
    Temat: Re: Przyszłość długich fal
    Od: Atlantis <m...@w...pl>

    W dniu 2010-09-18 15:17, Jarosław Sokołowski pisze:

    > że da się to odebrać na wszystkim. Ja sobie w razie czego odbiornik
    > detektorowy z tego, co znajdę na śmietniku (młodzi pewnie już nie,
    > więc i ta zaleta staje się wątpliwa).

    Zdefiniuj "młodych". Mam 24 lata a jednak sądzę, że w takiej sytuacji
    poradziłbym sobie ze skleceniem jakiegoś odbiornika z tego, co mam pod
    ręką (w wersji najbardziej hardcore'owej - "foxhole radio", w przypadku
    lepszej dostępności elementów reakcyjniak, coś o bezpośrednim
    wzmocnieniu itp.). Oczywiście zakładam, że nie miałbym pod ręką ani
    jednego odbiornika, w tym moich już gotowych konstrukcji.

    AM ma jeszcze jedną zaletę w takiej sytuacji - bardzo łatwo możesz
    przeszkolić kompletnego laika. Wystarczy jedna broszura lub porządny
    artykuł by wyjaśnić mu jak sklecić odbiornik detektorowy lub reakcyjny.

    No i dodajmy do tego aspekt zasięgu - wieczorem możesz słuchać
    informacji zza granicy. W pewnych sytuacjach kryzysowych bardzo istotna
    możliwość.


    > A gdyby tam AM zastąpić przez MP3, to się na dodatek zaraz
    > oldskulowcy wykruszą.

    Ja akurat nie mam nic przeciwko DRM i chciałbym usłyszeć taką stację w
    eterze. Ale nie na 225 kHz zamiast PR1 w AM, ale osobno - gdzieś na
    średnich albo krótkich - jako program dla zagranicy.


    > Jedyna nadzieja w audiofilach -- może uda się wykreować modę na AM,
    > tak jak zrobiono to z płytami winylowymi.

    Ja chętnie widziałbym więcej inicjatyw w rodzaju "Twojego Radia
    Gminnego". Niechby pozwolili instytucjom na nadawanie z małą mocą,
    lokalnie (na przykład program nadawany pod marką liceum albo wyższej
    uczelni, przygotowywany przez uczniów i studentów). Skoro przed LPFM
    bronią się zapchaniem pasma CCIR...


  • 13. Data: 2010-09-18 17:03:05
    Temat: Re: Przyszłość długich fal
    Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>

    Atlantis napisał:

    >> Ja sobie w razie czego odbiornik detektorowy z tego, co znajdę na
    >> śmietniku (młodzi pewnie już nie, więc i ta zaleta staje się wątpliwa).
    >
    > Zdefiniuj "młodych".

    No powiedzmy, że na przykład 24-letnich.

    > Mam 24 lata a jednak sądzę, że w takiej sytuacji poradziłbym sobie
    > ze skleceniem jakiegoś odbiornika z tego, co mam pod ręką (w wersji
    > najbardziej hardcore'owej - "foxhole radio", w przypadku lepszej
    > dostępności elementów reakcyjniak, coś o bezpośrednim wzmocnieniu itp.).
    > Oczywiście zakładam, że nie miałbym pod ręką ani jednego odbiornika,
    > w tym moich już gotowych konstrukcji.

    Pytając w Usenecie ile drutu nawinąć na ferryt?

    > AM ma jeszcze jedną zaletę w takiej sytuacji - bardzo łatwo możesz
    > przeszkolić kompletnego laika. Wystarczy jedna broszura lub porządny
    > artykuł by wyjaśnić mu jak sklecić odbiornik detektorowy lub reakcyjny.

    Jak działa radio, to mnie w szkole (podstawowej) uczono. Nawet było
    o supeheterodynach bodajże. Ale wtedy to nie była wiedza oderwana
    od życia -- każdy takie radio, o jakim go uczono, miał w domu. Cewki,
    kondensatory zmienne -- to też się widywało często, choćby przez
    oberwaną tylną ściankę domowej superheterodyny. Nie trzeba popadać
    w mistycyzm, by powiedzieć, że wiedza radiowa "wisiała w powietrzu".
    Nie wierzę, że krótką broszurką da się dzisiaj laikowi przybliżyć
    tak odjechaną wiedzę, jak klecenie detektorowego radia. Jeśli ktoś
    sam się wcześniej nie zainteresował, nie przeczytał wszystkiego co
    mu było na ten temat dostępne (a o wiedzę niedostępną nie dopytał
    się w Internecie), to wiele z takiej broszurki nie pojmie.

    > No i dodajmy do tego aspekt zasięgu - wieczorem możesz słuchać
    > informacji zza granicy. W pewnych sytuacjach kryzysowych bardzo
    > istotna możliwość.

    No tak, pamiętam jak jeden artysta plastyk (bardzo dobry zresztą w
    swojej dziedzinie) wydobywał ode mnie informacje, jak najskuteczniej
    ruskie radio skłonić do odbierania tego, czego ruskim radiom nie
    godzi się słuchać. I w tym skłanianiu też miał sukcesy.

    >> Jedyna nadzieja w audiofilach -- może uda się wykreować modę na AM,
    >> tak jak zrobiono to z płytami winylowymi.
    >
    > Ja chętnie widziałbym więcej inicjatyw w rodzaju "Twojego Radia
    > Gminnego". Niechby pozwolili instytucjom na nadawanie z małą mocą,
    > lokalnie (na przykład program nadawany pod marką liceum albo wyższej
    > uczelni, przygotowywany przez uczniów i studentów). Skoro przed LPFM
    > bronią się zapchaniem pasma CCIR...

    Podziwiam za idealistyczne podejście i za optymizm. Niestety nie
    podzielam go. Dzisiaj można w jeden wieczór uruchomić rozgłośnię
    internetową (nawet będąc laikiem, po przeczytaniu jednego porządnego
    artykułu). Ale zaraz po uruchomieniu wystąpią dwa problemy. Po
    pierwsze nikomu się nie chce robić programu, a jak nawet się chce,
    to mu przechodzi po dwóch dniach. Po drugie nikomu nie chce się tego
    słuchać. Problem drugi potęguje problem pierwszy, czyli zachodzi
    dodatnie sprzężenie zwrotne. Technika nadawania (i długość fali) ma
    tu marginalne znaczenie,

    Jarek

    --
    Trzeba wreszcie skończyć | A tu zagłuszaczki | REWOLWER! DYNAMIT!
    z tą obsesją czystą | ten kurewski poryk | znów obsesja czysta
    siędę se pod dębem | i sam się w kieszeni | miało być o jeżach
    otworzę tranzystor | otwiera scyzoryk | nie o terrorystach


  • 14. Data: 2010-09-18 17:26:00
    Temat: Re: Przyszłość długich fal
    Od: konieczko <t...@o...pl>

    W dniu 2010-09-18 17:21, Miron (Asha) Kitkowsk pisze:
    > Swego czasu byl pomysl by zrobic lacza radiowe mesh na komorkach. Dzialalo
    > to nawet calkiem ciekawie niestety baterie padaly po 0.5 dnia;) Ale
    > dzialalo.


    To ciekawqostka bo GSM dziala w scheamacie klient-baza i na tym mesha
    nie zrobisz


  • 15. Data: 2010-09-18 17:52:31
    Temat: Re: Przyszłość długich fal
    Od: "Miron (Asha) Kitkowsk" <a...@w...wp.mxx.wp.pl>

    Atlantis wrote:

    > W dniu 2010-09-18 15:17, Jarosław Sokołowski pisze:
    >
    >> że da się to odebrać na wszystkim. Ja sobie w razie czego odbiornik
    >> detektorowy z tego, co znajdę na śmietniku (młodzi pewnie już nie,
    >> więc i ta zaleta staje się wątpliwa).
    >
    > Zdefiniuj "młodych". Mam 24 lata a jednak sądzę, że w takiej sytuacji
    > poradziłbym sobie ze skleceniem jakiegoś odbiornika z tego, co mam pod
    > ręką (w wersji najbardziej hardcore'owej - "foxhole radio", w przypadku
    > lepszej dostępności elementów reakcyjniak, coś o bezpośrednim
    > wzmocnieniu itp.). Oczywiście zakładam, że nie miałbym pod ręką ani
    > jednego odbiornika, w tym moich już gotowych konstrukcji.

    Mam pytanie czy byłbys w stanie zrobic strone dla takiego laika?
    Kiedys widziałem opcje radia zrobiana z tekturowego kolka i nawinietego
    drutu. Ale reszta?
    Nawet diode zenera trzeba umiec odroznic. Bardzo mnie interesuje takie
    radio.
    --
    Na wszystko nie można odpowiadać "tak"


  • 16. Data: 2010-09-18 18:07:22
    Temat: Re: Przyszłość długich fal
    Od: Atlantis <m...@w...pl>

    W dniu 2010-09-18 19:03, Jarosław Sokołowski pisze:

    > Pytając w Usenecie ile drutu nawinąć na ferryt?

    ;)

    Usenet to wielkie ułatwienie po prostu. Dzięki temu nie muszę spędzić
    połowy dnia na odwijaniu i dowijaniu zwojów, aż w końcu trafię w
    odpowiednie pasmo, uzyskam odpowiednią reakcję i sprzężenie z anteną.
    Tego typu eksperymenty robiłem już odnośnie konstrukcji na UKF, gdzie
    zwojów jest kilka. Gdy mowa o kilku setkach - wolę zapytać. Jednak,
    gdyby sytuacja wymagała eksperymentowania do skutku, wtedy
    eksperymentowałoby się do skutku. ;)
    W "Tu Polskie Radio Warszawa" Kwiatkowskiego przytoczony został fragment
    wspomnień pewnego człowieka, który we wczesnych latach dwudziestych
    zabrał się za montaż radia kryształkowego, a potem przerabiał je na
    reakcyjne. Wiedział ogólnie jak konstrukcja powinna wyglądać, nie znał
    jednak szczegółów - eksperymentował do skutku.


    > Jak działa radio, to mnie w szkole (podstawowej) uczono. Nawet było
    > o supeheterodynach bodajże. Ale wtedy to nie była wiedza oderwana od
    > życia -- każdy takie radio, o jakim go uczono, miał w domu.

    W czasach mojej szkoły podstawowej także temat radia był w podręczniku
    do ZPT. I na tym się skończyło, bo o ile mnie pamięć nie myli nigdy go
    nie przerabialiśmy. To, że sam się tą tematyką zainteresowałem - to inna
    sprawa. Potem szkoła dorobiła się sali komputerowej i coś takiego jak
    ZPT kompletnie poszło w odstawkę na rzecz "Informatyki". ;)


    > Nie wierzę, że krótką broszurką da się dzisiaj laikowi przybliżyć
    > tak odjechaną wiedzę, jak klecenie detektorowego radia. Jeśli ktoś
    > sam się wcześniej nie zainteresował, nie przeczytał wszystkiego co
    > mu było na ten temat dostępne (a o wiedzę niedostępną nie dopytał się
    > w Internecie), to wiele z takiej broszurki nie pojmie.

    Tylko tutaj nawet nie chodzi o zrozumienie tematu. Przecież opis budowy
    "foxhole radio" to raptem kilka akapitów + rysunki. Na Youtube widziałem
    kiedyś filmy, na których coś takiego składały dzieci przy niewielkiej
    pomocy rodziców (nawinięcie ładnej cewki wymaga pewnych zdolności
    manualnych).


    > Podziwiam za idealistyczne podejście i za optymizm. Niestety nie
    > podzielam go. Dzisiaj można w jeden wieczór uruchomić rozgłośnię
    > internetową (nawet będąc laikiem, po przeczytaniu jednego porządnego
    > artykułu).

    Tylko widzisz. Radio internetowe to radio internetowe. Nie wszyscy
    traktują je poważnie właśnie dlatego, że jest internetowe. :) To samo
    dotyczy prasy - jakoś większą estymą darzy się te tytuły, które wychodzą
    na papierze (i co najwyżej przy okazji mają wydanie internetowe). Nie
    postuluję tutaj przyznawania częstotliwości każdemu dzieciakowi, który
    chciałby "grać techno" z taką samą łatwością, jak zakłada się radio
    internetowe.
    Jednak chciałbym, aby pojawiała się możliwość nadawania na przykład na
    terenie kampusu uniwersyteckiego. Na zachodzie takie rozwiązania się
    sprawdzają, i to nawet na UKF.
    http://www.cklu.ca/
    http://en.wikipedia.org/wiki/CKLU


    > Ale zaraz po uruchomieniu wystąpią dwa problemy. Po pierwsze nikomu
    > się nie chce robić programu, a jak nawet się chce, to mu przechodzi
    > po dwóch dniach. Po drugie nikomu nie chce się tego słuchać.

    Ten problem załatwiają podcasty. ;)
    Generalnie jedna czy dwie osoby to za mało jak na prowadzenie stacji
    radiowej. Mi chodziło raczej o nieco większy projekt, np. studencki właśnie.


  • 17. Data: 2010-09-18 18:12:44
    Temat: Re: Przyszłość długich fal
    Od: "Miron (Asha) Kitkowsk" <a...@w...wp.mxx.wp.pl>

    konieczko wrote:

    > W dniu 2010-09-18 17:21, Miron (Asha) Kitkowsk pisze:
    >> Swego czasu byl pomysl by zrobic lacza radiowe mesh na komorkach.
    >> Dzialalo
    >> to nawet calkiem ciekawie niestety baterie padaly po 0.5 dnia;) Ale
    >> dzialalo.
    >
    >
    > To ciekawqostka bo GSM dziala w scheamacie klient-baza i na tym mesha
    > nie zrobisz

    zrobisz, trzeba tylko zmienic oprogramowanie w komorkach.

    --
    Na wszystko nie można odpowiadać "tak"


  • 18. Data: 2010-09-18 18:23:05
    Temat: Re: Przyszłość długich fal
    Od: Atlantis <m...@w...pl>

    W dniu 2010-09-18 19:52, Miron (Asha) Kitkowsk pisze:

    > Mam pytanie czy byłbys w stanie zrobic strone dla takiego laika?

    Nigdy nie próbowałem. Mam jednak wrażenie, że wielu spośród moich
    znajomych (którzy nie mieli nigdy styczności z elektroniką, nawet na
    poziomie absolutnego laika) spokojnie mogłoby podołać jakiemuś prostemu
    projektowi.


    > Kiedys widziałem opcje radia zrobiana z tekturowego kolka i nawinietego
    > drutu. Ale reszta?
    > Nawet diode zenera trzeba umiec odroznic. Bardzo mnie interesuje takie
    > radio.

    Pamiętam, że w mojej książce do ZPT była właśnie taka konstrukcja dla
    kompletnych laików - kawałek rurki PCV na którą nawijało się kilkaset
    zwojów drutu w emalii i unieruchamiało klejem lub lakierem, kondensator
    zmienny od radia turystycznego, dioda germanowa i słuchawki wysokoomowe.
    Była też druga opcja z improwizowanym suwakiem na cewce (przestrajanie
    indukcyjnością).

    Z improwizacją można iść dalej używając ołówka i żyletki w roli diody.

    http://www.youtube.com/watch?v=Gj7yk4qZKOg&feature=r
    elated


  • 19. Data: 2010-09-18 19:29:16
    Temat: Re: Przyszłość długich fal
    Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>

    Atlantis napisał:

    >> Nie wierzę, że krótką broszurką da się dzisiaj laikowi przybliżyć
    >> tak odjechaną wiedzę, jak klecenie detektorowego radia. Jeśli ktoś
    >> sam się wcześniej nie zainteresował, nie przeczytał wszystkiego co
    >> mu było na ten temat dostępne (a o wiedzę niedostępną nie dopytał
    >> się w Internecie), to wiele z takiej broszurki nie pojmie.
    >
    > Tylko tutaj nawet nie chodzi o zrozumienie tematu. Przecież opis
    > budowy "foxhole radio" to raptem kilka akapitów + rysunki. Na Youtube
    > widziałem kiedyś filmy, na których coś takiego składały dzieci przy
    > niewielkiej pomocy rodziców (nawinięcie ładnej cewki wymaga pewnych
    > zdolności manualnych).

    A ja widziałem, jak małe rączki chińskich dzieci składały fantastycznie
    skomplikowane wymysły współczesnej techniki.

    Tu właśnie o zrozumienie tematu chodzi. Też wpisałem w gugla tę lisią
    dziurę (nie wiedziałem wcześniej co to) i zobaczyłem kilka filmów na
    youtube. W każdym nawijali druta na rurkę od papieru do dupy. Ludzie
    tacy są, że jak papieru nie będzie, to rozłożą ręce i powiedzą, że radyja
    zrobić się nie da. Niewielu wpadnie na to, że na złamanym kiju od łopaty
    też można. A takich, co to w ogóle wpadna na to, że cewka może mieć inna
    średnicę, to śladowe ilości. Dopiero wśród tej elity szukać trzeba takich,
    co będą w stanie przeliczyć te zwoje, czy wręcz zrobić indukcyjność
    zupełnie inaczej.

    Z detektorem podobnie -- w warunkach bojowych też pewnie większość tych,
    co oglądali youtube (albo przeczytali broszurkę) będzie opiekać żyletę
    na gazie. Jeśli wpadną na to, że przy braku gazu, na grilu też można,
    to już dobrze. A ilu sprawdzi, czy własności detekcyjnych nie ma któraś
    para z licznych odnóży wyrwanego z jakiejś płyty scalaka?


    >> Podziwiam za idealistyczne podejście i za optymizm. Niestety nie
    >> podzielam go. Dzisiaj można w jeden wieczór uruchomić rozgłośnię
    >> internetową (nawet będąc laikiem, po przeczytaniu jednego porządnego
    >> artykułu).
    >
    > Tylko widzisz. Radio internetowe to radio internetowe. Nie wszyscy
    > traktują je poważnie właśnie dlatego, że jest internetowe. :) To samo
    > dotyczy prasy - jakoś większą estymą darzy się te tytuły, które wychodzą
    > na papierze (i co najwyżej przy okazji mają wydanie internetowe).

    No to proszę zrobić eksperyment prasowy. To łatwiejsze od radiowego.
    Wydrukować coś, to dzisiaj jak splunąć. Uczynić zadość wszystkim
    przepisom też nie jest trudne, a najważniejsze, nie da się z góry
    zabronić wydania czegokolwiek. Ciekawe czy więcej ludzi przeczyta
    Pańską internetową stronę na temat konstrukcji odbiorników detektorowych,
    czy wydrukowana na drukarce laserowej broszurę rozdawaną/sprzedawaną
    w Sukiennicach na krakowskim rynku. Powaga traktowania nie bierze się
    z internetowości, tylko z tradycji. Wiele paierowo-internetowych gazet
    zwija się teraz do samego internetu. I nikt specjalnie nie płacze.

    > Jednak chciałbym, aby pojawiała się możliwość nadawania na przykład na
    > terenie kampusu uniwersyteckiego. Na zachodzie takie rozwiązania się
    > sprawdzają, i to nawet na UKF.
    > http://www.cklu.ca/
    > http://en.wikipedia.org/wiki/CKLU

    To też dinozaur. Albo latimeria jakaś.

    >> Ale zaraz po uruchomieniu wystąpią dwa problemy. Po pierwsze nikomu
    >> się nie chce robić programu, a jak nawet się chce, to mu przechodzi
    >> po dwóch dniach. Po drugie nikomu nie chce się tego słuchać.
    >
    > Ten problem załatwiają podcasty. ;)

    Podcasty mają robić za wiernych słuchaczy? Przyznam, że nie rozumiem,
    ale może to dobry pomysł na opowiadanie s-f.

    > Generalnie jedna czy dwie osoby to za mało jak na prowadzenie stacji
    > radiowej. Mi chodziło raczej o nieco większy projekt, np. studencki
    > właśnie.

    Studenty będą przychodziły na zmianę przed mikrofon -- taki co akurat
    kolokwium nie ma i kaca niezbyt dużego? To ja dziękuję za taki rozhlas.
    Na nowe radio dobrze kojarzone z jednym czy dwoma głosami, to ja jeszcze
    jestem w stanie się przerzucić. Zresztą tak właśnie wyglądają te, które
    osiągnęły jakis sukces (z komercyjnymi też tak jest).

    --
    Jarek


  • 20. Data: 2010-09-18 19:34:28
    Temat: Re: Przyszłość długich fal
    Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>

    Atlantis napisał:

    >> Kiedys widziałem opcje radia zrobiana z tekturowego kolka i nawinietego
    >> drutu. Ale reszta? Nawet diode zenera trzeba umiec odroznic. Bardzo mnie
    >> interesuje takie radio.
    >
    > Pamiętam, że w mojej książce do ZPT była właśnie taka konstrukcja dla
    > kompletnych laików - kawałek rurki PCV na którą nawijało się kilkaset
    > zwojów drutu w emalii i unieruchamiało klejem lub lakierem, kondensator
    > zmienny od radia turystycznego, dioda germanowa i słuchawki wysokoomowe.
    > Była też druga opcja z improwizowanym suwakiem na cewce (przestrajanie
    > indukcyjnością).

    U mnie o radiu uczyli na fizyce. Rysunków cewek nie było. Pierwsze radio
    detektorowe co je sobie zrobiłem, to miało cewkę nawiniętą na Byle Czym.
    Jakieś książki niby też miałem, ale tam pisali o kondensatorach innych
    niż te co mogłem zdobyć, a i drut miał być zgoła odmiennej średnicy niż
    mój. Trzeba było od razu kombinować.

    --
    Jarek

strony : 1 . [ 2 ] . 3 ... 8


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: