-
31. Data: 2010-06-03 13:37:02
Temat: Re: Przygotowanie do nocnej podróży
Od: to <t...@a...xyz>
Krzysztof 45 wrote:
>> To jest raczej mało mądry sposób, delikatnie mówiąc...
> On ma racje. Usypia wolna monotonna jazda. Mnie 130 na autostradzie
> usypia, ale jak mam juz 160-180 to momentalnie spanie przechodzi.
Co nie znaczy, że Twoje zdolności psychofizyczne są takie jakbyś był
wyspany, a w szczególności odpowiednie do jazdy 180 km/h po ciemku.
--
http://www.youtube.com/watch?v=n1PLEc8YL-g
-
32. Data: 2010-06-03 15:21:56
Temat: Re: Przygotowanie do nocnej podróży
Od: melon <m...@p...onet.pl>
W dniu 02-06-2010 21:45, lkkl pisze:
> Która strategia jest u was skuteczniejsza? Widźcie jakieś inne opcje?
>
> Za wszelkie pomysły z góry dziękuje.
Wg mnie kluczowa sprawa jest jaki masz plan po tej 6 rano? Musisz
dzialac, musisz pracowac, czy mozesz spac?
Dalej - jedziesz sam czy z towarzyszem?
Teoria z zapasem enrgii jest OK - przynajmniej u mnie sie sprawdza. Nie
wazne w jakich porach to rozlozysz, ale wazne jest zeby ten zapas po
prostu miec.
W nocy moga Cie spotkac chwile "slabosci". Latwo je prezwyciezysz
(redbull, no sleep czy po prostu spacerek) i dalej dasz rade.
Moim zdanie podroz nocna jest najrosadniejszym wyborem na dluzsze trasy
(jestem minimum pol dnia "do przodu")
--
pzdr,
mel
-
33. Data: 2010-06-03 16:22:24
Temat: Re: Przygotowanie do nocnej podróży
Od: J.F. <j...@p...onet.pl>
On Thu, 03 Jun 2010 15:21:56 +0200, melon wrote:
>Moim zdanie podroz nocna jest najrosadniejszym wyborem na dluzsze trasy
>(jestem minimum pol dnia "do przodu")
Albo dzien do tylu. Urlop w dniu wyjazdu, spanie po poludniu,
dojezdzasz na miejsce .. i kladziesz sie spac.
J.
-
34. Data: 2010-06-06 23:35:07
Temat: Re: Przygotowanie do nocnej podróży
Od: "Plumpi" <p...@o...pl>
Użytkownik "lkkl" <l...@g...SKASUJ-TO.pl> napisał w wiadomości
news:hu6cdc$9f2$1@inews.gazeta.pl...
> Czeka mnie nocna podróż w roli kierowcy (od 22.00 do 6.00 dnia kolejnego).
> Moje pytanie dotyczy doboru najlepszej techniki przygotowania organizmu do
> walki ze zmęczeniem i snem. Widzę dwie możliwości:
>
> 1. W dzień podróży wstaję wcześniej, około 4 rano licząc, iż uda mi się
> zasnąć
> na parę godzin w porze poobiednio-wieczornej, a tym samym zredukować
> potrzebę
> snu w nocy.
> 2. Wysypiam się w dzień podróży "do oporu" jak i w dni poprzedzające, tak
> by
> organizmie był zapas energii i podróż dało się jakoś wytrzymać.
>
> Która strategia jest u was skuteczniejsza? Widźcie jakieś inne opcje?
>
> Za wszelkie pomysły z góry dziękuje.
Jazda przez całą noc to zły pomysł. Po kilku godzinach jazdy zaczyna nurzyć
sen i zmęczenie. Zazwyczaj w takiej systuacji ludzie dojeżdżając do celu
jadą na zasadzie, a już tylko kawałek zostało, wytrzymam. Jest to bardzo
zdradliwe podejście, ponieważ wtedy zazwyczaj ludzie zasypiają za kierownicą
i powodują wypadki. Sam kiedyś o mało nie zginąłem po takim zaśnięciu
podczas jazdy. Na szczęście kierowca TIR-a, z którym "szedłem" na czołówkę w
porę się zorientował i mnie obudził włączając wszystkie światła i klaksony,
a sam o mało nie wjechał do rowu robiąc mi miejsce między nim, a stojącym z
mojej prawej strony samochodem ciężarowym, który stał na poboczu, częściowo
zajmując mój pas ruchu.
Na bazie tamtych doświadczeń wypraktykowałem następujący styl w dłuższych
trasach:
Idę w miarę wcześniej spać. Śpię do ok. 2 w nocy. Tu bardzo ważny jest
sposób wybudzenia, zeby nastapiło to w tzw. fazie płytkiego snu, kiedy
bardzo łatwo jest się wybudzić i nie odczuwa się znurzenia. Zatem najlepiej
jest poprosić kogoś z domowników, aby Cię wybudził w delikatny sposób np.
zapalając światło, delikatnie dotykając aż się wybudzisz.
Po takim wybudzeniu nie trzeba żadnych kaw, redbuli i tym podobnych
wspomagaczy. Wystarczy ciepła herbata, coś zjeść i człowiek jest "na pełnych
obrotach". Po kilku godzinach jazdy, kiedy zaczęło by Cię nurzyć zmęczenie,
gdzybyś wyjecachał wieczorem, w tym przypadku zaczyna się dzień i organizm
sam sie wybudza. Światło natomiast pomaga w koncentracji i w zwalaczaniu
efektów znurzenia, poza tym zapobiega opóźnieniu reakcji, które miałoby
miejsce podczas jazdy nocą.
I jeszcze jedna, bardzo ważna zasada:
Kiedy zaczyna Cię łamać zmęczenie i sen podczas jazdy to nie walcz z tym.
Zjedź na bezpieczne pobocze, rozłóż fotel i zdrzemnij się 10 - 30 minut. Po
takiej drzemce jesteś prawie jak nowy i możesz spokojnie zrobić kolejne
kilkaset km.