Użytkownik "Tytus" napisał

> Nie wiem co za gazniki tam sa ale ja nie przypominam sobie problemow
> z odpalaniem zadnego z moich japonskich motocykli.

*** Bo nie kopales nigdy zalanego WR 426. To Yamaha taka. I to z tego samego
"podworka". XL 600 R na zimno tez bywa zabawna.

> Ba nawet jakis czas temu krazyla opinia,
> ze japonia to dzien przed swoja smiercia odpala i pracuje ladnie.

*** To prawda. Np VF 750- tylko ze smierc przychodzi do niej czesto. Ale
wystarczy worek dzwigienek zaworowych i mamy modelowa rezurekcje. Do
nastepnego zgonu.
BTW oba nasze EXC- moj osmioletni czterosow i piecioletni dwusow zony
odpalily po trzech miesiacach stania w blaszaku od trzeciego kopa przy minus
pieciu. Dziwne. I nawet brembo jakies nie zapowietrzione... :) Pomaranczowe
zrobione w XXI wieku maja kupe roznych wad i dolegliwosci, ale akurat
problemy z odpalaniem do nich nie naleza (chociaz w przeszlosci LC4 600
bywaly kaprysne). No chyba ze sie trafi na zly dzien rafinerii i doleja malo
paliwa do wody.
Pozdr
Jarecki [KenLee] + Mecha-Orange EXC 400