-
1. Data: 2010-11-04 20:58:10
Temat: Przejście dla pieszych
Od: Shrek <lskorupka@wirtualna>
Dwie jezdnie po dwa pasy w każdą stronę, po środku wysepka. Jadę prawym
pasem, widzę wchodzącego pieszego. W lusterku widzę ściganta na lewym.
Ponieważ mam przeczucie, że mnie ominie nie zwalniając (i zdejmie
pieszego) zjeżdzam troszkę na jego pas, żeby dać mu do myślenia, że
skoro ktoś się bez powodu zatrzymuje przed przejściem i zajeżdza mu
drogę, to może jednak ma jakiś powód;) Przekraczam troszkę pojedynczą
ciągłą, ale jest miejsce, żeby się na siłę wcisnąć, co też scigant czyni
prawie spotykając się lusterkami i jadąc przy samym krawężniku. pieszy
nietknięty, bo wyczaił sytuację i zatrzymał się przed moją maską.
Do tej pory tak to wyglądało - dalej teoria. Zakładam, że jakby skasował
pieszego nikt by nie wnikał czy była w tym moja wina, oczywiście pomijam
kwestie moralne (bo i tak niewiele więcej mogłem zrobić).
Czyja wina byłaby jakbyśmy skasowali sobie lusterka? IMHO moja wina
kolizji, typa wyprzedzanie na przejściu. Mam rację? Wole sobie nie
wyobrażać co by było, gdyby typ mnie strzelił w kufer, a ja pieszego,
choć z prawnego punktu widzenia sytuacja najciekawsza ;)
Shrek.
-
2. Data: 2010-11-04 22:50:04
Temat: Re: Przejście dla pieszych
Od: Krystian <k...@w...pl>
On 4 Lis, 20:58, Shrek <lskorupka@wirtualna> wrote:
> Dwie jezdnie po dwa pasy w każdą stronę, po środku wysepka.
Dobrym zwyczajem jest nie nauczać innych użytkowników drogi poprzez
wymuszenia.
>zjeżdzam troszkę na jego pas, żeby dać mu do myślenia
Najlepiej zostań na swoim pasie i zahamuj przed przejściem.
Jak się upierasz żeby kogoś ostrzegać to ostrzeż pieszego (klaksonem).
>Czyja wina byłaby jakbyśmy skasowali sobie lusterka?
Jeżeli przekroczyłeś linię to Twoja.
>wyprzedzanie na przejściu
a nie czasem jeszcze przed przejściem? Przecież przepuszczałeś
pieszego.
--
Krystian
-
3. Data: 2010-11-04 23:06:47
Temat: Re: Przejście dla pieszych
Od: Krzysiek Kielczewski <k...@g...com>
On 2010-11-04, Krystian <k...@w...pl> wrote:
> Dobrym zwyczajem jest nie nauczać innych użytkowników drogi poprzez
> wymuszenia.
Tutaj to nie była próba nauki tylko próba ocalenia życia pieszego.
>>zjeżdzam troszkę na jego pas, żeby dać mu do myślenia
>
> Najlepiej zostań na swoim pasie i zahamuj przed przejściem.
> Jak się upierasz żeby kogoś ostrzegać to ostrzeż pieszego (klaksonem).
IMO klakson, hamulec i szarpnięcie kierownicą lewo-prawo.
>>Czyja wina byłaby jakbyśmy skasowali sobie lusterka?
> Jeżeli przekroczyłeś linię to Twoja.
Zależy co zeznają świadkowie.
>>wyprzedzanie na przejściu
> a nie czasem jeszcze przed przejściem? Przecież przepuszczałeś
> pieszego.
Tuż przed przejściem też nie wolno!
Pzdr,
Krzysiek Kiełczewski
-
4. Data: 2010-11-04 23:13:35
Temat: Re: Przejście dla pieszych
Od: "Axel" <a...@o...niespamuj.pl>
"Shrek" <lskorupka@wirtualna> wrote in message
news:4cd3106d$1@news.home.net.pl...
>
> Czyja wina byłaby jakbyśmy skasowali sobie lusterka? IMHO moja wina
> kolizji, typa wyprzedzanie na przejściu. Mam rację?
Twoja wina, jesli zjechales na jego pas. Ale mysle, ze do obrony przed sadem
(z pieszym jako swiadkiem).
> Wole sobie nie wyobrażać co by było, gdyby typ mnie strzelił w kufer, a ja
> pieszego, choć z prawnego punktu widzenia sytuacja najciekawsza ;)
Niestety - najbezpieczniejsze w takiej sytuacji jest nieprzepuszczenie
pieszego i zablokowanie przejscia, zeby nie mial szans wejscia przed
samochod na drugim pasie.
--
Axel
-
5. Data: 2010-11-05 06:26:16
Temat: Re: Przejście dla pieszych
Od: Shrek <lskorupka@wirtualna>
W dniu 2010-11-04 22:50, Krystian pisze:
> On 4 Lis, 20:58, Shrek<lskorupka@wirtualna> wrote:
>> Dwie jezdnie po dwa pasy w każdą stronę, po środku wysepka.
>
> Dobrym zwyczajem jest nie nauczać innych użytkowników drogi poprzez
> wymuszenia.
Zgadzam się. Ale nie chodziło mi o naukę.
>> zjeżdzam troszkę na jego pas, żeby dać mu do myślenia
>
> Najlepiej zostań na swoim pasie i zahamuj przed przejściem.
To też zrobiłem.
> Jak się upierasz żeby kogoś ostrzegać to ostrzeż pieszego (klaksonem).
Rękę miałem na klaksonie jakby się pieszy nie zorientował. Problem w
tym, że IMHO odruchowo pieszy próbowałby mi spieprzać sprzed maski - pod
koła debila.
>> Czyja wina byłaby jakbyśmy skasowali sobie lusterka?
> Jeżeli przekroczyłeś linię to Twoja.
>
>> wyprzedzanie na przejściu
> a nie czasem jeszcze przed przejściem? Przecież przepuszczałeś
> pieszego.
Bez znaczenia. Przed przejściem też nie wolno, w zasadzie głównie przed
przejściem, bo rzadko ktoś zatrzymuje się na przejściu;)
Shrek.
-
6. Data: 2010-11-05 06:28:32
Temat: Re: Przejście dla pieszych
Od: Shrek <lskorupka@wirtualna>
W dniu 2010-11-04 23:06, Krzysiek Kielczewski pisze:
>>> Czyja wina byłaby jakbyśmy skasowali sobie lusterka?
>> Jeżeli przekroczyłeś linię to Twoja.
>
> Zależy co zeznają świadkowie.
Załóżmy, że prawdę.
Shrek.
-
7. Data: 2010-11-05 09:28:24
Temat: Re: Przejście dla pieszych
Od: "PH" <P...@p...news>
Użytkownik "Shrek" <lskorupka@wirtualna> napisał w wiadomości
news:4cd39595$1@news.home.net.pl...
>W dniu 2010-11-04 22:50, Krystian pisze:
>> On 4 Lis, 20:58, Shrek<lskorupka@wirtualna> wrote:
>>> Dwie jezdnie po dwa pasy w każdą stronę, po środku wysepka.
>>
>> Dobrym zwyczajem jest nie nauczać innych użytkowników drogi poprzez
>> wymuszenia.
>
> Zgadzam się. Ale nie chodziło mi o naukę.
a co ty kurwa pedagog jesteś?? pilnuj siebie!!
>
>>> zjeżdzam troszkę na jego pas, żeby dać mu do myślenia
zwarzywszy że faktycznie lewym pasem jedzie debil to na jakiej podstawie
wymagasz od niego ___myślenia___ ?????
> Rękę miałem na klaksonie jakby się pieszy nie zorientował. Problem w tym,
> że IMHO odruchowo pieszy próbowałby mi spieprzać sprzed maski - pod koła
> debila.
dokładnie tak by było. ewentualnie lekkie myśnięcie w klaksonżeby zwrócić
uwagę pieszego na ciebie a potem pokazanie mu dłonią że ma stać.
>
>>> Czyja wina byłaby jakbyśmy skasowali sobie lusterka?
oczywiście twoja. i nauka debila kosztowałaby Ciebie ~1000pln lub zniżki na
OC
-
8. Data: 2010-11-05 17:38:20
Temat: Re: Przejście dla pieszych
Od: Shrek <lskorupka@wirtualna>
W dniu 2010-11-05 09:28, PH pisze:
>> Zgadzam się. Ale nie chodziło mi o naukę.
>
> a co ty kurwa pedagog jesteś?? pilnuj siebie!!
Nie, ale żal mi było kurwa pieszego;) W dupie mam edukacje innych (z
drobnym wyjątkiem - nie wpuszczam innych przed końcem zanikającego pasa
- nie mam takiego obowiązku, a może się nauczą na zamek jeździć). Ma to
też swoje uzasadnienie - idiotów wolę mieć daleko przed sobą, a nie za
nimi na drodze walczyć.
Tu nie chodziło o edukacje. Przecież jazda polega właśnie między innymi
na reakcji na poczynania innych uczestników. Po to się rozglądasz na
drodze i sprawdzasz lusterka.
>>>> zjeżdzam troszkę na jego pas, żeby dać mu do myślenia
>
> zwarzywszy że faktycznie lewym pasem jedzie debil to na jakiej podstawie
> wymagasz od niego ___myślenia___ ?????
Zwa_ż_yłem, że nawet jak ktoś nie myśli, to jak będzie miał mało
miejsca, to może się zatrzymać. Taki odruch, nawet bez myślenia.
>> Rękę miałem na klaksonie jakby się pieszy nie zorientował. Problem w tym,
>> że IMHO odruchowo pieszy próbowałby mi spieprzać sprzed maski - pod koła
>> debila.
>
> dokładnie tak by było. ewentualnie lekkie myśnięcie w klaksonżeby zwrócić
> uwagę pieszego na ciebie a potem pokazanie mu dłonią że ma stać.
Też rozsądnie, ale aż na taką interakcje to bym nie liczył. No i jak
wygląda gest "stój, bo cie rozjadą"?
Shrek.
-
9. Data: 2010-11-05 17:50:20
Temat: Re: Przejście dla pieszych
Od: Excite <n...@n...pl>
W dniu 04.11.2010 20:58, Shrek pisze:
> Czyja wina byłaby jakbyśmy skasowali sobie lusterka?
Twoja.
> Wole sobie nie
> wyobrażać co by było, gdyby typ mnie strzelił w kufer, a ja pieszego,
> choć z prawnego punktu widzenia sytuacja najciekawsza ;)
Również Twoja wina. Jak widać nie opłaca się bawić w policjanta gdy
prawo jest przeciwko twoim działaniom.
-
10. Data: 2010-11-06 16:17:05
Temat: Re: Przejście dla pieszych
Od: Alf/red/ <a...@u...waw.pl>
W dniu 2010-11-05 09:28, PH pisze:
>> Zgadzam się. Ale nie chodziło mi o naukę.
>
> a co ty kurwa pedagog jesteś?? pilnuj siebie!!
Widzisz Shrek, chciałeś lepiej, miałeś refleksje, napisałeś to jasno, i
dostałeś opieprz. Warto się starać? Było pieszemu po palcach przejechać!
<sarkazm>
A ja w ostatnich dniach miałem kilka razy (!) na odwrót - jadę rowerem
po ulicy jednopasmowej, owszem blisko prawej bo tak trzeba, hamuję przed
przejściem, a tu samochód ziuuu.
--
Alf/red/