ra9om1ak wrote:
> Nokia N900, czy warto sie ladowac w "hit" jakim
> ma byc Maemo?

Maemo istnieje od kilku lat, ale po raz pierwszy będzie miał moduł
telefoniczny pod nosem. Poczekaj aż wyjdzie finalna wersja i dużo
niezależnych testów. Na "teraz" to sprzęt dla pasjonatów, a nie dorosłe
rozwiązanie, choć muszę przyznać, ze całkiem zacnie wygląda (a ze
stabilnością nie ma zadnych problemów, co udowodniły poprzednie maemo, ja
mam Nokię n810). Nikt nie wie jak będzie się sprawował moduł rozmów
głosowych z resztą systemu, bo nikt nie próbował. Ja osobiście planujkę
przesiadkę na n900, ale ja jestem właśnie takim (choć świadomym)
pasjonatem.

> Nokie niekoniecznie mi pasuja, poza tym 2,5 tys. to
> lekka przesada.

Niestety wszystkie topowe telefony tyle kosztuję, choć oficjalna cena
jest jak zwykle o 500 większa od rynkowej.

> Moze HTC Hero?

Całkiem ciekawe urządzenie, ale ja nie toleruję braku klawiatury.
Obejrzyj testy, np. na pda.pl - dowiesz się więcej. Poza tym w
odróżnieniu od n900 będzie/jest dostępny u operatorów.

> No i odwieczna kwestia - WM,
> Android...Symbiana nie biore pod uwage. Mialem kilka telefonow z
> Symbianem i choc jest dla mnie bardzo funkcjonalny, chyba czas na
> zmiane.

Symbian wbrew pozorom nie jest taki zły - używam go od 1,5 miesiąca i
jest zaskoczony, że to po prostu... działa. Ale zgadzam się, jest trochę
powykręcany logicznie, ale programista od razu rozumie dlaczego. No tak,
ale to nie jest dla programistów :)
A WM wiadomo - tragiczny UI (no chyba, że lubisz wynalazki w stylu
touchfru3d:) i inne takie - mi osobiście pasuje, ale lubi też grzebać pod
spodem. Jak lubisz grzebać - to proszę. Jak to ma po prostu działać... to
może coś innego?
Android ma sporo zajefajności (geek factor: Autobuser, SkyMap,
integracja z Google/Gmail), ale ciągle jest niedojrzały UI, no chyba, że
z nakładką HTC sense (w Hero). Ale nie miałem Hero w ręku (mam tylo
Dream/G1), widziałem tylko testy.
A jeżeli chcesz, żeby po prostu działało, a reszta ci wisi, to może
iPhone? ogranicza (z dokładnością do jailbreak), ale ma to do siebie, że
działa.

Jakub