eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.comp.programmingProgramista C/C++
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 78

  • 21. Data: 2009-08-10 13:28:01
    Temat: Re: Programista C/C++
    Od: "Stachu 'Dozzie' K." <d...@d...im.pwr.wroc.pl.nospam>

    On 10.08.2009, Jacek wrote:
    > Dnia Mon, 10 Aug 2009 11:43:45 +0000 (UTC), Stachu 'Dozzie' K. napisał(a):
    >
    >
    >> Podejrzewam że dlatego że zleceniodawcy nie podają, a ci z kolei unikają
    >> tego, bo nie mają jasno określonej polityki płacowej. Tak w każdym razie
    >> ja to widzę.
    >
    > Zleceniodawca pewnie podaje zakres placowy, ale zasada jest oczywista:
    > jak najmniej.

    Otoz nie taka znowu oczywista. Slyszalem o sytuacji (w Polsce, we
    Wroclawiu konkretnie), gdy kandydat sobie zazyczyl mniej niz dolna
    granica, a ze pasowal do profilu i zostal przyjety, to rekrutujacy
    podali mu widelki i podpisali umowe na ten dolny limit. Po prostu jasna
    sytuacja z zarobkami w firmie i nikt na kolege nie patrzy wilkiem, bo
    jemu sie udalo wynegocjowac wiecej dla tego samego stanowiska.

    --
    Stanislaw Klekot


  • 22. Data: 2009-08-10 13:55:53
    Temat: Re: Programista C/C++
    Od: A.L. <a...@a...com>

    On Mon, 10 Aug 2009 11:47:54 +0200, Sebastian Biały
    <h...@p...onet.pl> wrote:

    >irenka wrote:
    > > [ciach]
    >
    >Dlaczego rekrutacją pracowników specjalistycznych IT zajmują się jakies
    >poboczne firmy? Przeciez w przypadku informatyków akurat istnieja formy
    >bezpośredniego dotarcia do kandydata z pominięciem tego całego
    >markeoidalnego belkotu (w którym zapomniano podać widełek cenowych,
    >miejsca zatrudnienia, itd). Pytam, bo ostatnio prawie nie widuje
    >ogłoszeń pisanych przez procodawców, a jedynie jakies wypociny panienek
    >z firemek pośredniczacych które komplenie nie mają pojecia czego
    >oczekuje kandydat po ogłoszeniu. Jest to jakaś ostatnio moda żeby robic
    >rekrutacje przez pośredników (którzy jak widac w ogóle się nie wysilają)?

    Widac ze w Polsce idzie normalnosc.

    Loco USA, zadana firma nei zatrudnia bezposrednio, bo sie to nie
    oplaca. Wstepne przesluchanie kandydata "na miejscu" kosztuje firme
    okolo 2 tysiace dolcow w postaci straconego czasu i kosztow
    bezposrednich. Na ogol na jedno owtarcie otzrymuje sie kilkadziesiat
    CV, a 90% kandydatow do niczego sie nie nadaje. Wiec wstepna selekcje
    poleca sie firmie posredniczacej.

    Poza tym, firmy posredniczase maja swoj wlasny "network socjalny" i
    latwiej im dotzrec do kwalifikowanych kandydatow pasujacych do
    pozycji. Zadna powazna firma nei oglasza otwarc w Internecie czy w
    gazetach; jedynym zrodlem kandydatow sa firmy posredniczace z ktorymi
    to firmami firma zatrudniajaca ma na ogol dlugoterminowe umowy.

    Oczywiscie, firma posredniczaca bierze kase, i to duza, ale i tak sie
    oplaci. Zreszta, pierwsza polowe naleznosci dostaje dopiero gdy
    kandydat przepracuje pierwsze 3 miesiace, a reszte po nastepnych 3
    miesiacach.

    Na ogol firmy posredniczace to nei sa "niepowazne panienki". To sa
    panie/panowie z wielotetnim doswiadczeniem "hands-on" w dziedzinei w
    ktorej rekrutuja; dosyc czesto ze znanymi nazwiskami. Wiec wiedza kogo
    szukac na konkretne stanowisko. W USA, powinienem dodac. Nie wiem jak
    jest w Polsce.

    A.L.


  • 23. Data: 2009-08-10 13:59:42
    Temat: Re: Programista C/C++
    Od: Michal Kleczek <k...@g...com>

    A.L. wrote:

    [ciach]
    > Na ogol firmy posredniczace to nei sa "niepowazne panienki". To sa
    > panie/panowie z wielotetnim doswiadczeniem "hands-on" w dziedzinei w
    > ktorej rekrutuja; dosyc czesto ze znanymi nazwiskami. Wiec wiedza kogo
    > szukac na konkretne stanowisko. W USA, powinienem dodac. Nie wiem jak
    > jest w Polsce.
    >

    Jak widac... :)
    Nazwisko rekrutujacego nie tylko nie jest znane, ale jest nieznane :)

    --
    Michal


  • 24. Data: 2009-08-10 14:32:33
    Temat: Re: Programista C/C++
    Od: Sebastian Biały <h...@p...onet.pl>

    A.L. wrote:
    > Loco USA, zadana firma nei zatrudnia bezposrednio, bo sie to nie
    > oplaca. Wstepne przesluchanie kandydata "na miejscu" kosztuje firme
    > okolo 2 tysiace dolcow w postaci straconego czasu i kosztow
    > bezposrednich. Na ogol na jedno owtarcie otzrymuje sie kilkadziesiat
    > CV, a 90% kandydatow do niczego sie nie nadaje. Wiec wstepna selekcje
    > poleca sie firmie posredniczacej.

    Ale czekaj, czekaj. Przeciez w tym wypadku przesluchanie wstepne będzie
    robione prawdopodobnie przez tą samą osobę która wyprodukowała
    ogloszenie. Lub przynajmniej o podobnym poziomie przenikliwości w
    specjalistycznych tematach technicznych. "Yyyy a programuje Pan w ce,
    yyy, plus plus?" "No" "Witamy na pokładzie, reszta pytań w firmie
    zatrudniającej".

    > latwiej im dotzrec do kwalifikowanych kandydatow pasujacych do
    > pozycji.

    Na przykładzie powyżej: nie. Problem w tym, że od dawna nie widziałem
    profesjonalnie przygotowanej oferty dla programisty w pl. Informatyk to
    w zasadzie zwierzę ciagle poszukujące lepiej płatnej/ciekawszej pracy i
    dotarcie do niego wymaga lekkiej gimnastyki bo on sam czesto sam wie
    gdzie by chciał. Może w us jest znacznie lepiej, a raczej na pewno jest
    znacznie lepiej sądząc po zerkaniu w ogłoszenia. Mam nadzieje jednak ze
    _to_ ogłoszenie to nie byla reguła ale bardziej wyjątek. Ale to tylko
    nadzieja.

    > Na ogol firmy posredniczace to nei sa "niepowazne panienki".

    Może w US. Tutaj zdaje się, że to samo ogloszenie służy po find-replace
    do rekrutacji kasjerek.

    > Nie wiem jak
    > jest w Polsce.

    Tak jak widać.


  • 25. Data: 2009-08-10 14:34:33
    Temat: Re: Programista C/C++
    Od: Tomasz Sowa <t...@s...BEZSPAMOWY.pl>

    Dnia Mon, 10 Aug 2009 14:11:26 +0200, Paweł Kierski napisał(a):

    > Już duży postęp! 8-) Nadal brakuje miejsca pracy (ew. informacji
    > o możliwości pracy zdalnej).

    Brakuje imienia i nazwiska osoby rekrutującej, brakuje podanego miejsca
    pracy, bezpośredniego kontaktu z pracodawcą/osobą rekrutującą, adres z
    darmowej skrzynki -- czyli nic innego jak próba wyłudzenia adresów email.
    Prosty sposób zdobycia bazy dla spamerów. Aż dziwne że się ludzie na to
    nabierają.

    --
    Tomek
    http://www.ttmath.org


  • 26. Data: 2009-08-10 14:49:05
    Temat: Re: Programista C/C++
    Od: A.L. <a...@a...com>

    On Mon, 10 Aug 2009 16:32:33 +0200, Sebastian Biały
    <h...@p...onet.pl> wrote:

    >A.L. wrote:
    >> Loco USA, zadana firma nei zatrudnia bezposrednio, bo sie to nie
    >> oplaca. Wstepne przesluchanie kandydata "na miejscu" kosztuje firme
    >> okolo 2 tysiace dolcow w postaci straconego czasu i kosztow
    >> bezposrednich. Na ogol na jedno owtarcie otzrymuje sie kilkadziesiat
    >> CV, a 90% kandydatow do niczego sie nie nadaje. Wiec wstepna selekcje
    >> poleca sie firmie posredniczacej.
    >
    >Ale czekaj, czekaj. Przeciez w tym wypadku przesluchanie wstepne będzie
    >robione prawdopodobnie przez tą samą osobę która wyprodukowała
    >ogloszenie. Lub przynajmniej o podobnym poziomie przenikliwości w
    >specjalistycznych tematach technicznych. "Yyyy a programuje Pan w ce,
    >yyy, plus plus?" "No" "Witamy na pokładzie, reszta pytań w firmie
    >zatrudniającej".

    Jak juz napisalem, a wiem o tym z wlasnego doswiadczenia, albowiem
    wszystkie prace oprocz akademickich zalatwialem przez "headhunters", a
    teraz jestem po stronie zatrudniajacej: posrednik to gosciu z
    wieloletnia praktyka w dziedzinei w ktorej rekrutuje, i na temacie
    doskonale sie zna. Gdy sa w firmie otwarcia, posrednik nie konferuje z
    Human Resourecs, a bezposrednio a managerem technicznym ktory
    poszukuje pracownika i ktory wygenerowal wymagania. Oczywiscie, HR
    inicjuje kontakt i go monitoruje, ale ogranicza sie do dzialanosci
    papierkowo-administracyjnej. HR nie zajmuja sie merytoryczna strona
    rekrutacji, a pierwsze i osytatnie slowo nalezy do owego managera
    technicznego.

    Zadana firma nei nawiaze kontaktu z nieprofesjonalnym headunter, bo to
    by bylo samobojstwo.

    >
    >> latwiej im dotzrec do kwalifikowanych kandydatow pasujacych do
    >> pozycji.
    >
    >Na przykładzie powyżej: nie. Problem w tym, że od dawna nie widziałem
    >profesjonalnie przygotowanej oferty dla programisty w pl.

    No wlasnie. W Polsce. Ale moze kiedys dojdzie do normalnosci. W kazdym
    razie, jezeli pokazalu sie firmy porzedniczace, to idzie w dobrym
    kierunku. Tyle ze zajmie prawdopodobnie truche czasu aby te firmy
    staly sie nalezycie profesjonalne.

    A.L.


  • 27. Data: 2009-08-10 14:59:15
    Temat: Re: Programista C/C++
    Od: Maciej Sobczak <s...@g...com>

    On 10 Sie, 13:37, Bogusław Faja <zymen_out_@_out_zymen.net> wrote:

    > Przy okazji - żeby było trochę bardziej tematycznie - dlaczego rekruterzy
    > nie chcą ujawniać widełek w ogłoszeniach?

    Dlatego, że ta strona, która pierwsza chlapnie cokolwiek o liczbach,
    traci. Dotyczy to dowolnych negocjacji.

    Rozwiązaniem jest oczywiście podanie szerokich widełek uzależnionych
    od czegoś, co nie jest *formalnie* określone w ogłoszeniu. Wtedy jest
    tak samo jakby widełek nie podano, ale punkt w ogłoszeniu "zaliczono".

    --
    Maciej Sobczak * www.msobczak.com * www.inspirel.com


  • 28. Data: 2009-08-10 15:10:18
    Temat: Re: Programista C/C++
    Od: A.L. <a...@a...com>

    On Mon, 10 Aug 2009 13:37:50 +0200, Bogusław Faja
    <zymen_out_@_out_zymen.net> wrote:

    >
    >Przy okazji - żeby było trochę bardziej tematycznie - dlaczego rekruterzy
    >nie chcą ujawniać widełek w ogłoszeniach?

    Dlatego ze "widelki" sa tylko w komunie i "zaawansowanym socjalizmie".
    W kapitalizmie pracownik ocenai siebie na tyle ile jest wart wedle
    wlasnej oceny, a firma ocenie jego umiejetnosci wdle swojej oceny.
    Jezeli obie wysokie strony sie dogadaja to jest zgoda i firma
    zatrudnia kandydaya. A jak nie, to nie.

    I znow loco USA: pensje pracownikow sa scisle tajne, a wedle paragrafu
    ktory mam w umowie, ujawnienie moich dochodow innym pracownikom moze
    byc powodem do natychmisatowego zwolnienia

    A.L.


  • 29. Data: 2009-08-10 15:41:05
    Temat: Re: Programista C/C++
    Od: Bogusław Faja <zymen_out_@_out_zymen.net>

    Dnia Mon, 10 Aug 2009 10:10:18 -0500, A.L. napisał(a):

    > On Mon, 10 Aug 2009 13:37:50 +0200, Bogusław Faja
    > <zymen_out_@_out_zymen.net> wrote:
    >
    >>
    >>Przy okazji - żeby było trochę bardziej tematycznie - dlaczego rekruterzy
    >>nie chcą ujawniać widełek w ogłoszeniach?
    >
    > I znow loco USA: pensje pracownikow sa scisle tajne, a wedle paragrafu
    > ktory mam w umowie, ujawnienie moich dochodow innym pracownikom moze
    > byc powodem do natychmisatowego zwolnienia

    Dlaczego są tajne? Na jakiej bazie osoba, której prędzej czy później zada
    się pytanie o oczekiwane zarobki ma siebie wycenić? Przecież trzeba
    posiadać jakiś punkt odniesienia. Wydaje mi się, że jednym z czynników
    branych pod uwagę przy szacowaniu własnej pensji może być np. wiadomość o
    zarobkach pracowników na danym stanowisku w danej firmie.

    Fakt, można spróbować z jednej strony uwzględnić pesymistyczną wersję dla
    każdego z czynników, a z drugiej strony optymistyczną wersję, ale wtedy to
    wyjdą widły, a nie widełki :-) I to chyba niezależnie od tego czy pensja
    obraca się w okolicach 1k, 10k czy też 100k. Skrajności ją niesamowicie
    rozchwieją.

    pozdrawiam,


  • 30. Data: 2009-08-10 15:47:55
    Temat: Re: Programista C/C++
    Od: Michal Kleczek <k...@g...com>

    Bogusław Faja wrote:

    > Dnia Mon, 10 Aug 2009 10:10:18 -0500, A.L. napisał(a):
    >
    >> On Mon, 10 Aug 2009 13:37:50 +0200, Bogusław Faja
    >> <zymen_out_@_out_zymen.net> wrote:
    >>
    >>>
    >>>Przy okazji - żeby było trochę bardziej tematycznie - dlaczego rekruterzy
    >>>nie chcą ujawniać widełek w ogłoszeniach?
    >>
    >> I znow loco USA: pensje pracownikow sa scisle tajne, a wedle paragrafu
    >> ktory mam w umowie, ujawnienie moich dochodow innym pracownikom moze
    >> byc powodem do natychmisatowego zwolnienia
    >
    > Dlaczego są tajne?

    W zasadzie sam sobie odpowiedziales ponizej.

    > Na jakiej bazie osoba, której prędzej czy później zada
    > się pytanie o oczekiwane zarobki ma siebie wycenić? Przecież trzeba
    > posiadać jakiś punkt odniesienia. Wydaje mi się, że jednym z czynników
    > branych pod uwagę przy szacowaniu własnej pensji może być np. wiadomość o
    > zarobkach pracowników na danym stanowisku w danej firmie.
    >

    Dokladnie. Dlaczego niby pracodawca (strona w negocjacjach) ma potencjalnemu
    pracownikowi (drugiej stronie) ulatwiac zadanie?
    Jak sie targujesz o (oops - znaczy negocjujesz) cene worka ziemniakow, to
    chlop tez ci nie poda przeciez ile moze najmniej za taki worek wziac.

    --
    Michal

strony : 1 . 2 . [ 3 ] . 4 ... 8


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: