Użytkownik "Cavallino" napisał w wiadomości
Użytkownik "Marek Dyjor" <m...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
grup
>> przypomnij sobei któy to keirowca rajdowy zabił sie na przejeździe
>> kolejowym.

>Chodzi o dróżnika który go zabił?

No nie calkiem - nie wiem czy pamietasz, ale pociagowi nalezy ustapic
pierwszenstwa, i nie ma wyjatku dla przejazdu z podniesionymi
zaporami.


J.

do góry

Użytkownik "Marek Dyjor" <m...@p...onet.pl> napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:

>>> Bo wypadki w których giną ludzie nie powodują wlekący sie
>>
>> Rozumiem że byłeś przy wszystkich wypadkach w historii i jesteś w
>> stanie to autorytatywnie stwierdzić?
>> Bo jak nie - to skończ z takim pitoleniem.
>
> wiem będziesz udowadniał że miszczowie kierownicy podobnie jak miszczowie
> piloci wojskowi nie powodują wypadków...

Albo nie umiesz czytać, albo nie rozumiesz co czytasz.
Wyciąłem Ci dokładny tekst na który odpowiadałem, właśnie po to abyś nie
pitolił nie na temat, ale widać przerosło Cię zrozumienie.

No to jak krowie na rowie - nie dyskutowałem z tym czy jadący szybciej
powodują wypadki czy nie (nigdy nie dyskutuję z oczywistościami), tylko czy
wlekące się i przerażone swoją obecnością na drodze melepety są od nich
całkowicie wolne, co raczyłeś stwierdzić w swoim poście.

do góry

Użytkownik "J.F" <j...@p...onet.pl> napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:5106a961$0$1317$6...@n...neostrada
.pl...
> Użytkownik "Cavallino" napisał w wiadomości
> Użytkownik "Marek Dyjor" <m...@p...onet.pl> napisał w wiadomości grup
>>> przypomnij sobei któy to keirowca rajdowy zabił sie na przejeździe
>>> kolejowym.
>
>>Chodzi o dróżnika który go zabił?
>
> No nie calkiem

Zacytujesz wyrok na dróżnika?

do góry

Cavallino wrote:
> Uzytkownik "Marek Dyjor" <m...@p...onet.pl> napisal w wiadomosci
> grup dyskusyjnych:ke5spo$8a4$...@n...task.gda.pl...
>> Aron wrote:
>>> statystycznie najwiecej wypadkow powoduja kobiety i kapelusznicy -
>>> tyle ze zwykle sa to wypadki stosunkowo nieszkodliwe typu jakies
>>> stluczki, zarysowania itp.
>>>
>>> natomiast prawdziwy ostry facet ktory umie prowadzic i ograniczenia
>>> mu niepotrzebne wypadki ma rzadko, ale jak juz walnie to jest niezly
>>> balagan, ofiary smiertelne itp. itd.
>>
>> i wole jednak trafis na kalepusznika nic na herosa drogi...
>
> A ja dokladnie odwrotnie.
> Taki szybki wyprzedzi mnie i pojedzie w sina dal, a z kapelusznikiem
> juz tak dobrze nie ma, pojedzie taki po lewym pasie, albo okrakiem po
> srodkowej linii jak to zwykle tacy robia, wzglednie skreci gdzies bez
> kierunku i patrzenia w lusterko, gdy bede go wyprzedzal i klopot
> gotowy.

gorzej jak bedzie wsam raz jechal z przeciwka albo jak pewien mistrz któego
widzialem wyprzedzi cie i wpadnie w poslizg a ty bedziesz sie zastanawial
czy walniesz w niego czy nie.

do góry

Jaroslaw Postawa wrote:
> W dniu 2013-01-26 12:15, masti pisze:
>
>> większość niebezpiecznych sytuacji tworzą "miszczowie kierownicy",
>> którym się wydaje, że potrafią zapieprzać
>
> Wrocław, "rondo" na Powstańców Śląskich. Nauczyłem się, że nigdy, pod
> żadnym pozorem nie można na nie wjeżdżać równo z innym samochodem.
> Niemal wszyscy mają problem z trzymaniem się swojego pasa. Dzwonów
> parę już tam widziałem. Jakoś mało kto zapieprza, więc Twoja teoria
> jest nieco do bani.

i to sa wypadki w któych sie trup ściele gesto czy zwykłę stłuczki w suimie
mało szkodliwe.

do góry

John Kołalsky wrote:
> Użytkownik "masti" <g...@t...hell>
>
>>>>>
>>>>>> Zanim zaczniesz innym zabierać prawko - postaw się w ich
>>>>>> sytuacji. 99% ludzi, którzy nie nadają się do agresywnej jazdy -
>>>>>> potrafią jeździć spokojnie i bez żadnych zagrożeń przejechać z
>>>>>> domu do pracy czy do centrum handlowego, albo odebrać
>>>>>> dzieci/wnuki z przedszkola.
>>>>>
>>>>> O ile na pewno potrafią, a nie tylko tak im się wydaje.
>>>>
>>>> Statystyki mówią, że potrafią.
>>>
>>> Jakie statystyki?
>>> I jak odnotowują ilość niebezpiecznych sytuacji, którzy takowi
>>> stworzyli, ale dzięki refleksowi bardziej ogarniających co się
>>> dzieje użytkowników drogi nie doszło do kolizji?
>>
>>
>> większość niebezpiecznych sytuacji tworzą "miszczowie kierownicy",
>> którym się wydaje, że potrafią zapieprzać
>
> Większość ? Jak to policzyłeś ?

jeżdzę już sporo lat...

do góry

Użytkownik "Tomasz Pyra" <h...@s...spam.spam> napisał w wiadomości
news:1hpx59obqa243.1kgz5a8fclqls.dlg@40tude.net...
> Dnia Sat, 26 Jan 2013 15:50:59 +0100, Kris_Polska napisał(a):
>
>> zauwaz iz wlasnie ci spokojnie jadacy kierwocy sa zagrozeniem....
>
> Z Twoich wyliczeń wychodzi na to, że nasjpokojniejsi kierowcy są w
> przedziale 17-20 lat ;)
> A już najbardziej spokojni ci w Calibrach ;)


nie sadzilem ze twoj umysl jest wycisnac taka brednie....
staram sie wam uswiadomic braku zdolnosci
pewnych osob do bezpiecznego prowadzenia pojazdu zwracajac na
bezpieczenstwo innych uczestnikow ruchu

nie w tym zecz by sobie krzywdy nie zrobic
bo tutaj ryzykujemy juz wsiadajac do auta
ale nie zrobic jej komus...

nie rzecz w zapierdalaniu lecz w poprawnej ocenie sytuacji
niedzielnego kierowowcy lub mniej okrzesanego w rzemiosle

kilka dniu temu babka wymusiala mi pierwszenstwo
praktycznie po heblach do zera i czekania az hrabina sie przetoczy

powod? pewnie myslala ze skrece w ta uliczke jak 90% innych kierujacych
przede mna nie bylo zadnego innego pojazdu, wiec miala jasna i czysta
sytuacje
a jednak popelnila blad w swoim starym audi 80 robiac sobie wycieczke
niedzielna
do MC donaldna

do góry

Uzytkownik "Marek Dyjor" <m...@p...onet.pl> napisal w wiadomosci grup
dyskusyjnych:

>>> i wole jednak trafis na kalepusznika nic na herosa drogi...
>>
>> A ja dokladnie odwrotnie.
>> Taki szybki wyprzedzi mnie i pojedzie w sina dal, a z kapelusznikiem
>> juz tak dobrze nie ma, pojedzie taki po lewym pasie, albo okrakiem po
>> srodkowej linii jak to zwykle tacy robia, wzglednie skreci gdzies bez
>> kierunku i patrzenia w lusterko, gdy bede go wyprzedzal i klopot
>> gotowy.
>
> gorzej jak bedzie wsam raz jechal z przeciwka albo jak pewien mistrz
> któego widzialem wyprzedzi cie i wpadnie w poslizg a ty bedziesz sie
> zastanawial czy walniesz w niego czy nie.

Ryzyko istnieje, ale jakos do tej pory nie przypominam sobie tego typu
przypadków, a kapeluszy nie ogarniajacych sytuacji na drodze którzy
stwarzali zagrozenie wobec mojej osoby za to calkiem sporo.

Czyli wychodzi, ze sa bardziej szkodliwi.

Juz nie wspominajac o tym, ze na letnich oponach na których zwykli jezdzic
zima kapelusze w poslizg wpasc zdecydowanie latwiej, wrecz trudno nie wpasc.

do góry

Użytkownik "Cavallino" napisał w wiadomości
Użytkownik "J.F" <j...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
grup
>>>Chodzi o dróżnika który go zabił?
>> No nie calkiem
>Zacytujesz wyrok na dróżnika?

Nie, ale cytujac zawodowych przeklamywaczy
http://polskalokalna.pl/news/2-lata-za-smierc-kuliga
,574020

Sąd uznał Michalinę K. za winną niedopełnienia ciążących na niej
obowiązków dróżniczki w zakresie bezpieczeństwa w ruchu drogowym,
przez co sprowadziła bezpośrednie niebezpieczeństwo katastrofy w ruchu
drogowym i doprowadziła do zderzenia pociągu z samochodem Kuliga.

Sąd odrzucił argument obrony, zmierzający do uczynienia zmarłego
kierowcy współwinnym zdarzenia. - Kierowca na przejeździe mógł wykazać
większą ostrożność, ale to nie może w żaden sposób spychać na niego
współwiny za zaistnienie tego zdarzenia - takie stwierdzenie byłoby
niesprawiedliwe - ocenił sędzia. - Do kolizji doszło, bo pokrzywdzony
kierował się pełnym zaufaniem do osoby, która powinna wypełnić swoje
obowiązki - zaznaczył.

Ale tu nie USA, kolejny sad moze inaczej :-)

J.

do góry

W dniu 2013-01-28 17:52, Kris_Polska pisze:

> kilka dniu temu babka wymusiala mi pierwszenstwo
> praktycznie po heblach do zera i czekania az hrabina sie przetoczy

Czego Cię nauczyła ta sytuacja?

--
MN

do góry