W dniu 2012-02-24 08:55, Kapsel pisze:

> Temat jest dość mętny :)
> Faktem jest że taki stan ma miejsce często i nie przeszkadza to okupować
> topy paru sklepom z podobną ofertą. Z drugiej strony jednak, tworzenie
> kolejnego sklepu, gdzie opisy pobierzemy "z bazy producenta" i wrzucimy na
> stronę, może owocować trudnościami w zakresie SEO.

Wiele dużych sklepów opiera się o współpracę z firmami oferującymi
"opisy produktów" ;) Stąd moje pytanie. Niewątpliwie jest to korzyść,
jeśli chodzi o czas dodawania opisów. W przypadku więcej niż kilka tys.
indeksów (np. pow. > 100.000) dodawanie opisów produktów "z palca" przez
sztab ludzi to ... ogromne koszty w porównaniu z wykupieniem "opisów"
lub "dostępu do opisów" w specjalizującej się w tym firmie.

> choćby te 3-4 zdania o zastosowaniu, zaletach, czy co tam wymyśli, to można
> tym sporo zyskać (nie tylko w Google ale tez u użytkowników, którzy mają
> często dość czytania tych samych opisów w każdym sklepie, kiedy chcieliby
> się dowiedzieć czegoś więcej).

Zgadzam się, w przypadku produktów, o których można cokolwiek napisać.
Czasami są to produkty, o których nie można nic napisać poza tym, że są
i do czego służą - naprawdę są takie produkty.

> Obok stron produktów możesz też dodać inne treści na osobnych podstronach
> (np. poradniki) które zwiększą stopień unikalności całego serwisu i
> zmniejszą ryzyko uznania za mało wartościowy duplikat.

Tak też jest, produkty te same, opisy te same, ale inne "wartości
okołododane" :)

> I na koniec - jak już wypracujesz jakiś tam stopień unikalności, to nie
> kopiuj tego prosto 1:1 do Ceneo czy tam innych porównywarek, bo wszystko
> możesz tym zepsuć (te serwisy mają, a raczej miały ;) bardzo dobrą
> reputację w Google i często były uznawane z miejsca za źródło treści
> kosztem serwisów które były do tych systemów wpięte).

Niestety często nie ma się na to wpływu - niegdyś to pracownicy
akceptujący ofertę sklepu dodawali opisy/zdjęcia. Niejednokrotnie można
spotkać na przykład zdjęcia produktu z watermarkiem w postaci logo
jednego ze sklepów ;) Cóż... taki urok.


Rafał