Czolem,

Spotkalem kiedys w sieci diagram, pokazujacy jak odwrocic rozmowe z
pracownikiem call center - m.in. doprowadzajac do rozmowy na temat
skad dostal ta robote, ile zarabia etc... :)
Wydaje mi sie, ze link pochodzil z P.M.T. - ale nie moge sie go
doszukac.

Poratuje ktos z bookmarkow.innego zrodla?

Pozdrawiam
Wieslaw

do góry

Wwieslaw pisze:
> Czolem,
>
> Spotkalem kiedys w sieci diagram, pokazujacy jak odwrocic rozmowe z
> pracownikiem call center - m.in. doprowadzajac do rozmowy na temat
> skad dostal ta robote, ile zarabia etc... :)
> Wydaje mi sie, ze link pochodzil z P.M.T. - ale nie moge sie go
> doszukac.
>
> Poratuje ktos z bookmarkow.innego zrodla?

http://www.xs4all.nl/~egbg/counterscript.html

W sam raz dla blondynek, które odebrać telefon potrafią, ale pomyśleć,
czy ktoś po drugiej stronie oferuje coś korzystnego, czy nie - to już nie :)


--
Liwiusz

do góry

On 21 July, 12:39, Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl> wrote:
> http://www.xs4all.nl/~egbg/counterscript.html
>
> W sam raz dla blondynek, które odebrać telefon potrafią, ale pomyśleć,
> czy ktoś po drugiej stronie oferuje coś korzystnego, czy nie - to już nie :)
>
Dzieki, o to chodzilo. A co w przypadku blondynow, ktorzy po
przedstawieniu sie telemarketera i ujawnieniu jego mocodawcy wiedza,
czy planuja w budzecie wydatki w danej branzy?

Wieslaw

do góry

Wwieslaw pisze:
> On 21 July, 12:39, Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl> wrote:
>> http://www.xs4all.nl/~egbg/counterscript.html
>>
>> W sam raz dla blondynek, które odebrać telefon potrafią, ale pomyśleć,
>> czy ktoś po drugiej stronie oferuje coś korzystnego, czy nie - to już nie :)
>>
> Dzieki, o to chodzilo. A co w przypadku blondynow, ktorzy po
> przedstawieniu sie telemarketera i ujawnieniu jego mocodawcy wiedza,
> czy planuja w budzecie wydatki w danej branzy?


Co to znaczy "nie planują wydatków w tej branży"? Czy jeśli aktualnie
nie planuję zakupu maszyny do produkcji pączków, to powinienem zbywać
każdego, kto mi ją oferuje?

Podstawowe pytanie jest: a za ile mi Szanowny Telemarketer coś oferuje?

Biznes to biznes, jak ktoś do mnie dzwoni, to chętnie słucham co ma
mi to powiedzenia. Tradycyjna żydowska żyłka do handlu jest bardzo wskazana.

Choćby z tego powodu, aby nie popełnić takiego błędu, kiedy ja do
kogoś zadzwoniłem i chciałem porozmawiać o dalszej odsprzedaży jego
produktów, ale właściciel (a częściej sekretarka) zaślepiona obowiązkiem
zbywania rozmów, wzięła mnie za osobę, która sama chce coś sprzedać, a
nie od nich coś kupić.

Jak ktoś potrafi konkretnie rozmawiać, to i przez telefon biznes
uzgodni.

--
Liwiusz

do góry

> Biznes to biznes, jak ktoś do mnie dzwoni, to chętnie słucham co ma mi
> to powiedzenia.

biznes to czas, ja wole sie skoncentrowac na swoim, niz handlowac wszystkim

> Tradycyjna żydowska żyłka do handlu jest bardzo wskazana.

nie posiadam, czyzbym byl, tfu, aryjczykiem ?

do góry

On Wed, 21 Jul 2010 03:34:22 -0700 (PDT), Wwieslaw
<j...@g...com> wrote:

>Spotkalem kiedys w sieci diagram, pokazujacy jak odwrocic rozmowe z
>pracownikiem call center - m.in. doprowadzajac do rozmowy na temat
>skad dostal ta robote, ile zarabia etc... :)
A to az diagram potrzebny? :) Nie da sie z glowy? :)

WAM
--
mezrom dan ysazcw -> www.nadmorze.pl <- wczasy nad morzem

do góry

Użytkownik "Liwiusz" <l...@b...tego.poczta.onet.pl> napisał
> Wwieslaw pisze:
>> Dzieki, o to chodzilo. A co w przypadku blondynow, ktorzy po
>> przedstawieniu sie telemarketera i ujawnieniu jego mocodawcy
>> wiedza,
>> czy planuja w budzecie wydatki w danej branzy?
>
> Co to znaczy "nie planują wydatków w tej branży"? Czy jeśli
> aktualnie nie planuję zakupu maszyny do produkcji pączków, to
> powinienem zbywać każdego, kto mi ją oferuje?
> Podstawowe pytanie jest: a za ile mi Szanowny Telemarketer coś
> oferuje?

Czasem tak, a czasem nie. Np wiesz jaki masz zbyt na paczki i nawet
jak maszyna bedzie za cwierc rynkowej ceny to moze nie warto brac
:-)

> Biznes to biznes, jak ktoś do mnie dzwoni, to chętnie słucham
> co ma mi to powiedzenia. Tradycyjna żydowska żyłka do handlu jest
> bardzo wskazana.

Tylko ze w pewnym momencie mowisz "nie, k*, nie potrzebuje wozka,
telefonu, garnituru, kremu - potrzebuje spokoju zeby zarabiac na
swojej robocie :-)

> Choćby z tego powodu, aby nie popełnić takiego błędu, kiedy ja
> do kogoś zadzwoniłem i chciałem porozmawiać o dalszej odsprzedaży
> jego produktów, ale właściciel (a częściej sekretarka) zaślepiona
> obowiązkiem zbywania rozmów, wzięła mnie za osobę, która sama
> chce coś sprzedać, a nie od nich coś kupić.

Jakos kiepsko dzialales - bylo wyraznie mowic ze z dzialem zbytu a
nie zakupow :-)

Albo i on ma juz dosc kolejnych telefonow od sieci dystrybucji,
ktore maja tylko jeden maly warunek - upust 60% :-)

J.

do góry

J.F. pisze:


> Czasem tak, a czasem nie. Np wiesz jaki masz zbyt na paczki i nawet jak
> maszyna bedzie za cwierc rynkowej ceny to moze nie warto brac :-)

Warto, choćby dlatego, aby ją opchnąć dalej za 75%.

>> Biznes to biznes, jak ktoś do mnie dzwoni, to chętnie słucham co ma
>> mi to powiedzenia. Tradycyjna żydowska żyłka do handlu jest bardzo
>> wskazana.
>
> Tylko ze w pewnym momencie mowisz "nie, k*, nie potrzebuje wozka,
> telefonu, garnituru, kremu - potrzebuje spokoju zeby zarabiac na swojej
> robocie :-)

To chyba znak, że warto przejść na emeryturę, albo może jakieś
proszki na uspokojenie brać? ;)


>> Choćby z tego powodu, aby nie popełnić takiego błędu, kiedy ja do
>> kogoś zadzwoniłem i chciałem porozmawiać o dalszej odsprzedaży jego
>> produktów, ale właściciel (a częściej sekretarka) zaślepiona
>> obowiązkiem zbywania rozmów, wzięła mnie za osobę, która sama chce coś
>> sprzedać, a nie od nich coś kupić.
>
> Jakos kiepsko dzialales - bylo wyraznie mowic ze z dzialem zbytu a nie
> zakupow :-)
> Albo i on ma juz dosc kolejnych telefonow od sieci dystrybucji, ktore
> maja tylko jeden maly warunek - upust 60% :-)

Co za problem? Kolejny "argument" tych co nie chcą kupić - "mam duże
rabaty". Duże rabaty świadczą tylko o wysokiej cenie wyjściowej.
Podwyższy się ceny 3 razy i nie ma problemu z rabatem 60% ;)

--
Liwiusz

do góry

On Fri, 23 Jul 2010 12:39:52 +0200, Liwiusz wrote:
>J.F. pisze:
>>> Biznes to biznes, jak ktoś do mnie dzwoni, to chętnie słucham co ma
>>> mi to powiedzenia. Tradycyjna żydowska żyłka do handlu jest bardzo
>>> wskazana.
>> Tylko ze w pewnym momencie mowisz "nie, k*, nie potrzebuje wozka,
>> telefonu, garnituru, kremu - potrzebuje spokoju zeby zarabiac na swojej
>> robocie :-)
> To chyba znak, że warto przejść na emeryturę, albo może jakieś
>proszki na uspokojenie brać? ;)

To tylko kwestia ilosci tych telefonow i jakosci ofert.
Przy kilku dziennie, ktore beda nie lepsze niz normalnie dostepne, sam
pomyslisz ze juz widac jestes emerytem :-)

P.S. Emmeryci to jest czesty cel telemarketerow :-)

>> Albo i on ma juz dosc kolejnych telefonow od sieci dystrybucji, ktore
>> maja tylko jeden maly warunek - upust 60% :-)
>Co za problem? Kolejny "argument" tych co nie chcą kupić - "mam duże
>rabaty". Duże rabaty świadczą tylko o wysokiej cenie wyjściowej.
>Podwyższy się ceny 3 razy i nie ma problemu z rabatem 60% ;)

No coz, albo on musi zrozumiem jak ten rynek dziala, albo juz wie ze
oni wynegocjuja dobra cene, a potem powiedza jaki chca rabat :-)

J.

do góry