W dniu 30.08.2020 o 08:47, Cavallino pisze:

> LOL !!!
> Każdy wie o co chodzi, tylko niektórzy hejterzy muszą się czepić.
> Ten typ tak ma i już.

Dokładnie, każdy wie, że dla benzynowego podaje się zasięg od pełnego do
pełnego tankowania, a w elektrykach bierze się tylko ładowania pośrednie.
To hejt to relatywizm?

> No mój widać tego nie wie, bo wystarczy mu iż zatrzymam się tam gdzie ja
> chcę.
> Czyli tam gdzie zaplanowałem postój, najczęściej dlatego że ładowarka
> akurat jest darmowa.

Ja wyjeżdżając w jakąkolwiek trasę nie planuję z góry ile i gdzie zrobię
postój. Nie mam na to czasu, a przede wszystkim potrzeby.

> Wczoraj na przykład zapas miałem jeszcze na 70 km, więc spokojnie mogłem
> sobie jechać dalej.
> Tyle że alternatywą byłyby ładowarki albo wolniejsze, albo płatne, a że
> po naładowaniu się zasięg był wystarczający żeby dojechać do celu, to i
> miejsce było optymalne.

My nie mamy, i póki co, nie chcemy mieć takich dylematów. A
pięciolitrowa bańka paliwa załatwia praktycznie wszystkie problemy z
zasięgiem w cywilizowanej części Europy.

> Pytać nie pyta, tylko wygłasza tezy.
> Hejterzy tak mają.
> Tezy fałszywe.
> Stąd moje sprostowanie.

Jacy hejterzy? Ogarnij się człowieku. Pytanie było o zasięg przeciętnego
samochodu elektrycznego, bez tego całego voodoo z kilowatami i
postojami/ładowaniami po drodze.