-
21. Data: 2019-04-04 15:24:01
Temat: Re: Pomiar natężenia prądu - uszkodzony multimetr
Od: q...@t...no1 (Queequeg)
Krystek <s...@k...art.pl> wrote:
> Wczoraj podłączyłem próbniki do niego, by zbadać natężenie na
> krokodylkach wychodzących z prostownika zrobionego ze starego zasilacza
> komputerowego.
Brawo :)
> Pokrętłem wybrałem 10A dotknąłem próbnikami krokodylków -
> zaiskrzyło, ale pokazał 3,5. Nie wiem, czy nie za długo trzymałem te
> próbniki, ale gdy je odsunąłem i przełączyłem na pomiar prądu stałego na
> 20V i ponownie dotknąłem krokodylków to zaczął mi pokazywać jakieś
> bzdury.
Napięcia stałego, nie prądu, jak rozumiem.
Szczerze mówiąc wątpię, żeby mu się krzywda stała od tego pomiaru. Tam
jest przecież solidny bocznik. Stawiam że te 3,5 A miałeś, bo przewody
ograniczyły (oryginalne przewody od takich mierników nadają się do pomiaru
napięcia ale nie prądu, w środku są cieniutkie).
Rozbierz ten miernik (uwaga na wypadające kulki z pokrętła), wyczyść styki
pokrętła i płytkę pod pokrętłem sprayem Kontakt i może zadziała.
--
Eksperymentalnie: http://facebook.com/groups/pl.misc.elektronika
-
22. Data: 2019-04-04 15:30:59
Temat: Re: Pomiar natężenia prądu - uszkodzony multimetr
Od: q...@t...no1 (Queequeg)
Krystek <s...@k...art.pl> wrote:
> Zasilacz ma dodatkowy, wyprowadzony na obudowę wkręcany bezpiecznik -
> sprawdziłem go i jest tam wstawiony 400 mA. Bo to przerobiony z
> zasilacza komputerowego prostownik-nabijacz akumulatorów.
Jeśli taka mała wartość to pewnie po stronie pierwotnej. Przed udarem z
naładowanych kondensatorów wyjściowych nie zabezpieczy.
> Procek zgłupiał po walnięciu prądem.
Wątpliwe...
> Teraz dopiero przeczytałem instrukcję i jest tam napisane, że maksymalny
> pomiar prądu o natężeniu do 10A powinien trwać nie dłużej, niż 10 sekund
> a kolejny taki pomiar można wykonywać nie wcześniej, niż po przynajmniej
> 15 minutach od poprzedniego pomiaru.
To tylko żeby bocznik się za bardzo nie nagrzał i miał szansę się
schłodzić przed kolejnym pomiarem.
--
Eksperymentalnie: http://facebook.com/groups/pl.misc.elektronika
-
23. Data: 2019-04-04 15:36:15
Temat: Re: Pomiar natężenia prądu - uszkodzony multimetr
Od: viktorius <v...@i...pl>
W dniu 2019-04-04 o 14:05, J.F. pisze:
> Użytkownik "viktorius" napisał w wiadomości grup
> dyskusyjnych:q84ro0$7jf$1$v...@n...chmurka.net.
..
> W dniu 2019-04-04 o 12:37, J.F. pisze:
>>> U mnie raz nauczyciel "kto uzywal teraz miernika ?
>>> Bo ja tu mam 6A bezpieczniki automatyczne, ktos zrobil zwarcie".
>>
>> A bo to trzeba używać miernika? Banany tez ładnie do dziurek w
>> kontakcie wchodzą ;)
>
> Jakos bananow nikt nie wsadzal.
> A taki sposob mierzenia amperow jest jak widac popularny
>
Widocznie w mojej klasie inwencja była większa ;)
>> Ładowany bezpośrednio kondensator być może da w piku > 6A
>> A to tylko kilka sposobów na wywalenie bezpiecznika :P
>
> Ale takich kondensatorow nie mielismy pod reka :-)
>
Prototypowy taser, na 220V, nie dziesiątki kV
1. Naładować w gniazdku
2. Dotknąć ofiary
3. Uciec
Have fun, nikt rozrusznika nie miał, to i bezpieczne ;)
Za cholerę nie pamiętam wartości, ale to był jakiś z radia, Miflex srebrny.
https://www.audiostereo.pl/topic/16334-ktos-zna-ten-
kondensatorchyba-poliester/
--
viktorius
-
24. Data: 2019-04-04 15:56:13
Temat: Re: Pomiar natężenia prądu - uszkodzony multimetr
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Użytkownik "viktorius" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:q8518f$9jf$1$v...@n...chmurka.net.
..
W dniu 2019-04-04 o 14:05, J.F. pisze:
> Użytkownik "viktorius" napisał w wiadomości grup
>>> Ładowany bezpośrednio kondensator być może da w piku > 6A
>>> A to tylko kilka sposobów na wywalenie bezpiecznika :P
>
>> Ale takich kondensatorow nie mielismy pod reka :-)
>Prototypowy taser, na 220V, nie dziesiątki kV
>1. Naładować w gniazdku
>2. Dotknąć ofiary
>3. Uciec
>Have fun, nikt rozrusznika nie miał, to i bezpieczne ;)
>Za cholerę nie pamiętam wartości, ale to był jakiś z radia, Miflex
>srebrny.
>https://www.audiostereo.pl/topic/16334-ktos-zna-ten
-kondensatorchyba-poliester/
Mialem podobne 0.47uF.
Tym IMO bezpiecznika nie wywalisz. Potrzebne by bylo cos jeszcze
wiekszego ... rozruchowy od silnika, kompensacyjny od swietlowek, a i
to nie wiem
czy takie 3.3uF by starczylo.
P.S. A w zasadzie to do czego takie kondensatory wsadzano ?
Pasowalyby do radia lampowego, ale w latach 80-tych to juz chyba nie
robilismy lampowych.
J.
-
25. Data: 2019-04-04 15:58:27
Temat: Re: Pomiar natężenia prądu - uszkodzony multimetr
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Użytkownik "Queequeg" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:697a2cbe-9a8b-49c9-8e37-845da385015e@tr
ust.no1...
Krystek <s...@k...art.pl> wrote:
>> Procek zgłupiał po walnięciu prądem.
>Wątpliwe...
Z opisu wyglada, jakby jednak zglupial.
12V mu zaszkodzilo ? Kto wie, od strony pomiarowej spodziewa sie 2V,
ale zasilany 9V.
>> Teraz dopiero przeczytałem instrukcję i jest tam napisane, że
>> maksymalny
>> pomiar prądu o natężeniu do 10A powinien trwać nie dłużej, niż 10
>> sekund
>> a kolejny taki pomiar można wykonywać nie wcześniej, niż po
>> przynajmniej
>> 15 minutach od poprzedniego pomiaru.
>To tylko żeby bocznik się za bardzo nie nagrzał i miał szansę się
>schłodzić przed kolejnym pomiarem.
Dokladnie.
A kolega w ogole skorzystal z dziurki 10A ?
J.
-
26. Data: 2019-04-04 18:19:05
Temat: Re: Pomiar natężenia prądu - uszkodzony multimetr
Od: q...@t...no1 (Queequeg)
J.F. <j...@p...onet.pl> wrote:
>>Wątpliwe...
>
> Z opisu wyglada, jakby jednak zglupial.
>
> 12V mu zaszkodzilo ? Kto wie, od strony pomiarowej spodziewa sie 2V,
> ale zasilany 9V.
Jak skorzystał z dziurki 10 A to nie dostał 12 V...
>>To tylko żeby bocznik się za bardzo nie nagrzał i miał szansę się
>>schłodzić przed kolejnym pomiarem.
>
> Dokladnie.
> A kolega w ogole skorzystal z dziurki 10A ?
Tak... to jest podstawowe pytanie.
--
Eksperymentalnie: http://facebook.com/groups/pl.misc.elektronika
-
27. Data: 2019-04-05 01:15:14
Temat: Re: Pomiar natężenia prądu - uszkodzony multimetr
Od: Krystek <s...@k...art.pl>
W dniu 2019-04-04 18:19, Queequeg pisze:
> J.F. napisał:
>
>>> Wątpliwe...
>>
>> Z opisu wyglada, jakby jednak zglupial.
>>
>> 12V mu zaszkodzilo ? Kto wie, od strony pomiarowej spodziewa sie 2V,
>> ale zasilany 9V.
>
> Jak skorzystał z dziurki 10 A to nie dostał 12 V...
>
>>> To tylko żeby bocznik się za bardzo nie nagrzał i miał szansę się
>>> schłodzić przed kolejnym pomiarem.
>>
>> Dokladnie.
>> A kolega w ogole skorzystal z dziurki 10A ?
>
> Tak... to jest podstawowe pytanie.
Tak jest. Skorzystałem. Na razie nie chce mi się nim dalej bawić.
Poczekam, aż skruszeje to może jeszcze spróbuję go jakoś reanimować, ale
marne szanse na to widzę. Przy cenie 20-kilku złotych za tego typu
miernik taka zabawa to sztuka dla sztuki, ale jeśli ma mieć przy okazji
walor edukacyjny to może się skuszę. Ale nowy ,multimetr i tak muszę kupić.
K.
--
http://www.krystek.art.pl/
-
28. Data: 2019-04-05 01:20:30
Temat: Re: Pomiar natężenia prądu - uszkodzony multimetr
Od: Krystek <s...@k...art.pl>
W dniu 2019-04-04 15:36, viktorius pisze:
> W dniu 2019-04-04 o 14:05, J.F. pisze:
>> viktorius napisał:
>> W dniu 2019-04-04 o 12:37, J.F. pisze:
>>>>
>>>> U mnie raz nauczyciel "kto uzywal teraz miernika ?
>>>> Bo ja tu mam 6A bezpieczniki automatyczne, ktos zrobil zwarcie".
>>>
>>> A bo to trzeba używać miernika? Banany tez ładnie do dziurek w
>>> kontakcie wchodzą ;)
>>
>> Jakos bananow nikt nie wsadzal.
>> A taki sposob mierzenia amperow jest jak widac popularny
>>
> Widocznie w mojej klasie inwencja była większa ;)
>
>>> Ładowany bezpośrednio kondensator być może da w piku > 6A
>>> A to tylko kilka sposobów na wywalenie bezpiecznika :P
>>
>> Ale takich kondensatorow nie mielismy pod reka :-)
>>
>
> Prototypowy taser, na 220V, nie dziesiątki kV
> 1. Naładować w gniazdku
> 2. Dotknąć ofiary
> 3. Uciec
>
> Have fun, nikt rozrusznika nie miał, to i bezpieczne ;)
> Za cholerę nie pamiętam wartości, ale to był jakiś z radia, Miflex srebrny.
> https://www.audiostereo.pl/topic/16334-ktos-zna-ten-
kondensatorchyba-poliester/
W podstawówce koledzy tak robili. Jeden z nich przyniósł kiedyś
kondensator. Ładowanie z gniazdka 220V i szukanie ofiary. Pamiętam, że
przy którejś próbie naładowania z gniazdka błysnęło i osmaliło dziurę.
K.
--
http://www.krystek.art.pl/
-
29. Data: 2019-04-05 09:20:28
Temat: Re: Pomiar natężenia prądu - uszkodzony multimetr
Od: viktorius <v...@i...pl>
W dniu 2019-04-05 o 01:20, Krystek pisze:
> W dniu 2019-04-04 15:36, viktorius pisze:
>> W dniu 2019-04-04 o 14:05, J.F. pisze:
>>> viktorius napisał:
>>> W dniu 2019-04-04 o 12:37, J.F. pisze:
>>>>>
>>>>> U mnie raz nauczyciel "kto uzywal teraz miernika ?
>>>>> Bo ja tu mam 6A bezpieczniki automatyczne, ktos zrobil zwarcie".
>>>>
>>>> A bo to trzeba używać miernika? Banany tez ładnie do dziurek w
>>>> kontakcie wchodzą ;)
>>>
>>> Jakos bananow nikt nie wsadzal.
>>> A taki sposob mierzenia amperow jest jak widac popularny
>>>
>> Widocznie w mojej klasie inwencja była większa ;)
>>
>>>> Ładowany bezpośrednio kondensator być może da w piku > 6A
>>>> A to tylko kilka sposobów na wywalenie bezpiecznika :P
>>>
>>> Ale takich kondensatorow nie mielismy pod reka :-)
>>>
>>
>> Prototypowy taser, na 220V, nie dziesiątki kV
>> 1. Naładować w gniazdku
>> 2. Dotknąć ofiary
>> 3. Uciec
>>
>> Have fun, nikt rozrusznika nie miał, to i bezpieczne ;)
>> Za cholerę nie pamiętam wartości, ale to był jakiś z radia, Miflex
>> srebrny.
>> https://www.audiostereo.pl/topic/16334-ktos-zna-ten-
kondensatorchyba-poliester/
>>
>
> W podstawówce koledzy tak robili. Jeden z nich przyniósł kiedyś
> kondensator. Ładowanie z gniazdka 220V i szukanie ofiary. Pamiętam, że
> przy którejś próbie naładowania z gniazdka błysnęło i osmaliło dziurę.
>
Bo kondensator nie lubił, żeby jedyną rezystancją ograniczającą jego
prąd ładowania była jego własna rezystancja wewnętrzna. W końcu
powiedział basta i zredukował tę rezystancję do zera ;)
--
viktorius
-
30. Data: 2019-04-05 09:49:48
Temat: Re: Pomiar natężenia prądu - uszkodzony multimetr
Od: viktorius <v...@i...pl>
W dniu 2019-04-04 o 15:56, J.F. pisze:
> Użytkownik "viktorius" napisał w wiadomości grup
> dyskusyjnych:q8518f$9jf$1$v...@n...chmurka.net.
..
> W dniu 2019-04-04 o 14:05, J.F. pisze:
>> Użytkownik "viktorius" napisał w wiadomości grup
>>>> Ładowany bezpośrednio kondensator być może da w piku > 6A
>>>> A to tylko kilka sposobów na wywalenie bezpiecznika :P
>>
>>> Ale takich kondensatorow nie mielismy pod reka :-)
>
>> Prototypowy taser, na 220V, nie dziesiątki kV
>> 1. Naładować w gniazdku
>> 2. Dotknąć ofiary
>> 3. Uciec
>
>> Have fun, nikt rozrusznika nie miał, to i bezpieczne ;)
>> Za cholerę nie pamiętam wartości, ale to był jakiś z radia, Miflex
>> srebrny.
>> https://www.audiostereo.pl/topic/16334-ktos-zna-ten-
kondensatorchyba-poliester/
>>
>
> Mialem podobne 0.47uF.
>
> Tym IMO bezpiecznika nie wywalisz. Potrzebne by bylo cos jeszcze
> wiekszego ... rozruchowy od silnika, kompensacyjny od swietlowek, a i to
> nie wiem
> czy takie 3.3uF by starczylo.
>
> P.S. A w zasadzie to do czego takie kondensatory wsadzano ?
> Pasowalyby do radia lampowego, ale w latach 80-tych to juz chyba nie
> robilismy lampowych.
>
Raczej z czego je wyjęto. Każdy kto potrafił conieco dłubnąć przy
sprzęcie, miał tego pełne szuflady, "a może sie przyda"
--
viktorius