> W dniu 2010-01-07 21:08, Artur Ma�l�g pisze:
> > R2r pisze:
> > (...)
> >>> No cóş - najwyraźniej nie umiesz czyta� ze zrozumieniem,
> >> Najwyraźniej to Ty nie umiesz si� odezwa� nie
przysrywaj�c komu�.
> >
> > Daruj - po tekstach w stylu:
> > <cite>
> > i w zwiÄ&#65533;zku z tym rĂłwnie dobrze biegĹ&#65533;y mĂłgĹ&#65533;by
obarczaÄ&#65533; winÄ&#65533; rodzicĂłw
> > sprawcy za jego spĹ&#65533;odzenie i urodzenie, gdyĹź zapewne gdyby tego nie
> > zrobili to do wypadku by nie doszĹ&#65533;o...
> > </cite>
> > mogÄ&#65533; wnioskowaÄ&#65533; to co napisaĹ&#65533;em,
> Czyli to Ty nie rozumiesz co napisaĹ&#65533;em, skoro nie widzisz tej oczywistej
> analogii. No cóş...
>
> > BTW - pouczaÄ&#65533; to moĹźesz sobie swoje dzieci...
> Nie muszÄ&#65533;. Moje dziecko nie ma zwyczaju odreagowywania niepowodzeĹ&#65533;
na
> innych i raczej nie reaguje agresjÄ&#65533; gdy nie potrafi obroniÄ&#65533;
wĹ&#65533;asnych
> argumentĂłw w dyskusji. A nawet gdy mu siÄ&#65533; to zdarzy to potrafi szybko to
> spostrzec i przeprosiÄ&#65533;. Od Ciebie "aĹź tak duĹźo" nie wymagam.
> EOD.
>
> --
> Pozdrawiam. Artur.
> ____________________________________________________
____
Daj spokój. On już tak ma. Jeden ma skrzywienie i pluje pod wiatr a on podłącza
się pod jakieś tematy i udaje że wie najlepiej. A spróbuj się z nim nie zgodzić.
Właśnie spróbowałeś to już wiesz. Generalnie to on jest ok, pod warunkiem że nic
nie pisze.

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl