t? pisze:
> MichałG wrote:
>
>> bo mieszkałem tam prawie rok, i mam wielu znajomych. Działa tam również
>> wiele innych rzeczy u nas 'niedopomyslenia',
>
> Ja tam byłem 15 lat temu, nie było wtedy fotoradarów i innych idiotyzmów
> i też 99% osób jeździło zgodnie z przepisami. Oni po prostu mają takie
> zwyczaje. U nas są inne, a jakaś wkurwiająca grupka nierobów próbuje
> narzucić większości nieżyciowe przepisy, których większość nie chce, żeby
> doić z nich kasę.

nie wiem jak było 15 lat temu. Przypuszczam, że masz racje. Jednak tam
coraz wiecej przyjezdza( juz 1,5mln tj. juz kilkanascie % populacji)
obcokrajowców, własnie z krajów o b. niskiej kulturze jazdy - dotyczy to
w równym stopniu Polaków jak Arabów.... Moze to jest powód?
Choc niekoniecznie.
A ich prawie całkowita prohibicja wynikła własnie ze powodu zwyczaju
notorycznego pijaństwa (z którym nasze to pikus.. ;) ). Jak widać po
kilkudziesięciu latach - efekty są zadziwiające.... przez rok widziałem
kilku nawalonych i to na promie.... ;). Wiec moze wystarczy nieco
konsekwencji i czasu w egzekwowaniu prawa, a nie uciekania od problemu
pod hasłem 'niedasie', niezyciowe przepisy, bo taka nacja itp
Przestrzeganie ograniczeń predkosci ma też ten sens ze ograniczenia nie
są naduzywane i stosowane są konsekwetnie a nie jak popadnie.... a nasze
wrecz prowokuja by je olać....

--
Pozdrawiam
Michał