W dniu 19.06.2023 o 21:01, J.F pisze:
[...]
>> Zapalić ON to raczej trudno i zgasić łatwo.
>
> Jak sie rozhajcuje, to nie tak latwo. I mozna niezdążyc przed
> wypaleniem :-)

Nie mniej, krótko. Są filmy i historia.
>
>> LPG czy benzyna podobnie
>
> Benzyna zapala się łatwo, a gasi ... nie tak całkiem łatwo.
> A energii zawiera podobnie, a pali sie szybko.

No właśnie. W tym "szybko" jest zawarta treść "bezpiecznie".
>
>>> No ale jesli zagrozenie wybuchem pozaru jest elektrykach mniejsze albo
>>> wieksze, to wraz z ich przybywaniem powinna sie ilosc pozarów
>>> zmniejszyc lub zwiekszyc ... i to by trzeba zauwazyc.
>> Kwestia rażenia. Taki elektryk jak się pali i ma podtrzymanie palenia
>> przez 24h to potrafi całe miasto spalić :)
>
> ale to nie tak, ze on sie bedzie intensywnie 24h palil ...
>
Wystarczy na tyle, że trzeba użyć +/- kilkunastu wozów strażackich,
jeziora wody i całego dnia... Wystarczy, że obok zapali się drugi prątek
i już brakuje wozów i wody :D W Polsce jest sporo jezior. Najlepiej
jakby PiS zarządził, że elektryki mogą być na wybrzeżu, wtedy wody w
Bałtyku powinno styknąć...albo Mazury. Reasumując, dokąd nie zostaną
opracowane metody szybkiego gaszenia prątków to bezpiecznie nie będzie.

Jeśli się zapali obecnie auto sąsiada/spaliniak, to jest nadzieja że go
ugasimy sąsiedzko nim domy zapłoną. Z elektrykiem to jednak totolotek i
tutaj jest ta obawa, czyli znacznie większe niebezpieczeństwo.

--
LordBluzg(R)??
<<<?i? ć?d?? i Putina i ęjcaredefnoK>>>