-
21. Data: 2011-05-24 17:06:14
Temat: Re: Plonocy motocykl na ulicy
Od: Jacot <j...@m...pl>
KJ Siła Słów <K...@n...com> wrote:
>Skoro to bydło to bez proszenia nie pomoze.
Znasz sie tez na rolnictwie?;)
>Myslenie ze zwrocenie sie o pomoc w tego rodzaju sytuacji jest zbedne bo
>ludzie sami z siebie powinni reagowac
Z innych swiatow jestesmy, chyba.
>Ostatnie, co ma konkretnie polskie "bydło" do palącego sie gdzies na
>ulicach Estonii motocykla?
Konkluzje
--
Pozdrowionka
Jacot M10
http://www.junak.riders.pl
http://stokrotka.ath.cx
-
22. Data: 2011-05-24 18:07:30
Temat: Re: Plonocy motocykl na ulicy
Od: duddits <d...@N...pl>
W dniu 2011-05-24 16:47, Marcin N pisze:
> Gdzieś to przeczytał?
Ty na poważnie? Żeby udzielić ofierze wypadku pomocy potrzebujesz
odpowiedniego zapisu w ustawie? To nie chciałbym Cię spotkać na drodze ...
No dobrze, to konkretnie: w świetle prawa nieudzielenie pomocy
(jakiejkolwiek pomocy, wystarczy nawet zwykły telefon na pogotowie) w
sytuacji zagrożenia życia jest przestępstwem. Po prostu.
Teraz gdzie to można przeczytać: Kodeks Karny, Art. 162, par.1
Kolejny zapis znajdziesz w Kodeksie Wykroczeń: art. 93, par. 1 i 2.
Szczególnie ten drugi może Cię zaciekawić, bo za nieudzielenie pomocy
możesz dostać zakaz prowadzenia pojazdów.
Co jeszcze ...
Ustawa o Państwowym Ratownictwie Medycznym. Konkretnie artykuł 4.
--
duddits
FZ8N.pl
-
23. Data: 2011-05-24 18:39:38
Temat: Re: Plonocy motocykl na ulicy
Od: "Leszek Karlik" <l...@h...pl>
On Tue, 24 May 2011 20:07:30 +0200, duddits <d...@n...pl> wrote:
[...]
> No dobrze, to konkretnie: w świetle prawa nieudzielenie pomocy
> (jakiejkolwiek pomocy, wystarczy nawet zwykły telefon na pogotowie) w
> sytuacji zagrożenia życia jest przestępstwem. Po prostu.
Owszem. Jak się ma to do płonącego motocykla? Nawet profesjonalni ratownicy
nie są zobowiązani do ratowania mienia, tylko do życia.
Jak jakiś durny motocyklista skacze po płonącym motocyklu, to w ramach
ustawowego obowiązku należy dać mu po łbie i odwlec od motocykla zanim
ten wybuchnie (motocykl, nie motocyklista).
> Ustawa o Państwowym Ratownictwie Medycznym. Konkretnie artykuł 4.
Przepisy obowiązujące ratowników, lekarzy itd. są trochę inne niż dla
cywili. Ale ratowników też nikt nie zobowiązuje do ratowania mienia.
Najważniejsze jest zawsze własne życie ratownika (nikogo się nie
uratuje będąc martwym), potem ratowany, a potem nic. :-)
--
Leszek 'Leslie' Karlik
-
24. Data: 2011-05-24 18:48:11
Temat: Re: Plonocy motocykl na ulicy
Od: Arni <a...@n...spam.pl>
Leszek Karlik pisze:
>
> Jak jakiś durny motocyklista skacze po płonącym motocyklu, to w ramach
> ustawowego obowiązku należy dać mu po łbie i odwlec od motocykla zanim
> ten wybuchnie (motocykl, nie motocyklista).
a propos skakania: paliło mu sie pod owiewkami i on chyba miał nadzieję,
że złamie owiewkę i zasypie ten ogien
--
Arni Toruń
'84 Honda CB 650 SC "Jaszczomb"
'91 Volvo 940 D24TIC + '88 Burstner 420
'01 Chrysler PT Cruiser 2,4l automat
'99 Mazda 323F 2,0 DiTD
-
25. Data: 2011-05-24 18:58:39
Temat: Re: Plonocy motocykl na ulicy
Od: KJ Siła Słów <K...@n...com>
W dniu 2011-05-24 19:06, Jacot pisze:
>
> Z innych swiatow jestesmy, chyba.
No, mocno innych, ja odróżniam bydło od społeczeństwa.
Może przez to że mam proste chłopskie pochodzenie.
>> Ostatnie, co ma konkretnie polskie "bydło" do palącego sie gdzies na
>> ulicach Estonii motocykla?
>
> Konkluzje
A nie prościej napisać że Ci się pojebało?
KJ
-
26. Data: 2011-05-24 19:11:31
Temat: Re: Plonocy motocykl na ulicy
Od: "Tytus z domQ" <t...@g...pl>
Siemka
***"Grzybol"
Natychmiast po ugaszeniu sam podszedłem
> do kierowcy, podziękowałem mu i dałem 50 zł z pytaniem czy wystarczy.
Dawaj namiar - przysle Ci z 5 gasnic nie bedziesz mial rozterek
moralno-finansowych.
Bo u nasz panie gasnice sa po 15-20 pln, regenerowane wprawdzie ale
dzialajace.
Ja pomagalem gasic kiedys auto i wszyscy kierowcy jak jeden maz wyciagneli
gasnice - ale co z tego jak na 10 chyba dwie zadzialaly.
Ale zatrzymal sie rowniez autobus i duza gasnica zdusila ogien.
Pan kierowca wzial tylko od kierowcy dane - do ew pozniejszego rozliczenia.
--
Tytus
żółta motorynka
i malagutek
-
27. Data: 2011-05-24 19:14:52
Temat: Re: Plonocy motocykl na ulicy
Od: "Grzybol" <g...@w...pl>
Użytkownik "Tytus z domQ" <t...@g...pl> napisał w wiadomości
news:irgvt2$4i5$1@inews.gazeta.pl...
> Dawaj namiar - przysle Ci z 5 gasnic nie bedziesz mial rozterek
> moralno-finansowych.
> Bo u nasz panie gasnice sa po 15-20 pln, regenerowane wprawdzie ale
> dzialajace.
> Ja pomagalem gasic kiedys auto i wszyscy kierowcy jak jeden maz
> wyciagneli gasnice - ale co z tego jak na 10 chyba dwie zadzialaly.
> Ale zatrzymal sie rowniez autobus i duza gasnica zdusila ogien.
> Pan kierowca wzial tylko od kierowcy dane - do ew pozniejszego
> rozliczenia.
Ta od kierowcy tira była duża. Więc droższa. :-) Dałem mu 5 dych bez oporów,
z podziękowaniem. Nie miałem flaszki bo bym mu dodał. Chodzi o zjawisko,
morale, polską biedę, zaszłości z socjalizmu, mentalność i inne takie. To
raczej miałem na myśli.
--
Grzybol
-
28. Data: 2011-05-24 19:16:33
Temat: Re: Plonocy motocykl na ulicy
Od: duddits <d...@N...pl>
W dniu 2011-05-24 20:39, Leszek Karlik pisze:
> Owszem. Jak się ma to do płonącego motocykla? Nawet profesjonalni ratownicy
> nie są zobowiązani do ratowania mienia, tylko do życia.
Czy ja coś pisałem o ratowaniu mienia? Człowiek się zapytał o paragrafy
to je mu podałem.
>> Ustawa o Państwowym Ratownictwie Medycznym. Konkretnie artykuł 4.
>
> Przepisy obowiązujące ratowników, lekarzy itd. są trochę inne niż dla
> cywili. Ale ratowników też nikt nie zobowiązuje do ratowania mienia.
> Najważniejsze jest zawsze własne życie ratownika (nikogo się nie
> uratuje będąc martwym), potem ratowany, a potem nic. :-)
Czytałeś w ogóle ten artykuł? Nie jest długi i akurat nie dotyczy
ratowników.
Zresztą, ratownikiem (niekwalifikowanym) może być każdy. O tym też jest
napisane w tej ustawie.
--
duddits
FZ8N.pl
-
29. Data: 2011-05-24 19:23:18
Temat: Re: Plonocy motocykl na ulicy
Od: RadoslawF <r...@o...pl>
Dnia 2011-05-24 15:27, Użytkownik The_EaGle napisał:
> Najlepsze były miny tłumoków którzy przejeżdżali obok i dziwnie się
> patrzyli co my robimy i co my chcemy od nich. Wtedy nie miałem aparatu w
> telefonie ale dziś jak bym miał chwile w takiej sytuacji to porobiłbym
> zdjęcia i od razu do policji zawiadomienie na piśmie o nie udzieleniu
> pomocy. Każdy w takiej sytuacji ma psi obowiązek pomóc.
O ile istnieje prawny obowiązek udzielenia pomocy w zakresie
ratowania czyjegoś życia a może i zdrowie to mienia czyli pojazdu
raczej nie. Jeśli jestem w błędzie to poproszę o odpowiednią
podstawę prawną.
Widząc palący się czy dymiący samotny pojazd zatrzymam się
i polecę z gaśnicą to widząc pojazd w otoczeniu iluś osobników
z gaśnicami mogę uznać że nie warto robić dodatkowego tłoku.
Pozdrawiam
-
30. Data: 2011-05-24 19:41:56
Temat: Re: Plonocy motocykl na ulicy
Od: duddits <d...@N...pl>
W dniu 2011-05-24 21:23, RadoslawF pisze:
> O ile istnieje prawny obowiązek udzielenia pomocy w zakresie
> ratowania czyjegoś życia a może i zdrowie to mienia czyli pojazdu
> raczej nie. Jeśli jestem w błędzie to poproszę o odpowiednią
> podstawę prawną.
Nie jesteś - to prawda.
> Widząc palący się czy dymiący samotny pojazd zatrzymam się
> i polecę z gaśnicą to widząc pojazd w otoczeniu iluś osobników
> z gaśnicami mogę uznać że nie warto robić dodatkowego tłoku.
Z tym też mógłbym się zgodzić gdyby tam faktycznie był tłum ludzi z
gaśnicami :)
Pytanie czy w efekcie tego pożaru nie mogło dojść do wybuchu paliwa i w
konsekwencji czyjeś życie nie byłoby zagrożone? Chyba jednak warto
pomóc. Przynajmniej zatrzymać się i zapytać, albo po prostu zadzwonić
(abstrahuję już teraz od tej konkretnej sytuacji - może tak właśnie
było) gdzie trzeba.
--
duddits
FZ8N.pl