Przemek ni au koto ha itsumo tanosii

>>> Gdy rozmowy kosztowały 60gr za minutę,
>> KosztowałY? W Orange *nadal* tyle kosztują.
>
> Użyłem czasu przeszłego za Twoim: "Śniętej Trójcy płacili po +- 60gr" :P
> Nie kontroluje stawek, więc nie wiem.

Ja też nie, ale czytam grupę, wystarczy :-P
>
>>> telefonu używało się jako
>>> drogiego gadżetu,
>> Żarty sobie robisz, drogie to były 3 zł w simplusie czy 3,66 w
>> taktaku, z naliczaniem minutowym ofkors
>> teraz gdy coraz więcej osób nie kontoluje sie
>>> używając telefonu, ~80 gr za minutę trochę zabija.
>> Zabija powiadasz, hmmm. Patrz wyżej.
>
> No kurdę, uzywasz zasady że jak jest ciut lepiej niz kiedys było, to
> jest ok, mi mo że mogłoby byc lepiej :)

Bo żyję w tym kraju. A realia są tu takie jakie są.
>
>>> Poza tym to nie chodzi o to, że to kosztuje te 80 gr, chodzi o to,
>>> że ta nadwyżka idzie częściowo do kieszeni interlokutora, tworząc z
>>> niego swego rodzaju naciągacza.
>> Zawsze można być złośliwym i dzwonić poniżej 2 minut. Albo z
>> Mobilkinga dlanaprzykładu.
>
> Aż tak to nie znam zasady, rozumiem, że dopiero po 2 minutach
> doładowują?

Owszem za każde 2 minuty w *jednej* rozmowie dostaje się 1 minutę.
BTW Taktakowiec też jest 'swego rodzaju naciągaczem', czy może nie?

> I to taka fair oferta?

A co w niej nie fair? Zasady dostawanie gratisowych minut są jasne i
jednoznaczne.
>
>>> BTW ja truskawki zdecydowanie bez cukru....
>> Zdecydowanie to polecam archiwum pl.listserv.chomor-l. Wtedy
>> załapiesz o co biega z truskawkami i cukrem.
>
> Zatrzymałem się tam na etapie: pierdolony matiz.

Żałuj zatem :-P

--
ALEX Przekliniak, Tybetański śpiewa mnich, o wolności pieśń,
Maszyn huk zagłusza go, technologii zwierz
Słyszysz jak wymierza rytm, krąg czerwonych hien
Chiński zegar bije wciąż, z Placu Tiananmen.