Przemek pisze:
> Ano to, że jak również pisałem wyżej, nie byłeś zmuszony czegokolwiek od
> nich chcieć. Jak zaczniesz, będąc już klientem, to zobaczysz co potrafią.
> Kumpel wziął abonament 150 zł, licząc z konsultantem na podstawie
> starego rachunku jakie prowadzi rozmowy wychodzące i *przychodzące*,
> wyszło, że w życiu 150 zł nie przekroczy.
> Dzisiaj jego rachunek nie spada poniżej 300 zł, próbując wyjaśnić co się
> dzieje jesteś narażony na kolejne koszty.
> Może i to dlatego, ze to była umowa z samego początku? Ważne, że czuje
> się na kazdym kroku dymany.

Ale o co dokładnie chodzi ? To chyba sprawa kolegi, że tyle dzwoni. W
Play nie ma wyższego abonamentu niż ten za 150 zł, więc sprzedawca
(konsultant) doradził koledze najkorzystniejszą opcję.

> Koleżanka wzięła telefon na kartę, bo chciala miec tani tylko na
> przychodzące, okazało się, że musi co miesiąc 50 zł ładować, żeby jej
> nie poprzepadały bonusy za przychodzące itd, a ciężko to było zrobic, bo
> często siedzi w Stanach i pamiętanie o ładowaniu wyłaczonej komórki
> jakoś mało wygodne jest. Namówiłem ja na abonament w plusie, za 10 zł
> miesięcznie i powiedziałem, żeby zapłaciła od razu za całą umowę i
> będzie miała spokój. A jak przekroczy limit, to najwyżej dopłaci. Do
> dzisiaj błogosławi swoją decyzję.

To koleżanka nie czytała regulaminów ?

> Pisałem już wyżej co przeklinać.

Z tego co opisałeś to problem nie leży w Play ale w tych znajomych.


--
Mithos