Dnia Sun, 14 Sep 2014 00:47:46 +0200, Tomasz Pyra napisał(a):
> W dniu 2014-09-12 19:11, m pisze:
>> W dniu 10.09.2014 08:17, J.F. pisze:
>>> Nr 1 formalnie nic nie zapewnia - to tylko takie zjawisko, ze ludzie
>>> przychodza, nie wiedza na jaka osobe chca glosowac, ale wiedza na
>>> ktora partie, wiec zazwyczaj wybieraja pierwsza osobe z listy.
>>
>> No nie do końca. Bo jeżeli lista jest "biorąca" i drugi numer na liście
>> dostanie więcej głosów niż potrzebuje żeby się dostać, to resztę puli,
>> rodziela się zaczynając od nr 1. I wtedy nr 1 na liście jest istotny.
>
> A nie jest po prostu tak, że po policzeniu głosów na partie, wychodzi że
> w danym okręgu, z tej partii wchodzi np. trzech, to wchodzi tych trzech
> na których oddano najwięcej głosów?

Dokladnie tak jest.

> Tyle że po prostu jedynka prawie zawsze ma najwięcej głosów, bo jest
> pierwszy pod nazwą ukochanej partii wyborcy.

Bo druga sprawa - ze jak wyborca dostaje te liste, a w zasadzie
broszure, to nie ma czasu ani ochoty na jej dokladne czytanie.
Znane nazwisko musi stac na poczatku.

J.