> Czyli ASO złapało klienta idealnego - łatwowiernego łosia, który - po
> pierwsze - da sobie wmówić, że zepsuł, po drugie - zapłaci horrendalne
> pieniądze, bo to przecież i tak nie z jego bezpośredniej kieszeni.
> I weź tu kup człowieku nowe auto, nie znając się zbytnio. :/


To akurat szefo woził do ASO i on ze swojej kieszeni płacił faktury. :)
WOJO

do góry

On 13 Paź, 16:39, "Aleksander" <f...@f...fake> wrote:
> Mam dokladnie Partnera z 2007 1.6 HDI 90KM.
> W miare dynamiczny (jak na te moc i bude).
> Niskie spalanie - srednie ok 6l ON.
> Rudej póki co nie widac.
> Nic sie nie zepsulo.
> (nie liczac uszczelki miski olejowej, która
> poprawiono przy pierwszym przegladzie).
>
> Jak masz jakies szczególowe pytania, to smialo.

Czytam o typowych bolaczkach tego modelu. Z tego co pisza samochody te
glownie maja problem z zawieszeniem, dokladniej z padajaca tylna
belka. Po jakim czasie nalezy spodziewac sie problemow z tym
elementem, jaki jest koszt naprawy i ile taka belka wytrzymuje po
ewentualnej naprawie/regeneracji?

Jeszcze jedno pytanie, czy ktos ujezdzal VW Caddy i ma porownanie? Czy
te samochody w ogole mozna jakos do siebie porownac? Czy Caddy bedzie
bardziej wygodny, ekonomiczny, niezawodny?

do góry

Dnia Thu, 14 Oct 2010 06:37:09 -0700 (PDT), tippyland napisał(a):

> Czytam o typowych bolaczkach tego modelu. Z tego co pisza samochody te
> glownie maja problem z zawieszeniem, dokladniej z padajaca tylna
> belka. Po jakim czasie nalezy spodziewac sie problemow z tym
> elementem, jaki jest koszt naprawy i ile taka belka wytrzymuje po
> ewentualnej naprawie/regeneracji?

na to pytanie nie ma odpowiedzi, bo ona się sypie nie ze zużycia a z
korozji.
Dokąd uszczelniacze łożysk są dobre - będzie żyła.
Jak polecą uszczelniacze - korozja załatwi łożyska w kilka miesięcy.

Statystycznie wytrzymuje kilka lat. Zestaw naprawczy do starego Berlingo
jest śmiesznie tani, robota też nie jest droga (jeżeli nie trzeba
tulejować), więc nic nie stoi na przeszkodzie, żeby co jakiś czas wymienić
dla świętego spokoju, łączny koszt z robocizną powinien wyjść jakieś 200 zł
Do nowego to już trochę droższe jest, ale znów bez przesady. Oprócz tego
nowe nie są aż tak stare, żeby się tym martwić.

--
Pozdrowienia, Waldek Godel
Co to jest tradycja? Tradycja co jest coś ekstra. Chodzi o to że jak my im
wydamy Zakajewa to oni nam muszą oddać samolot. Właśnie na zasadzie tej
tradycji.. to stara tradycja. Jeszcze od początku.. lotnictwa. Ekstradycja.

do góry

tippyland wrote:
> On 13 Paź, 16:39, "Aleksander" <f...@f...fake> wrote:
> Jeszcze jedno pytanie, czy ktos ujezdzal VW Caddy i ma porownanie? Czy
> te samochody w ogole mozna jakos do siebie porownac? Czy Caddy bedzie
> bardziej wygodny, ekonomiczny, niezawodny?

W pewnej firmie kurierskiej stoją VW caddy w wersji SDI, rocznik zbliżony
OIDP. Stoją w serwisie non stop - awaria są ciągle i za każdym razem coś
innego. Opinie o samochodach bardzo złe i ten model jest uważany za
wyjątkowo zawodny.

--
pozdrawiam
kml

do góry

W dniu 2010-10-14 13:13, Waldek Godel pisze:
> Dnia Thu, 14 Oct 2010 12:26:59 +0200, Marek P. napisał(a):
>
>> Ja służbowym 2.0 HDi zrobiłem 350 tys. Raz wymieniane koło dwumasowe i 2
>> razy regenerowana belka skrętna (auto jeździło na stałe praktycznie puste).
>
> Koło dwumasowe którego nie ma? Gratulacje!!!!

Chyba, że pasowe, o czym już pisaliśmy - mogło nie przeżyć 350kkm.
Do Marka - możesz uszczegółowić swoją wypowiedź?

--
Marcin "Kenickie" Mydlak
Wrocław, GG:291246, Skype:kenickie_pl
P307 2.0HDi/90
"Z wiekiem spada zapotrzebowanie na zysk, a rośnie popyt na święty spokój."

do góry

> Chyba, że pasowe, o czym już pisaliśmy - mogło nie przeżyć 350kkm.
> Do Marka - możesz uszczegółowić swoją wypowiedź?

Aż zerknąłem do faktury. Chodziło o koło pasowe.
Wypowiedż i tak miała na celu zdementowanie pogłosek o awaryjności tych
silników.
--
Marek P.

do góry