-
Data: 2017-06-12 21:35:10
Temat: Re: Partycjonowanie dysku
Od: Jan Stożek <c...@c...pl> szukaj wiadomości tego autora
[ pokaż wszystkie nagłówki ]Po głębokim namyśle Eneuel Leszek Ciszewski napisał w Monday 12 of
June 2017 20:00:
>>> Chyba klonując DOSową maszynę.
>
>> Dowolną.
>
>> Klon, to nie kopia, tylko coś w rodzaju kopii wirtualnej
>> powiązanej z oryginałem. Technicznie rzecz biorąc tworzy się
>> migawkę zawierającą aktualny stan maszyny klonowanej i zapisuje
>> pliki konfiguracyjne nowej maszyny - i rzeczywiście trwa to
>> kilkadziesiąt sekund łącznie z wyklikaniem wszystkiego. Nowa
>> maszyna wirtualna odwołuje się do starej, a na swoich "dyskach"
>> zapisuje tylko zmiany w stosunku do oryginału.
>
> Typowe starcie słabego praktyka (czyli mnie) z teoretykiem?...
Jeżeli potrafisz sfalsyfikować moje twierdzenie, to zrób to. A
jeżeli nie potrafisz, to odpuść. Szkoda czasu na pisanie i czytanie.
>> A to był klon czy migawka?
>
> Migawki w VBoxie to faktycznie ;) sekundy.
> Czy Ty jesteś prowokatorem, czy czystym
> teoretykiem, który VK zna ze słyszenia?...
Jeżeli potrafisz sfalsyfikować moje twierdzenie, to zrób to. A
jeżeli nie potrafisz, to odpuść. Szkoda czasu na pisanie i czytanie.
>>>>> IMO jedyną zaletą jest koszt oddzielnego ,,komputera''.
>>>>> Zaleta ta opłacona jest szybkością (wolnością?) pracy.
>>
>> Wirtualizacja ma bardzo dużo zalet. Na przykład dzięki
>> całkowitemu odklejeniu konfiguracji wirtualnego sprzętu od sprzętu
>> fizycznego możesz w dowolnym momencie przenieść maszynę wirtualną z
>> jednego komputera fizycznego na inny - także w czasie pracy.
>
> W czasie pracy czego? -- gospodarza czy virtualnego?
Obu, oczywiście. Gospodarz musi pracować z definicji, żeby
cokolwiek dało się na nim zrobić, a przeniesienie wyłączonej maszyny
wirtualnej sprowadza się do przegrania kilku plików, więc to nie jest
big deal.
>> Na
>> fizycznych maszynach tego nie zrobisz jeżeli nie masz identycznej
>> konfiguracji, albo przynajmniej jest to bardziej skomplikowane i
>> czasochłonne - bo trzeba potem przeinstalować bazylion driverów, a
>> niektóre systemy (np. Windows) potrafią w ogóle nie wstać w takiej
>> sytuacji. W przypadku VM nie ma to znaczenia, bo komunikacją ze
>> sprzętem zajmuje się oprogramowanie hosta, natomiast VM "widzi"
>> konfigurację sprzętu określoną w jej konfiguracji, a nie przez
>> fizyczny sprzęt.
>
> Czyli jesteś czystym teoretykiem. :)
Jeżeli potrafisz sfalsyfikować moje twierdzenie, to zrób to. A
jeżeli nie potrafisz, to odpuść. Szkoda czasu na pisanie i czytanie.
>> Ergo: kupujesz dowolny serwer dowolnej firmy,
>> uruchamiasz platformę wirtualizacji i możesz przenieść wszystkie
>> działające maszyny wirtualne bez żadnych zmian.
>
> Wymieniłeś na razie jedną zaletę.
Wirtualizacja, to narzędzie, a nie panaceum. Jak widać,
ocenianie przydatności narzędzia w oderwaniu od wymagań konkretnego
użytkownika, ma umiarkowany sens. To, że w Twoim konkretnym przypadku
np. przenoszenie maszyn wirtualnych nie jest potrzebne nie oznacza, że
tak jest również gdzie indziej.
>> VM mają wbudowane mechanizmy migawek - można zapisać aktualny
>> stan maszyny, coś wypróbować, a w razie potrzeby - jednym
>> kliknięciem się wycofać.
>
> Chyba nigdy tego nie przerabiałeś w praktyce. :)
Nie będę udowadniał, że jestem wielbłądem. Jeżeli potrafisz
sfalsyfikować moje twierdzenie, to zrób to. A jeżeli nie potrafisz, to
odpuść. Szkoda czasu na pisanie i czytanie.
>> Mogę też zawiesić działanie maszyny wirtualnej (z
>> dokładnością do cyklu zegara maszynowego i stanu rejestrów
>> procesora), zapisać go na później i wznowić wtedy, kiedy jest mi
>> potrzebna.
>
> To można także z rzeczywistą.
Jeżeli wspiera to system operacyjny albo masz dodatkowy sprzęt.
Bez tego - ciekaw jestem, jak to zrobisz. Napisz, chętnie dowiem się
czegoś nowego.
>> Na komputerze domowym używam maszyn wirtualnych do testowania
>
> Czego używasz? (jakiego virtualnego komputera?)
> Jakiegoś znanego powszechnie, czy specjalistycznego?
Oracle VirtualBox. Jest bezpłatny i daje się uruchamiać w
różnych środowiskach, zarówno linuksowych, jak i windowsowych - co
m.in. oznacza, że mogę przenosić maszyny wirtualne pomiędzy nimi.
Kiedyś używałem VMware, ale żeby go sensownie używać potrzebne jest
VMware Workstation, a ono jest płatne.
>> Mam na
>> przykład aplikację, którą uruchamiam w VM z Windows XP z
>> praktycznie minimalnym przydziałem RAM (nawet mniejszym, niż był
>> potrzebny do instalacji)- ale równocześnie mam dostęp do
>> systemu-gospodarza i odpowiadam na newsy.
>
> Niezwykłe! [niemal jak ja obecnie -- na WXP mam OE; pod spodem mam
> W10]
Nie wiem, o czym piszesz, ale Windows używa technik
wirtualizacji od bardzo dawna. Uruchamianie programów DOS-owych czy
napisanych dla niektórych starszych technologii procesorowych jest
związane z uruchomieniem wewnętrznej wirtualizacji.
>> No i jej prawie nigdy nie wyłączam - zawieszam do
>> następnego razu.
>
> Migawką?
Nie. W VirtualBox to się nazywa "Zapisz stan maszyny". To jest
mechanizm odrębny od migawek. Virtualbox zatrzymuje maszynę wirtualną
i zapisuje ją na dysku. Przy następnym starcie zamiast ją bootować
wczytuje zawartość wirtualnego RAM, stan urządzeń i procesora i
wznawia ją dokładnie tam, gdzie ją wcześniej zostawił.
Migawki to trochę inny mechanizm odpowiadający mniej więcej
punktom powrotu z Windowsów.
>> Za to w pracy mam VM z potrzebnym, ale rzadko
>> używanym oprogramowaniem. Zamiast instalować software na fizycznym
>> komputerze i marnować miejsce pracy albo instalować wszystkim i
>> marnować pieniądze, mamy je na VM; jeżeli ktoś potrzebuje, może się
>> połączyć ze swojego komputera i skorzystać. A jak nikt nie
>> potrzebuje, VM nie zużywa praktycznie żadnych zasobów serwera.
>
> Piszesz o praktyce, ale jak czysty teoretyk. :)
Jeżeli potrafisz sfalsyfikować moje twierdzenie, to zrób to. A
jeżeli nie potrafisz, to odpuść. Szkoda czasu na pisanie i czytanie.
>> W dobie tanich serwerów, tanich dysków większe znaczenie ma
>> komfort, wygoda i koszty zarządzania, a nie liczba taktów zegara
>> traconych na obsłudze VM.
>
> ?????
Czego tu nie rozumiesz? Nie wiem, jak jest u Ciebie, ale mój
domowy komputer przez większość czasu nie robi nic. W tej chwili mam
np. obciążenie procesora na poziomie 10%. Oczywiście, jak coś robię,
to na chwilę rośnie, a potem znowu spada. W tej sytuacji "koszt"
związany z dodatkowym obciążeniem związanym z wirtualizacją nie ma
większego znaczenia. Podobnie jest z większością pozostałych zasobów.
Drobnym kosztem zainstalowałem 4 GB RAM, żeby móc swobodnie korzystać
z wirtualizacji i testować proste wirtualne środowiska sieciowe, bo na
potrzeby wykorzystywanego przeze mnie systemu wraz z aplikacjami (i
jedną maszyną wirtualną) 2 GB wystarczały z nadmiarem.
>> Z drugiej strony, dużo się oszczędza na nadsubskrypcji. Na
>> przykład jak masz 10 komputerów, na których jest wolne po 100 GB,
>> bezsensownie marnujesz 1 TB miejsca. Jeżeli masz 10 komputerów,
>> które mają identyczną konfigurację systemu operacyjnego (@ 20 GB),
>> marnujesz kolejne 200 GB. W przypadku stosowania VM używasz tylko
>> tyle miejsca, ile rzeczywiście potrzebujesz. Dzięki temu
>> rzeczywistą powierzchnię kupuje się w innym rytmie, niż by to
>> wynikało z teoretycznego wzrostu zapotrzebowania, co w firmach
>> obniża koszty zakupów.
>
> Bardzo ciekawe_inaczej wywody...
>
> Przepraszam za szczerość...
Nie przepraszaj. Jeżeli potrafisz sfalsyfikować moje
twierdzenie, to zrób to. A jeżeli nie potrafisz, to odpuść. Szkoda
czasu na pisanie i czytanie.
>>>> bywa, że są to osobne urządzenia.
>
>>> Osobne -- co?
>
>> Urządzenia. To takie zielone albo niebieskie pudełko
>> zawierające wyłącznie dyski (magnetyczne albo SSD).
>
> Innymi słowy -- urządzenia to dyski... ;)
Akurat była mowa o macierzach dyskowych. Np. zawierających
miejsce na 100 TB danych (w wersji raczej niewielkiej, bo duże
urządzenia mierzy się w setkach PB) z wbudowaną ochroną przed utratą
danych, automatycznym odzyskiwaniem danych w przypadku uszkodzenia
nośnika i automatycznym przenoszeniem danych często wykorzystywanych
na najszybsze nośniki.
>>>> Osobna matryca/NAS czy co tam - a pracować można na taniej,
>>>> bezdyskowej maszynie typu thin client.
>
>>> Nic nie pojmuję.
>
>> To taki rodzaj terminal . Swego rodzaju powrót do początków. ;)
>
> Jesteś jednym z praktyków praktykujących teoretycznie?
Jeżeli potrafisz sfalsyfikować moje twierdzenie, to zrób to. A
jeżeli nie potrafisz, to odpuść. Szkoda czasu na pisanie i czytanie.
>>> Dlaczego VBox nie wspiera obsługi NVidii?
>
>> A co konkretnie masz na myśli?
>> * VirtualBox nie komunikuje się bezpośrednio ze sprzętem, bo
>> tym zajmuje się system operacyjny gospodarza. W tym sensie Word czy
>> Excel też nie wspierają NVidii.
>
> Libre (taki wolny Word) wspiera. ;)
O... ciekawe. A czym dokładnie się to wspieranie objawia i na
czym polega?
>> * Maszyny wirtualne działają w środowisku wirtualnym, które
>> jest całkowicie niezależne od środowiska fizycznego. Nie ta
>> warstwa.
>
> Tak jest!!! ;) Niezależne od:
>
> CPU
> CDRWitd.
> USB
> RAMu
Oczywiście, że niezależnie.
Maszyna wirtualna może mieć dowolną (w granicach możliwości
hypervisora, oczywiście) liczbę procesorów, bez względu na liczbę
rdzeni i procesorów gospodarza. Może mieć dowolną ilość RAM-u, aby
tylko była mniejsza, niż RAM gospodarza. Może mieć albo nie mieć CD,
urządzenia dźwiękowe, USB pewnie też- bez względu na to, czy ma je
gospodarz. A, przede wszystkim, bez względu na to JAKIEGO PRODUCENTA
urządzenia ma gospodarz. Ja mam np. skonfigurowany dźwięk w maszynach
wirtualnych jako ICH AC97, natomiast hypervisor komunikuje się z kartą
dźwiękową przez system ALSA (nie ma, oczywiście, bezpośredniego
dostępu do sprzętu). I jak przeniosę maszyny na inny komputer albo
zmienię płytę główną, to maszyny wirtualne nadal będą miały ICH AC97,
więc niczego w nich nie będę musiał zmieniać. W zasadzie nie
interesuje mnie, jak OS gościa widzi ekran (w W7 akurat jest to
VirtualBox Graphics Adapter), bo jak przeniosę maszynę wirtualną na
inny komputer, z inną kartą graficzną, to dla OS maszyny wirtualnej
nadal będzie to VirtualBox Graphics Adapter.
> Proponuję Ci, abyś na chwilę ;) przestał pisać, a zaczął na tym
> pracować. A jeśli na tym pracujesz -- byś zaczął pracować rozsądnie.
> :)
Jeżeli potrafisz sfalsyfikować moje twierdzenie, to zrób to. A
jeżeli nie potrafisz, to odpuść. Szkoda czasu na pisanie i czytanie.
> Do tego radzę Ci zastanowienie się nad ,,sprzętowym wspieraniem
> wirtualnych maszyn'', Co ono daje itd...
Na poziomie karty graficznej? Daj jakiś link, chętnie poczytam
i dowiem się czegoś nowego.
> VBox nie wykorzystuje NVidii.
Sprecyzuj, co konkretnie masz na myśli. Obraz Ci się nie
wyświetla?
--
Pozdrawiam,
(js).
PS. Odpowiadając bezpośrednio proszę usunąć minus wraz ze wszystkimi
kolejnymi literami.
Następne wpisy z tego wątku
- 13.06.17 09:18 s...@g...com
- 13.06.17 14:25 Eneuel Leszek Ciszewski
- 13.06.17 14:32 Eneuel Leszek Ciszewski
- 13.06.17 20:18 Jan Stożek
- 13.06.17 20:29 Jan Stożek
- 14.06.17 18:31 Eneuel Leszek Ciszewski
- 14.06.17 19:43 Jan Stożek
- 16.06.17 14:10 Kamil
Najnowsze wątki z tej grupy
- Tani, ale szybki i niezawodny modem LTE...
- EPS12V
- Jaka moc wi-fi ?
- Karta dźwiękowa stereo
- Mini pecet
- drukarka potrzebna
- Rok 1973
- CFM (airflow) AMD Wraitha
- 16. Raport Totaliztyczny: Sprzedawanie zaszyfrowanych filmów na płytach Blu-Ray bez kluczy deszyfrujących
- 15. Raport Totaliztyczny: Średniowiecze Po,Zniszczeniu AmigaOS i Plan9
- USB3.x->HDMI/DP ze sterownikami w win11
- Dell ubija / przemianowuje swoje flagowe linie laptopów
- Ten adapter nie obsłuży dysków HDD PATA 2.5 cala - producent kłamie czy ja jestem głupi ?
- Przedłużacz USB-C działa w połowie
- Fujitsu LIFEBOOK E746
Najnowsze wątki
- 2025-03-10 roaming
- 2025-03-10 wodor
- 2025-03-10 Ostrów Wielkopolski => NodeJS Developer <=
- 2025-03-10 Białystok => System Architect (background deweloperski w Java) <=
- 2025-03-10 Częstochowa => Backend Developer (Node + Java) <=
- 2025-03-10 Poznań => Konsultant wdrożeniowy Comarch XL (Logistyka, WMS, Produkc
- 2025-03-10 Bydgoszcz => Specjalista ds. Sprzedaży (transport drogowy) <=
- 2025-03-10 China-Kraków => Senior PHP Symfony Developer <=
- 2025-03-10 Chiny-Kraków => Senior PHP Symfony Developer <=
- 2025-03-10 Szczecin => Key Account Manager IT <=
- 2025-03-10 Warszawa => Node.js / Fullstack Developer <=
- 2025-03-10 Warszawa => Data Engineer (Tech Leader) <=
- 2025-03-10 Gliwice => Business Development Manager - Network and Network Security
- 2025-03-10 Warszawa => Presales Engineer IT <=
- 2025-03-10 Warszawa => Architekt rozwiązań (doświadczenie w obszarze Java, AWS