-
51. Data: 2016-10-23 11:51:04
Temat: Re: Parkoanie przed czyimś domem
Od: "JaTy.CKmK" <J...@g...com>
W dniu 23.10.2016 o 00:09, Tomasz Pyra pisze:
>> W dniu 22.10.2016 o 21:38, Tomasz Pyra pisze:
>>
> Ale w zasadzie nie ma innego miejsca gdzie w sposób pewny dowiesz się czy
> dana droga jest publiczna czy nie.
> Bo nawet gminny wykaz dróg publicznych (można czasami znaleźć w BUP)
> niekoniecznie jest wiarygodny, bo znajduje się tam np. nazwa ulicy, która
> gdzieś w środku między dwiema przecznicami należy do kogoś/czegoś i we
> fragmencie nie jest drogą publiczną.
>
i to jest całkowita nieprawda - od 1 stycznia 1999 roku wszystkie pasy
gruntu zajęte pod drogi publiczne (patrz: ustawa o drogach publicznych)
- nie mylić dróg ogólnodostępnych nawet jeśli właścicielem jest gmina -
są własnością albo Skarbu Państwa albo jednostki samorządu
terytorialnego odpowiednio do statusu drogi i nie ma znaczenia czy
"załatwione" czy nie. Własność ta przeszła z mocy samego prawa.
Ponieważ w stosunku do dróg są różne źródła prawa, stąd w wymagane ich
oznaczenie (drogi wewnętrzne prywatne, wewnętrzne ogólnodostępne).
Skrzyżowania dróg gruntowych ogólnodostępnych z publicznymi też mają być
odpowiednio oznaczone.
Jeśli jakąś ulica (nazwana) jest w ciągu drogi publicznej to ta jej
część też ma status drogi publicznej - zgodnie z ustawą o drogach
publicznych aby pas terenu był drogą publiczną to musi być odpowiednio
ustanowiony i tu decydujący głos ma właściciel drogi i tak odpowiednio:
drogi krajowe i autostrady to Skarb Państwa;
drogi wojewódzkie to rada wojewódzka;
drogi powiatowe to rada powiatowa oraz
drogi gminne to rada gminy - dotyczy tylko dróg publicznych.
Istnieją jeszcze drogi wewnętrzne (właścicielem może być każda osoba
prawna w tym również gmina) i na tych drogach obowiązują takie przepisy
jakie ustali właściciel gruntu.
--
JaTy
---
Ta wiadomość została sprawdzona na obecność wirusów przez oprogramowanie antywirusowe
Avast.
https://www.avast.com/antivirus
-
52. Data: 2016-10-23 12:00:59
Temat: Re: Parkoanie przed czyimś domem
Od: Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj>
Użytkownik Tomasz Pyra h...@s...spam.spam ...
> Te małe prostokąciki przy działkach to nie jest chodnik?
> Bo w sumie mało widać.
One sa ewidetnie nałożone na teren ogrodzony, chyba, ze źle jest nałożone
na mapkę.
>
> Ale faktycznie może być tak, że kiedyś jej straż miejska wlepiła
> mandat za nieodśnieżenie chodnika i teraz ona myśli że to jej własność
> :)
Mozliwe. :)
-
53. Data: 2016-10-23 12:07:01
Temat: Re: Parkoanie przed czyimś domem
Od: Tomasz Pyra <h...@s...spam.spam>
Dnia Sun, 23 Oct 2016 11:51:04 +0200, JaTy.CKmK napisał(a):
> Istnieją jeszcze drogi wewnętrzne (właścicielem może być każda osoba
> prawna w tym również gmina) i na tych drogach obowiązują takie przepisy
> jakie ustali właściciel gruntu.
Problemem jest to, że jak zjedziesz z przelotówki do jakiejś dzielnicy
mieszkaniowej, to nagle znajdujesz się w gąszczu przecięć dróg publicznych
(gminnych) z drogami wewnętrznymi należącymi do spółdzielni mieszkaniowych,
albo właścicieli działek przy tej drodze.
I nie są one w żaden sposób oznakowane, ani intuicyjnie do zgadnięcia która
jest która.
I pomimo braku oznakowania musisz wiedzieć kiedy włączasz się do ruchu, a
kiedy wjeżdżasz na skrzyżowanie równorzędne.
To nie jest temat dróg publicznych wybudowanych na czyimś terenie.
-
54. Data: 2016-10-23 12:12:40
Temat: Re: Parkoanie przed czyimś domem
Od: Uzytkownik <a...@s...pl>
W dniu 2016-10-22 o 18:00, Budzik pisze:
> Użytkownik Tomasz Pyra h...@s...spam.spam ...
>
>>> Dom jednorodzinny, opłotowana posesja.
>>> Parkuje przed takim domem na ulicy/chodniku.
>>> Wychodzi włascicielka i twierdzi, ze chodnik to czesc jej posesji i
>>> ze mam przeparkowac auto.
>>>
>>> Dotychczas wydawało mi się, ze wolno mi parkowac na ulicy/ chodniku.
>>> Miała rację?
>> Jeśli jest to strefa ruchu/strefa zamieszkania to dozwolone parkowanie
>> reguluje PoRD.
>>
>> Co do żądania opuszczenia terenu przez właściciela, to z mojej wiedzy
>> wynika, że dotyczy tylko terenu ogrodzonego.
>>
>> To żę chodnik a nawet jezdnia należy do nieruchomości to jak
>> najbardziej możliwe i zdarza się.
>>
> Rozumiem, czyli miałem prawo parkować a panna po prostu chciała sie
> przepierdzielić.
> Tak sadzilem, zwłaszcza, ze od poczatku mówiłem jej ze bede parkował około
> 1 minuty :)
Może chciała się zaprzyjaźnić? :)
Poza tym wolno czy nie wolno trzeba też spojrzeć z drugiej strony -
uciążliwości dla właściciela/lokatora. Spaliny, hałas, sprzątanie po
kierowcach, którzy potrafią wyrzucać śmieci lub olej z nieszczelnego
silnika. Niestety taki obowiązek sprzątania ciąży na właścicielu
posesji, a jak ktoś się poślizgnie na plamie oleju to może dochodzić
odszkodowania od właściciela posesji, że w porę nie posprzątał chodnika.
Może Twoje auto nie chlapie olejem, ale może nie jesteś jedynym
parkującym w tym miejscu.
Swego czasu mieszkałem w bloku na parterze, ale mieszkanie miałem
2-poziomowe. Nisko przy chodniku znajdowały się okna dolnego poziomu.
Niestety bardzo często pod tymi oknami parkowali mi debile. Potrafili
stanąć tyłem z rurą wydechową ustawioną wprost do okna oraz otworu
wentylacyjnego (30-50cm) z włączonym silnikiem i przez kilkanaście czy
kilkadziesiąt wdmuchując mi spaliny do mieszkania. Ponadto zastawiali
przejście chodnikiem, bo ustawiali się w poprzek chodnika. Gdyby
ustawiali się wzdłuż chodnika to pozostawałoby przejście pomiędzy
ścianą, a samochodem ponad 1,5m, a spaliny nie leciałyby wprost do
mieszkania. Co ciekawsze ok. 15m obok znajdował się duży parking, gdzie
zawsze były wolne miejsca, ale w rozmowie z debilami tłumaczyli się, że
oni tylko na chwilę. Tyle, że te chwile to nierzadko było kilkadziesiąt
minut smrodzenia spalinami i kilka godzin wietrzenia mieszkania, żeby
pozbyć się tego co te debile pozostawiali. Kilka razy dochodziło do
ostrych sytuacji, kiedy zwracałem im uwagę i dopiero osobiste
konfrontacje face to face przekonywało, żeby łaskawie przeparkowali auto
i wyłączyli silnik.
Dlatego też spróbuj spojrzeć na to z tej drugiej strony, a nie tylko ze
strony własnej wygody czy własnego, urażonego ego.
-
56. Data: 2016-10-23 13:00:51
Temat: Re: Parkoanie przed czyimś domem
Od: Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj>
Użytkownik Cavallino c...@k...pl ...
>>>> W sumie się nie dowiesz.
>>> Można wywnioskować.
>>> http://mapy.geoportal.gov.pl
>>> Właściciela nie poznasz :-) ale będzie widać, czy ulica należy do
>>> działki.
>>
>> Jeżeli linie sa dobrze nałożone na mape to z tej mapy wynika, ze
>> chodniki i ulica nie sa w terenie działek na ktorych położone sa
>> nieruchomości :)
>
> Ale mogą być nadal w posiadaniu ich pierwotnych właścicieli.
> Tak dokładnie było jak kupowałem swoją działkę.
> Między ulicą należącą do miasta, a moją działką, była jeszcze działka
> gościa który mi sprzedał działkę o szerokości z 5 m.
> Miasto miało ją odkupić w celu poszerzenia drogi i jej wydzielenia, a
> le czy to się stało i kiedy to nie mam pojęcia.
W innym poscie podałem link do mapki.
> Jakby należała do mnie, to też bym gonił z niej każdego intruza,
> zwłaszcza że do dzisiaj nic na niej nie zrobiono, więc urządziłem na
> niej trawniczek i ewentualni chętni na parkowanie niszczą tą trawę.
Niszczenie trawy to juz inny temat.
Tam był chodnik i niczego nie niszczyłem.
-
55. Data: 2016-10-23 13:00:51
Temat: Re: Parkowanie przed czyimś domem
Od: Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj>
Użytkownik Cavallino c...@k...pl ...
>>>> Dom jednorodzinny, opłotowana posesja.
>>>> Parkuje przed takim domem na ulicy/chodniku.
>>>> Wychodzi włascicielka i twierdzi, ze chodnik to czesc jej posesji i
>>>> ze mam przeparkowac auto.
>>>
>>> Spytałeś o podstawę prawną tego twierdzenia?
>>> W sensie czy ma akt własności, jakąś mapkę z wypisem właścicieli
>>> itd? Bo może mieć (np. gdy miasto nie kupiło od niej jeszcze terenu
>>> wydzielonego pod chodnik) i wtedy jak najbardziej ma prawo Cię
>>> poprosić o opuszczenie jej terenu.
>>>
>> :)
>> Powiedziałem grzecznie, ze minute wracam i poszedłem.
>> Mowie, ze babka chciała sie pokłócic dla samej kłotni wiec nie było
>> sensu dyskutowac.
>
> Ale mnie chodzi o Twoją ciekawość co do stanu faktycznego - a
> najlepiej to sprawdzić u źródła.
> Czyli poprosić ją o jakiś papierek na potwierdzenie tego co mówi.
> Nie musiałbyś potem pytać na grupie, bo byś wiedział z pierwszej ręki.
> ;-)
>
Ciekawośc a załatwienie sprawy na miejscu to dwie różne sprawy.
Wtedy ani nie miałem ochoty bo taka rozmowa mogłaby tylko eskalowac
konflikt, ani nie miałem czasu a tak po minucie mnie tam nie było.
Załózmy jednak, ze pokazałaby mi akt własnosci?
I co?
Tomek Pyra pisze (podajac akty prawne) ze nawet jeżeli ten fragment
chodnika jest jej, to ze wzgledu na to ze jest to droga publiczna a nie
ogrodzona dzialka - i tak mam prawo tam parkowac.
re pisze ze jest odwrotnie ale on ze znanym sobie wdziekiem, od podania
przepisów na ktore sie powołuje, sie wzbrania.
-
57. Data: 2016-10-23 13:15:21
Temat: Re: Parkoanie przed czyimś domem
Od: Cavallino <c...@k...pl>
W dniu 23-10-2016 o 13:00, Budzik pisze:
> Użytkownik Cavallino c...@k...pl ...
>
>>>>> W sumie się nie dowiesz.
>>>> Można wywnioskować.
>>>> http://mapy.geoportal.gov.pl
>>>> Właściciela nie poznasz :-) ale będzie widać, czy ulica należy do
>>>> działki.
>>>
>>> Jeżeli linie sa dobrze nałożone na mape to z tej mapy wynika, ze
>>> chodniki i ulica nie sa w terenie działek na ktorych położone sa
>>> nieruchomości :)
>>
>> Ale mogą być nadal w posiadaniu ich pierwotnych właścicieli.
>> Tak dokładnie było jak kupowałem swoją działkę.
>> Między ulicą należącą do miasta, a moją działką, była jeszcze działka
>> gościa który mi sprzedał działkę o szerokości z 5 m.
>> Miasto miało ją odkupić w celu poszerzenia drogi i jej wydzielenia, a
>> le czy to się stało i kiedy to nie mam pojęcia.
>
> W innym poscie podałem link do mapki.
Niewiele z niej widać.
-
58. Data: 2016-10-23 13:17:49
Temat: Re: Parkoanie przed czyimś domem
Od: Cavallino <c...@k...pl>
W dniu 23-10-2016 o 11:51, JaTy.CKmK pisze:
> W dniu 23.10.2016 o 00:09, Tomasz Pyra pisze:
>
>>> W dniu 22.10.2016 o 21:38, Tomasz Pyra pisze:
>>>
>
>> Ale w zasadzie nie ma innego miejsca gdzie w sposób pewny dowiesz się czy
>> dana droga jest publiczna czy nie.
>> Bo nawet gminny wykaz dróg publicznych (można czasami znaleźć w BUP)
>> niekoniecznie jest wiarygodny, bo znajduje się tam np. nazwa ulicy, która
>> gdzieś w środku między dwiema przecznicami należy do kogoś/czegoś i we
>> fragmencie nie jest drogą publiczną.
>>
>
> i to jest całkowita nieprawda - od 1 stycznia 1999 roku wszystkie pasy
> gruntu zajęte pod drogi publiczne (patrz: ustawa o drogach publicznych)
> - nie mylić dróg ogólnodostępnych nawet jeśli właścicielem jest gmina -
> są własnością albo Skarbu Państwa albo jednostki samorządu
> terytorialnego odpowiednio do statusu drogi i nie ma znaczenia czy
> "załatwione" czy nie.
Przecież on właśnie to napisał, a pisał o drogach nie będących publicznymi.
-
59. Data: 2016-10-23 13:20:30
Temat: Re: Parkowanie przed czyimś domem
Od: Cavallino <c...@k...pl>
W dniu 23-10-2016 o 13:00, Budzik pisze:
> Użytkownik Cavallino c...@k...pl ...
>
>>>>> Dom jednorodzinny, opłotowana posesja.
>>>>> Parkuje przed takim domem na ulicy/chodniku.
>>>>> Wychodzi włascicielka i twierdzi, ze chodnik to czesc jej posesji i
>>>>> ze mam przeparkowac auto.
>>>>
>>>> Spytałeś o podstawę prawną tego twierdzenia?
>>>> W sensie czy ma akt własności, jakąś mapkę z wypisem właścicieli
>>>> itd? Bo może mieć (np. gdy miasto nie kupiło od niej jeszcze terenu
>>>> wydzielonego pod chodnik) i wtedy jak najbardziej ma prawo Cię
>>>> poprosić o opuszczenie jej terenu.
>>>>
>>> :)
>>> Powiedziałem grzecznie, ze minute wracam i poszedłem.
>>> Mowie, ze babka chciała sie pokłócic dla samej kłotni wiec nie było
>>> sensu dyskutowac.
>>
>> Ale mnie chodzi o Twoją ciekawość co do stanu faktycznego - a
>> najlepiej to sprawdzić u źródła.
>> Czyli poprosić ją o jakiś papierek na potwierdzenie tego co mówi.
>> Nie musiałbyś potem pytać na grupie, bo byś wiedział z pierwszej ręki.
>> ;-)
>>
> Ciekawośc a załatwienie sprawy na miejscu to dwie różne sprawy.
> Wtedy ani nie miałem ochoty bo taka rozmowa mogłaby tylko eskalowac
> konflikt, ani nie miałem czasu a tak po minucie mnie tam nie było.
>
> Załózmy jednak, ze pokazałaby mi akt własnosci?
> I co?
> Tomek Pyra pisze (podajac akty prawne) ze nawet jeżeli ten fragment
> chodnika jest jej, to ze wzgledu na to ze jest to droga publiczna
To że gdzieś jest chodnik, nie oznacza że jest to droga publiczna.
> a nie
> ogrodzona dzialka - i tak mam prawo tam parkowac.
I tym bardziej nie jestem taki pewien, że masz prawo parkować na każdym
chodniku na którym uznasz to za stosowne, tylko dlatego, że to miejsce z
wyglądu przypomina Ci drogę publiczną.
-
60. Data: 2016-10-23 14:20:31
Temat: Re: Parkoanie przed czyimś domem
Od: Jacek <k...@a...com>
W dniu 22.10.2016 o 16:29, Budzik pisze:
> Dom jednorodzinny, opłotowana posesja.
> Parkuje przed takim domem na ulicy/chodniku.
> Wychodzi włascicielka i twierdzi, ze chodnik to czesc jej posesji i ze mam
> przeparkowac auto.
>
> Dotychczas wydawało mi się, ze wolno mi parkowac na ulicy/ chodniku.
> Miała rację?
Wydaje mi się, że chodnik jest "jej" w sensie takim, że ma go w zimie
odśnieżać. Prawdopodobnie nie jest jej własnością. Rzadko się spotyka,
żeby ktoś stawiał płot cofnięty od granicy i jeszcze budował chodnik.
Jacek