On Tue, 05 Jul 2011 22:56:57 +0200, Artur Maśląg <f...@p...com>
wrote:

>W dniu 2011-07-05 22:21, Jarek Andrzejewski pisze:
>> On Tue, 05 Jul 2011 22:14:10 +0200, Artur Maśląg<f...@p...com>
>> wrote:
>>
>>> A co to ma do rzeczy? Usprawiedliwiasz przemyt, kradzież itd. i do tego
>>
>> kradzież - nie, przemyt - tak.
>
>Spokojnie, skoro jest tak akceptacja dla przemytu, to i dla kradzieży
>również. Zresztą potwierdzasz to kolejnym zdaniem....

nie wiem, skąd wyciągasz taki wniosek, ale na pewno nie ma to nic
wspólnego z logiką.

>> Przecież przemycane towary ludzie kupują dobrowolnie i są z tego
>> zadowoleni.
>
>Te kradzione podobnie. Co do tej dobrowolności to może nie przesadzaj,
>ponieważ ja dołożę uczciwość...

Widzę, że za mało napisałem, ale oczywiście z przyjemnością uzupełnię.

Obie transakcje towarzyszące przemytowi - zakup i sprzedaż są
dobrowolne. Sprzedawca (przemytnikowi) dostaje za swój towar zapłatę i
kupujący (od przemytnika) również płaci dobrowolnie.
Czy teraz zauważasz już, czym różni się przemyt od kradzieży?

>> To nie przemyt szkodzi obywatelom "chronionego" obszaru, a cło.
>
>Nie no, cło im szkodzi? To taka choroba przenoszona drogą płciową?
>Znaczy to cło to tylko ich pogrąża, poniża itd.?

widzę, że i tu trzeba Ci troszkę wyjaśnić. Skutkiem cła jest wyższa
cena dobra na "chronionym" obszarze. Np. porównaj ceny aut w Danii i
USA.

>> To, że powołano takie służby nie oznacza, że jest to słuszne i
>> przynosi korzyść.
>
>A tutaj to jestem pewien.

cieszę się, że choć w jednym się zgadzamy.
--
pozdrawiam,
Jarek Andrzejewski