W dniu 2011-07-04 23:12, Kuba (aka cita) pisze:

>> w tym kraju, żeby ciebie celnicy na sygnale po autostradzie ścigali
>> mając ponad 200km/h na liczniku to wystarczy tylko wracać z przepisową
>> prędkością po weekendzie od kobiety w Krakowie do domu we Wrocławiu
>> kombiakiem z rejestracją zaczynającej się na R..
>
>
> powiedz - jakie ma znaczenie powód pościgu, w monencie kiedy on jeszcze
> trwa?
> Skoro w ogole do niego doszło, to znaczy, ze ktoś zaczął uciekać. Jeśli
> ktoś zaczyna uciekać to jest już podstawa do jego ścigania.
> Każdy normalny zatrzyma sie do kontroli i po niej odjedzie w spokoju. END.

pod warunkiem, że w ogóle zechce im się poinformować ciebie o tej
niedoszłej kontroli. W tym kraju nie musisz uciekać, żeby być ściganym
na sygnale przez dzielnych szeryfów..
Jechałem sobie spokojnie, zgodnie z przepisami (140-150), późnym
wieczorem A4 z Krakowa do Wrocławia. Gdzieś w okolicach bodajże zjazdu
na Opole (240 km A4?)bedąc na lewym pasie (ktoś się akurat włączał do
ruchu, więc ustąpiłem miejsca) kątem oka widziałem stojący na poboczu
przy dwóch ciężarówkach radiowóz (i żywego ducha przy nich ..). Jakiś
czas później zobaczyłem w lusterku wstecznym, że coś daleko za mną
włączyło sygnały. Czy Ty może masz zwyczaj stawać na baczność na poboczu
widząc daleko za sobą coś jadącego na sygnałe? Bo ja nie.
Okazało się potem, że panowie przez lornetkę zobaczyli moją rejestrację
i dopiero wtedy ruszyli za mną. Bo a nóż widelec pewnie przemycam
chińczyków lub innych wietnamczyków na budowę A2 albo może i hektolitry
spirytusu lub tysiące papierosów, albo co gorsza krakowskie obwarzanki z
makiem..
A że ruszali ze startu zatrzymanego (241 km A4?)i koniecznie chcieli
dogonić mnie przed najblizszym parkingiem (235 km A4?), gdzie
najwyraźniej mocno nudziła się już reszta ich kolegów (parę radiowozów
służby celnej urządziło sobie tam zlot towarzyski) więc wyszło, że
musieli rozpędzić się do dobrze ponad 200km/h żeby przed tym parkingiem
zdążyć do mnie dojechać..

--
Pozdr.
Michał