On Tue, 15 May 2012 14:33:09 +0200, Marcin N
<m...@o...pl> wrote:

[...]
> Dziwi mnie jedno:
> jadą za takimi ostro. Doganiają ich i co? I spokojna rozmowa, jak z
> kumplami. W USA to by takich rzucili na ziemię, skuli. Człowiek by
> wiedział, że przesadził z tym łamaniem przepisów.

Jak Ci tak zależy na mieszkaniu w państwie policyjnym to się
wyprowadź do Stanów, co Cię powstrzymuje?

> Znowu rozmowa jak przy herbatce. Policjanci bez żadnej asekuracji
> żartują sobie z "ofiarą" i szukają wspólnych znajomych. Nie budzi to
> mojego szacunku do władzy.

Rozumiem, że jesteś ze szkoły "szacunek dziecka uzyskuje się lejąc
je smyczą"? Na szczęście to już nielegalne.

Mnie tam bardzo cieszy to, że nasi policjanci rozmawiają po ludzku
ze społeczeństwem. Policja ma służyć i chronić, a w USA to chroni
przede wszystkim siebie, jak jesteś po drugiej stronie thin blue
line to jesteś albo bydłem albo przestępcą. Na szczęście w Unii
mamy lewicową cywilizację śmierci i jeszcze nam sporo swobód
obywatelskich zostało. :-)

--
Leszek 'Leslie' Karlik
ST995i i NTV650