> Franca przysyla starszej osobie wezwanie do zaplaty (obaczone straszeniem różnymi
> białymi wróblami, a jakże) podczas gdy jełopy sami nie obciążyli z tytułu PZ (od
paru
> lat działało i nagle zonk).
> Jak taka sprawa wygląda od strony prawnej?

Zdaje się, że w ogóle nie wygląda.
PZ jest opisane w ustawie o prawie bankowym i tam nie ma ani słowa o
odpowiedzialności
pt. czy dłużnik winien, jeśli wierzyciel sobie nie pobrał...

Myślę, że abonent powinien wysłać do windykatora list, że żle zaadresował wezwanie
do zapłaty - i wskazać podmiot uprawniony do wykonania PZ.

Oczywiście może to być też wina któregoś z banków lub też na koncie dłużnika
nie było w danym dniu dość środków - warto wcześniej sprawdzić.


> Czy abonent ma żabi obowiązek śledzić schodzące przelewy i PZ-tki, skoro podpisał
> po to, żeby mieć laicki (bo święty przez francę zakazany) spokój??

Obowiązek? Ja bym to nazwał elementarnym bezpieczeństwem. Raz na miesiąc minimum
- bo PZ można odwołać w ciągu 30 dni.

JaC