eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.samochodyOdcinkowy pomiar prędkości -zwyczaje kierowcówRe: Odcinkowy pomiar prędkości -zwyczaje kierowców
  • Data: 2018-10-31 02:14:29
    Temat: Re: Odcinkowy pomiar prędkości -zwyczaje kierowców
    Od: Marcin Debowski <a...@I...zoho.com> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    On 2018-10-30, Marek S <p...@s...com> wrote:
    > W dniu 2018-10-29 o 23:44, Marcin Debowski pisze:
    >
    >> Tzn. uścislę, nie jako agresję, bo to na ogół nie jest taka sensu
    >> stricte agresja ale bardziej buractwo. Na zasadzie "z drogi chamy".
    >
    > Ja migam, mi migają lecz w życiu nie pomyślałbym o takiej interpretacji.
    > Dla mnie to zwykła forma komunikacji. Gdy autobus wpuszczam z zatoczki,
    > to też migam.

    No ale widzisz, że kupa ludzi tak mysli. Liczą się okoliczności.

    > Mało tego, jeśli ktoś np. na autostradzie wskutek mignięcia zjedzie na
    > prawy na chwilę by mnie przepuścić (mignę gdy widzę iż może ten manewr
    > wykonać) - zawsze awaryjnymi dziękuję. W odpowiedzi albo jest jego
    > mignięcie albo (jeśli zdążę zauważyć) podziękowanie otwartą dłonią.
    >
    > To kurtuazja a nie buractwo.

    Podziekowanie awaryjnymi, jak najbardzie, ale siedzenie na dupie i
    łyskanie najcześciej niestety tak. Z tych migających, to jeszcze mi się
    nie zdarzyło, aby któryś mi podziekował, a na ogół ustepuję.

    > Bardzo, bardzo rzadko spotykam się z negatywnym odbiorem takich zachowań
    > - lecz w trakcie tego wątku nastąpiła koncentracja właśnie tej wersji
    > odbioru. Nie sądzę aby to była kwestia regionalizacji bo bywam w różnych
    > obszarach kraju.

    A dlaczego by ten negatywny odbiór mieli Ci zakomunikować? To nie jest
    jakaś wielka sprawa. Nie warto eskalowac, bo by sie człowiek zajechał.
    Za dużo jest sytuacji tej klasy.

    >> A powód jest taki, że może Ty traktujesz to jak "sorry,
    >> przepuscisz mnie", ale gro tego typu sytuacji wygląda tak, że ktoś Ci
    >> siedzi na dupie i wali światłami. I to w sytuacji, gdzie jedziesz na
    >> limicie prędkości.
    >
    > Bez przesady - to są skrajne sytuacje. O nich nie rozmawiamy. Jeszcze
    > raz podkreślam, cały czas piszemy _WYŁĄCZNIE_ o pojedynczym mrugnięciu.

    Piszemy już chyba bardziej ogólnie. Osobiści, jakbys mi mrugnął, a potem
    podziękowa to ogólnie wyszedłbyś na plus.

    >> Bez względu na intencje wpasowujesz się zwyczajnie w
    >> pewien typ kierowcy, których jest na drogach od jasnej cholery.
    >
    > Ups, korekta do wcześniejszej mojej wypowiedzi. Twoje ostatnie zdanie
    > mocno mnie zadziwiło. Ja nie widuję takich zachowań. Być może dlatego,
    > że swoim stylem jazdy nie prowokuję ich. Trudno powiedzieć.

    No jak masz widzieć, skoro to Ty poerdalasz? To nie Tobie siedzą na
    zderzaku i mrugają.

    >> Co jaki czas zerkasz w lusterko wsteczne?
    >
    > Ciężko powiedzieć ale staram się ograniczać w tym wskutek pewnych
    > zdarzeń. Zależy od tego jak bardzo muszę się skupiać nad tym co jest z
    > przodu.
    >
    > Wyjaśnię, że kiedyś na pustej 2-pasmówce, gdzie setka obowiązuje, ostro
    > zahamowałem przed skrzyżowaniem gdy światła się zmieniły. Drugi samochód
    > (były tylko te 2 na jezdni) obrócił się na suchym asfalcie i bokiem
    > owinął się na moim aucie. 3 miesiące leczenia... Od tamtej pory bardzo
    > często zacząłem patrzeć we wsteczne... aż do sporej kolizji, gdzie
    > gapiąc się właśnie we wsteczne nie widziałem, że przed dziobem ktoś się
    > pojawił. Dlatego ograniczam się obecnie.

    Miałem podobne (to pierwsze) zdarzenia, na szczęście bez wypadku, ale
    mało się nie zesr., tym bardziej, że na ogół jeżdżę motorem. Teraz zanim
    mocniej depnę hamulec, nawet w sytuacji podbramkowej staram się rzucić
    okiem co za mną.

    >> Nie rozumiesz, bo jesteś tym pop..dalającym.
    >
    > Może to wyjaśniać dlaczego nie widuję negatywnych zachowań w zakresie
    > "migania". To też fakt.

    Nooo.

    > Ok, rozumiem, mówimy o autostradach skoro aż takie różnice prędkości
    > poruszasz. Ale wtedy chyba trochę koloryzujesz? Jeśli jedziesz lewym z
    > prędkością zbliżoną do maksymalnej i _WYPRZEDZASZ_ to nie widzę potrzeby
    > popędzania. Natomiast jeśli np. jest jakiś TIR co 300m, które też

    Może trochę przejaskrawiam (z różnica prędkości), ale sytuacji gdy jadę
    na limicie a coś mi siedzi na dupie spotyka się dużo. Z wyprzedzaniem
    tez bywa róznie. Jeden z 2ch pasów zapchany, mniej, bardziej luźno to
    raczej norma. Wiadomo, że nie jest to czarnobiałe.

    > wszystkie wyprzedzasz, to chyba nie byłoby żadnego problemu abyś zjechał
    > na prawo nie hamując, przepuścił zapierdalacza i wrócił na swój pas? Bo
    > taka sytuacja jest bardziej rzeczywista niż opisana przez Ciebie.

    Oczywiście, że nie ma żadnego problemu, ale daj mi to zrobić a nie
    mrugasz mi w lusterko. Jadę sobie np. 100, TIR 95, zaczynam manewr 50m
    przed, Ty jedziesz 140. Troche to potrwa zanim go wyprzedzę. A wielu
    zaczyna już dyskoteke. Mam takie doświadczenia, a nie jestem tym co
    jeździ jakoś wolno. Zwykle trochę przekraczam co dozwolone, ale 170 w
    Polsce nie pojadę. Co innego w Niemczech :)

    > Nie mogę namierzyć świetnego artykułu, który kiedyś czytałem, ale
    > znalazłem inny, zbliżony tematycznie:
    >
    > https://fakty.interia.pl/warminsko-mazurskie/news-ni
    e-jedz-zbyt-wolno-bo-dostaniesz-mandat,nId,1219784
    >
    > Mandat dostała za... dozwoloną prędkość.

    Nie watpie, że mogła, ale nie sadze, aby to był ten przypadek w
    sytuacjach przy których spotyka się nałogowych mrugaczy.

    > Na odcinkowym, od którego zacząłem niniejszy wątek, gość jechał 40/60.
    > Ja to uważam za prędkość utrudniającą ruch. Nie ma nakazanej minimalnej
    > prędkości na tym odcinku lecz nie oznacza to równie, że nie grozi mandat
    > za korkowanie przejazdu.
    >
    >> 40/60 sam bym się wkurzył, jakby ktoś jechał tak wystarczająco długo a
    >> miał możliwość zmiany pasa i przepuszczenia.
    >
    > On nie miał możliwości zmiany pasa bo jest tam jeden pas jak pisałem.
    > Jedzie się przez cały odcinek drogi gdzie jest ten pomiar robiony. Nawet
    > nie wiem jakiej długości on jest. Jeśli warunki drogowe pozwalają a
    > także pojazd jest maszyną pozwalającą trzymać się prędkości 60 km/h, to
    > zgodnie z przepisami, gdy tworzy się za nim korek bo jedzie 40 - zapłaci
    > mandat.

    A jak to właściwie wygląda prawnie? Mówi się o dostosowaniu prędkości do
    warunków na drodze, tez często umiejętnosci i stanu kierowcy (zmęcznie,
    wiek). Jak ktos się nie czuje komfortowo (w danej sytuiacji w tym
    zmęczenia) to nie powinien w ogóle jechać?

    --
    Marcin

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: