-
41. Data: 2011-07-12 18:13:01
Temat: Re: Jazda po czesku
Od: Bydlę <p...@g...com>
On 2011-07-12 00:29:12 +0200, "Mako" <m...@n...com> said:
> Witam,
>
> Miałem okazję kilka dni pojeździć po Czechach i wstyd się przyznać ale
> przeżyłem szok kulturowy.
To samo jest przy chodzeniu pieszo wśród Czechów.
> Jeśli ktoś bliżej zna ten naród to proszę o odpowiedź czemu wszyscy
> przestrzegają tam przepisów a ograniczeń prędkości w szczególności?
Jest taki wredny i kłamliwy dowcip:
- Dlaczego w Czechosłowacji nie było partyzantki?
- Bo była zakazana!
>
> Czy jest to spowodowane:
> * mentalnością narodu
Tak.
> * strachem przed spotkaniem z policją i mandatem
Też, ale bez przesady, z powodu jw.
> * stanem infrastruktury drogowej
Nie.
> * inne przyczyny?
Nie.
--
Bydlę
-
42. Data: 2011-07-12 18:13:16
Temat: Re: Jazda po czesku
Od: Bydlę <p...@g...com>
On 2011-07-12 03:58:50 +0200, "Rafał \"SP\" Gil" <u...@m...pl> said:
> W dniu 2011-07-12 01:06, Igis pisze:
>> Mają lepsze piwo.
>
> W życi ...
Zjadło ci "u".
;>
--
Bydlę
-
43. Data: 2011-07-12 18:46:10
Temat: Re: Jazda po czesku
Od: Artur Maśląg <f...@p...com>
W dniu 2011-07-12 14:50, J.F pisze:
> "Gil" napisał w wiadomości
>> W Czechach na terenie zabudowanym byłem jedynym kierowcą
>> przestrzegającym limitu szybkości. Wszyscy mnie wyprzedzali. Podobnie
>> na zwykłych drogach gdzie było ograniczenie szybkości do 90 km/h
>> Czesi nie jeżdża wcale ślamazarnie a raczej szybko choć mniej
>> ryzykownie niż my.
>
> A w jakim rejonie to bylo ? Bo ja raczej raczej znam odwrotnie.
> Jeda Czesi przez wies i trzymaja 50.
Ja mogę tylko potwierdzić Twoją opinię. Do tego nie zauważyłem jakichś
specjalnych różnic w zachowaniu kierowców w zależności od rejonu.
Faktem jest, że dla niektórym może być szokiem np. nówka wielkie
Audi czy inny MB ciągnący się na ograniczeniu i wcale nie próbujący
wyprzedzać :) Zresztą element dość ciekawy - widoczny pomiar prędkości
przy niektórych wjazdach w teren zabudowany. Coś podobnego do:
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/pelny/883aab6fce
7d9403.html
ale w postaci znaku drogowego stojącego po prawej stronie drogi
- tak jak 70 na tym przykładzie.
>> Policja chyba jest dość pobłażliwa dla swoich. Nie żyją z mandatów.
>> Wolą skubnąć obcych.
>
> No coz, ja znam bardziej tereny przygraniczno-narciarskie .. jakbym
> chcial budzet podreperowac, to bym sie ustawil po drodze do takiego
> Spindlerovego Mlyna czy Janskich Lazni i zgarnal Polakow dwie setki co
> tydzien. Tymczasem patrol tam widuje .. raz na rok. I wcale nie wylapuje
> Polakow - lapie jak im podejda.
No ja trochę więcej/dalej ( :) ) jeździłem i przyznam się szczerze, że
suszarkowych widywałem i raczej nie zauważyłem, by wybierali sobie
rejestracje. Co do szaleństw - czasem widywałem jakieś dziwactwa na
autostradzie, ale to tylko na pewnych odcinkach. Klucza do tego nie
znam - trzeba by autochtonów zapytać :)
-
44. Data: 2011-07-12 18:59:01
Temat: Re: Jazda po czesku
Od: megrims <m...@i...pl>
W dniu 2011-07-12 14:40, Rafał Grzelak pisze:
> megrims wrote:
>
>> Co jeszcze: jak jest niebezpieczny zakręt i ograniczenie do 60
>> to szybciej tego zakrętu nie przejedziesz. U nas jest bardzo
>> wiele takich zakrętów, gdzie masz 60 a zupełnie nie
>> wiadomo po co.
>
> O to to - tyle najlepiej zapamietalem. Jak stalo (40) przed zakretem,
> to 50 bylo za szybko.
>
> A u nas? Na lacznicach S8 z Trasa Torunska w waw stoi ograniczenie do
> 50... W efekcie mamy 120-50-80.
>
Aby było z fotoradarami/suszarkami gdzie się ustawić i łupić kierowców.
-
45. Data: 2011-07-12 19:55:44
Temat: Re: Jazda po czesku
Od: Shrek <u...@d...invalid>
W dniu 2011-07-12 17:56, Cavallino pisze:
>> A to akurat dość logiczne. Miejscowi wiedzą gdzie fotoradary, a i na
>> czoło stawki wyścigu, gdzie nagrody rozdają chłopcy suszarkowcy nie
>> warto się na siłę pchać.
>
> A kto był miejscowy w tym opisie, ten Węgier w Serbii?
> Bo zapieprzające kolumny prowadziły różne auta, również austriackie,
> więc też nie miejscowi.
Ale skoro w mówisz o całej kolumnie to pewnie paru miejscowych jechało
przed nim. Ok, jednak podtrzymuje swoje zdanie. Jak już zapieprzać, to
rozsądniej (z punktu widzenia ewentualnych pocztówek i innych nagród)
nie na początku kolumny.
Shrek.
-
46. Data: 2011-07-12 21:09:30
Temat: Re: Jazda po czesku
Od: Koniejo <j...@c...pl>
Hejahej
On 12/07/2011 10:23, mAro wrote:
> On 12 Lip, 00:29, "Mako"<m...@n...com> wrote:
>> Miałem okazję kilka dni pojeździć po Czechach i wstyd się przyznać ale
>> przeżyłem szok kulturowy.
>> Czy jest to spowodowane:
> Witam,
> Mało piszę często czytam :)
> (ciach)
> Oczywiście - wszędzie dobrze gdzie nas nie ma to raz, a dwa, że znam
> mało Czechów :) Ale z moim jednym kumplem, który sporo czasu pracował
> w Londynie doszliśmy do wniosku - że nam Polakom zdecydowanie bliżej
> do Brytoli. Żeby nie było tak słodko - to oni sami narzekają na swoją
> klasę rządzącą, polityków itp. I nasza zaleta jest taka - że nam mniej
> wszystko "wali"w sprawach wielkich.
A to dla mnie dosyć niespodziewany wniosek :-).
Pracowałem jakiś czas temu z Czechami (i jeździłem autem kilka razy po
Czechach), a teraz od 4 lat mieszkam w Wielkiej Brytfanii. I jeżeli
miałbym kogoś do kogoś przyrównać to zdecydowanie Anglicy przypominają
mi ... Czechów a już absolutnie na pewno nie Polaków (i wice wersa).
Absolutnie czasami niepojęty "spokój grabarza" w wielu sytuacjach (w tym
za kółkiem) obserwowałem właśnie u Czechów i u Anglików. Taki charakter.
Pamiętam właśnie z Czech sporo samochodów poruszających się dokładnie
tyle ile na znakach bez najmniejszej oznaki jakiegokolwiek pośpiechu. Ja
jeździłem tam tak samo dodatkowo dobrze się maskując Skodą Favorit :-) i
nikt mnie nigdzie nie poganiał. A w Anglii? Cóż, widok długiego sznura
samochodów jadących absolutnie prostą niezłej jakości szosą z prędkością
dokładnie 60 mil na godzinę (tyle wolno) jeden za drugim bez żadnego
wyprzedzania się jest bezcenny - bez żadnych supermanów wyprzedzających
przy 7000 obr/min rowem na piątego. Dlaczego tak jest? Ciężko mi
powiedzieć. Może wszystko na raz - lepsze drogi, lepsze auta, nieco
(podkreślam: nieco) mniejsza harówa w robocie, sporo lepsze zarobki i do
tego narodowy charakter. Wszystko to sprawia, że jak dzisiaj pojadę do
ojczyzny to mam wrażenie, że na drodze toczy się jakaś straszliwa wojna
o przetrwanie, której nie potrafię zrozumieć. Trzeba chwilę pomieszkać
poza Polską żeby zrozumieć jak trudno się jeździ po polskich drogach.
Proszę nie zrozumieć mnie źle - jestem daleki od gloryfikowania
wszystkiego co "zachodnie" a krytykowania wszystkiego co "swojskie", ale
spora część rodaków powinna naprawdę nieco wyluzować za kółkiem. Ani to
zdrowe, ani szybsze ani bezpieczne. Jeżdżąc po Anglii mam dokładnie
takie same odczucia jak jeżdżąc po Czechach czy Słowacji.
>(ciach)
> Pozdrawiam,
> Whatlogin
Hejahej
JH
-
47. Data: 2011-07-12 22:45:47
Temat: Odp: Jazda po czesku
Od: "J_K_K" <j...@i...fm>
Użytkownik "Koniejo" <j...@c...pl> napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:ivi659$4ei$...@n...onet.pl...
> Absolutnie czasami niepojęty "spokój grabarza" w wielu sytuacjach (w tym
> za kółkiem) obserwowałem właśnie u Czechów i u Anglików. Taki charakter.
Podczas ostatniego pobytu w UK dosyć sporo jeździłem,
ale głównie w charakterze pasażera taksówki.
Owszem, jak trzeba, to też potrafią przyspieszyć ;-)
Natomiast jeżdżą na ogół równym tempem,
takim samym na prostej i na rondach,
gdzie dochodzi 2-pasmówka,
zewnętrzny pas wylatuje na prostą,
a wewnętrzny prowadzi w prawo.
I jakoś nikt nie hamuje, nie wcina się, nikt w nikogo nie uderza
U nas by to nie przeszło ;-)
Pzdr
JKK
-
48. Data: 2011-07-12 22:51:34
Temat: Re: Jazda po czesku
Od: "Cavallino" <c...@k...pl>
Użytkownik "Koniejo" <j...@c...pl> napisał w wiadomości news:
>widok długiego sznura samochodów jadących absolutnie prostą niezłej jakości
>szosą z prędkością dokładnie 60 mil na godzinę (tyle wolno) jeden za drugim
>bez żadnego wyprzedzania się jest bezcenny
U nas też by był bezcenny.
Problem w tym, że nasze "prawo" każe temu sznurowi co chwila jechać 50 tką,
40-tką, 30-tką.
I tak od granicy do granicy, dobre 800 km.
Kto tak wytrzyma?
Nawet Angol by się zbuntował.
- bez żadnych supermanów wyprzedzających
> przy 7000 obr/min rowem na piątego. Dlaczego tak jest? Ciężko mi
> powiedzieć. Może wszystko na raz - lepsze drogi, lepsze auta, nieco
> (podkreślam: nieco) mniejsza harówa w robocie, sporo lepsze zarobki i do
> tego narodowy charakter. Wszystko to sprawia, że jak dzisiaj pojadę do
> ojczyzny to mam wrażenie, że na drodze toczy się jakaś straszliwa wojna o
> przetrwanie, której nie potrafię zrozumieć.
Tylko na drodze?
Nie?
No to czemu oczekujesz, że akurat droga będzie wyjątkiem?
-
49. Data: 2011-07-12 23:30:10
Temat: Re: [OT] Re: Jazda po czesku
Od: Dykus <d...@s...wp.pl>
Witam,
W dniu 2011-07-12 16:52, RoMan Mandziejewicz pisze:
> Niebezpiecznie? On jedzie jak Polak...
Jak Polak?! A dlaczego nie jak np. Niemiec?
> Ale niezły kawał świra. Rozsmaruje się kiedyś i nie zdąży nawet
> pisnąć.
To może być tylko koszt interwencji straży pożarnej, itp. Gorzej, jak
ktoś inny ucierpi przez jego głupotę.
Hmm, czyli co, bezpieczniej i ciekawiej by się oglądało, gdyby się
roztrzaskał gdzieś pod koniec, nie? :)
--
Pozdrawiam,
Dykus.
-
50. Data: 2011-07-12 23:48:53
Temat: Re: [OT] Re: Jazda po czesku
Od: RoMan Mandziejewicz <r...@p...pl>
Hello Dykus,
Tuesday, July 12, 2011, 11:30:10 PM, you wrote:
>> Niebezpiecznie? On jedzie jak Polak...
> Jak Polak?! A dlaczego nie jak np. Niemiec?
Miemcy są ostrożniejsi...
>> Ale niezły kawał świra. Rozsmaruje się kiedyś i nie zdąży nawet
>> pisnąć.
> To może być tylko koszt interwencji straży pożarnej, itp. Gorzej, jak
> ktoś inny ucierpi przez jego głupotę.
:(
> Hmm, czyli co, bezpieczniej i ciekawiej by się oglądało, gdyby się
> roztrzaskał gdzieś pod koniec, nie? :)
Lepiej na samym początku.
Ja jestem ponoć wariat na autostradzie. Ale takich numerów nie robię.
Tu trzeba być chyba na jakimś speedzie, żeby ogarnąć te jazdy po
trzech pasach i nikogo nie zahaczyć.
--
Best regards,
RoMan mailto:r...@p...pl
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)