igrek pisze:
> On 17-01-2009 2:20, Ny wrote:
>> No i lipa.
>> ISP nie może, bo się tym akurat nie zajmuje.
>> Poczytałem trochę na necie i sprawa wygląda śmiesznie, żeby nie
>> powiedzieć żenująco.
>> "Redemption period" wymyślono teoretycznie po to, by chronić
>> gapiowskich właścicieli domen którzy spóźnili się z wykupieniem
>> przedłużenia domeny.
>> W rzeczywistości służy do golenia klientów przez registrarów.
>> Najniższą ofertę jaką znalazłem to odzysk domeny z "redemption period"
>> za 59$. Pytanie skąd takie koszty, a ponoć ceny za taka usługę
>> dochodzą do 200$.
>
> No w sumie to i tak niewiele (nawet i 200 dolców) za domenę i frycowe.
>
>

Pewnie.
Jak mafia przychodzi i pobiera haracz od firm za "ochronę" to przecież
niewiele w porównaniu do możliwości okradnięcia, spłonięcia czy dostania
w czapę.
Sprawa jest prosta - ceny za domenę generalnie są niskie, to wymyślono
sobie system który ma wspomóc budżety registrarów z kieszeni klientów.
System, który jak pisałem już miał w założeniu chronić klientów przed
np. aspektem spekulacyjnego wykupu wygasłych domen służy wyciąganiu kasy
od klientów.
Przeczytaj ten artykuł do którego podałem link. Jest krótki.

Ciekawe czy jeszcze ktoś pamięta, że domeny w sumie są dobrem publicznym
i są teoretycznie DARMOWE. Opłaty za nie to tak naprawdę koszty
manipulacyjne za jej obsługę czy sam fakt rejerstracji i zaparkowania
przez registrara. Stąd różne ceny za takie usługi. Ciekawe tylko, skąd
taka różnica pomiędzy normalną rejestracją a odzyskiem domeny, pewnie
trzeba gdzieś zamiast jednego kliknięcia kliknąć ze trzy razy.
Jak 200$ dla Ciebie to niewiele za kliknięcie (nawet i trzy) i
zaakceptowanie zgłoszenia domeny do odzysku to gratuluję zarobków.