Użytkownik "JoteR" <j...@p...pl>

>>>>>>> i zanim wygada 400 minut, upewnia się, w jakiej sieci jest rozmówca.
>>>
>>>>>> Tego się właściwie nie da zrobić
>
>> To Ty generalizujesz.
>
> Bynajmniej.

Przecież wyrażnie widać, że mówisz o swoich rozmówcach, którzy akurat
wiedzą, jakby na nich kończył się cały świat.

>
>> Ja tylko powiedziałem, że upewnić się nie da a nie że nie można
>> skutecznie podejrzewać
>
> Chcesz przez to powiedzieć, że rozmówca, z którym się ględzi przez 400
> minut może świadomie zełgać? Gratuluję "znajomych w sieci" ;->

Pierdoły bez związku. Nic mi nie wiadomo o tym, by ktoś mówił o przegadaniu
400 minut z jednym rozmówcą. Wykonując zwykłe rozmowy biznesowe dzwoni się
do różnych firm nie po to by sprawdzać gdzie każdy rozmówca ma telefon. A
nawet gdyby chodziło o te 400 minut z jednym to tym bardziej krytyczne ze
względu na zawartą umowę jest określenie do jakiej sieci łączymy się.

> Argument o nieświadomości można sobie statystycznie w buty włożyć,
> specjalnie od wczoraj w czasie każdej z odbytych kilkunastu rozmów pytałem
> interlokutora/kę, w jakiej sieci ma telefon. O dziwo, wszyscy wiedzieli,
> nawet moje 11-letnie dzieci ;->

Jaka próbka, takie wyniki.