-
131. Data: 2013-08-02 15:06:29
Temat: Re: Nowy laptop bez systemu a Linux
Od: Marcin N <m...@o...pl>
W dniu 2013-08-02 14:32, JoteR pisze:
> "Andrzej Lawa" napisał:
>
>> W przypadku linuxa wkładasz płytkę, startujesz i po kilku prostych
>> pytaniach masz system z kompletem potrzebnych aplikacji,
>
> ROTFL.
> Napisz to koledze Marcinowi, który właśnie po raz trzeci usiłuje
> posadzić tego Linucha na świeżo kupionym laptopie. Wiesz, nie musi być
> od razu kompletny, wystarczy działający ;->
Ty się nie śmiej, tylko mi pomóż.
Już wiem, że do partycjonowania użyłem nie tego programu. Teraz zrobiłem
to przez "gparted" i widzę znaczną poprawę: jest porządek w dyskach,
tylko jakimś cudem partycja nr 1 nie jest bootowalna.
Zamieniłem ją na "boot" w tym programie gparted, ale teraz przy
uruchamianiu mam komunikat: "partition signature != 55AA".
Czuję, że wystarczy jedna czy dwie komendy w terminalu i system ruszy.
;)
--
MN
-
132. Data: 2013-08-02 16:17:37
Temat: Re: Nowy laptop bez systemu a Linux
Od: r.ziomberWytnij@stop_dla_spamu!astronomia.pl (astro)
Marcin N wrote:
> Zacząłem instalować Linuxa Ubuntu 12.04 i nawet się udało, ale pojawił
> się problem: po restarcie komputer zgłasza "no active partition".
ale instalowałem już
> dwa razy. Zgaduję, że przy partycjonowaniu coś mi się chrzani.
Ktores z tych rozwiazan powinno zadzialac, najprawdopodobniej to pierwsze
:)
1. Sprobuj z LiveCD (w praktyce uruchamiajac system z pendrive'a :)
zainstalowac i uruchomic program Boot-Repair.
www.ubucentrum.net/2011/07/boot-repair-naprawa-bootl
oadera-kilkoma.html
Inny sposob:
www.ubucentrum.net/2008/12/przywracanie-grub-z-pyty-
live-cd-ubuntu.html
2. Usun wszystkie partycje i sprobuj zainstalowac jeszcze raz.
3. Zainstaluj najnowsza wersje Ubuntu (niestety juz nie Long Term Support).
--
Pozdrawiam
Radoslaw Ziomber
www.astrofizyka.info
-
133. Data: 2013-08-02 17:08:25
Temat: Re: Nowy laptop bez systemu a Linux
Od: Marcin N <m...@o...pl>
W dniu 2013-08-02 16:17, astro pisze:
> Marcin N wrote:
>> Zacząłem instalować Linuxa Ubuntu 12.04 i nawet się udało, ale pojawił
>> się problem: po restarcie komputer zgłasza "no active partition".
> ale instalowałem już
>> dwa razy. Zgaduję, że przy partycjonowaniu coś mi się chrzani.
>
> Ktores z tych rozwiazan powinno zadzialac, najprawdopodobniej to
> pierwsze :)
>
> 1. Sprobuj z LiveCD (w praktyce uruchamiajac system z pendrive'a :)
> zainstalowac i uruchomic program Boot-Repair.
> www.ubucentrum.net/2011/07/boot-repair-naprawa-bootl
oadera-kilkoma.html
>
> Inny sposob:
> www.ubucentrum.net/2008/12/przywracanie-grub-z-pyty-
live-cd-ubuntu.html
>
> 2. Usun wszystkie partycje i sprobuj zainstalowac jeszcze raz.
>
> 3. Zainstaluj najnowsza wersje Ubuntu (niestety juz nie Long Term Support).
Usunąłem wszystkie partycje i pozakładałem je na nowo. Ten problem
zniknął. Jest inny. Po 10 próbach instalacji 12.04 - zawsze wyskakiwał
mi błąd przy uruchamianiu komputera "partition signature != 55AA".
W końcu zainstalowałem wersję 13.04... i mam to samo!!
Co jest grane? Co to w ogóle za błąd? Wina systemu czy Bios'a?
Z pena się uruchamia, z dysku wywala głupi błąd.
Co robić?
--
MN
-
134. Data: 2013-08-02 17:28:53
Temat: Re: Nowy laptop bez systemu a Linux
Od: r.ziomberWytnij@stop_dla_spamu!astronomia.pl (astro)
Marcin N wrote:
> Usunąłem wszystkie partycje i pozakładałem je na nowo. Ten problem
> zniknął. Jest inny. Po 10 próbach instalacji 12.04 - zawsze wyskakiwał
> mi błąd przy uruchamianiu komputera "partition signature != 55AA".
> W końcu zainstalowałem wersję 13.04... i mam to samo!!
Probowales bawic sie Grubem (pkt. 1. z mojego poprzedniego postu)?
Przypuszczam, ze BIOS blokuje zapis MBR (jako forma ochrony przed
wirusami).
http://support.microsoft.com/kb/149877
Poszukaj w ustawieniach BIOSu/insrukcji/internecie informacji o Virus
Warning, Virus Protection lub Boot Virus Detection (powinno byc w sekcji
Advanced Bios Features) w Twoim modelu laptopa.
--
Pozdrawiam
Radoslaw Ziomber
www.astrofizyka.info
-
135. Data: 2013-08-02 17:53:41
Temat: Re: Nowy laptop bez systemu a Linux
Od: Marcin N <m...@o...pl>
W dniu 2013-08-02 17:28, astro pisze:
> Marcin N wrote:
>> Usunąłem wszystkie partycje i pozakładałem je na nowo. Ten problem
>> zniknął. Jest inny. Po 10 próbach instalacji 12.04 - zawsze wyskakiwał
>> mi błąd przy uruchamianiu komputera "partition signature != 55AA".
>> W końcu zainstalowałem wersję 13.04... i mam to samo!!
>
> Probowales bawic sie Grubem (pkt. 1. z mojego poprzedniego postu)?
>
> Przypuszczam, ze BIOS blokuje zapis MBR (jako forma ochrony przed
> wirusami).
> http://support.microsoft.com/kb/149877
>
> Poszukaj w ustawieniach BIOSu/insrukcji/internecie informacji o Virus
> Warning, Virus Protection lub Boot Virus Detection (powinno byc w sekcji
> Advanced Bios Features) w Twoim modelu laptopa.
Kolejny postęp.
Jeszcze raz zepsułem wszystkie partycje i zbudowałem je od nowa.
Po zainstalowaniu 13.04 nie ma już komunikatu na starcie. Jest czarny
ekran i migający kursor.
Niesamowicie przyjazny ten Linux...
--
MN
-
136. Data: 2013-08-02 23:26:10
Temat: Re: Nowy laptop bez systemu a Linux
Od: Chocobo <b...@p...fm>
W dniu 2013-08-02 14:21, Marcin N pisze:
> Potrzebuję pomocy.
No coś podobnego. Trzeba było mnie słuchać ;)
Marcin
-
137. Data: 2013-08-03 07:44:44
Temat: Re: Nowy laptop bez systemu a Linux
Od: Marcin N <m...@o...pl>
W dniu 2013-08-02 23:26, Chocobo pisze:
> W dniu 2013-08-02 14:21, Marcin N pisze:
>> Potrzebuję pomocy.
>
> No coś podobnego. Trzeba było mnie słuchać ;)
E tam. Nie wierzę, że na nowym kompie nie da się zainstalować Linuxa.
Kwestia cierpliwości... (mam nadzieję).
--
MN
-
138. Data: 2013-08-03 10:38:44
Temat: Re: Nowy laptop bez systemu a Linux
Od: Chocobo <b...@p...fm>
W dniu 2013-08-03 07:44, Marcin N pisze:
> E tam. Nie wierzę, że na nowym kompie nie da się zainstalować Linuxa.
> Kwestia cierpliwości... (mam nadzieję).
Ja nie pisałem, że się nie da, tylko, że to rzeźbienie w guano ;)
Dla lubiących się bawić, a nie tych co chcą kliknąć i żeby wszystko
działało :)
Marcin
-
141. Data: 2013-08-03 12:52:21
Temat: Re: Nowy laptop bez systemu a Linux
Od: Przemysław Ryk <p...@g...com>
Dnia Sat, 27 Jul 2013 19:31:08 +0200, Baranek napisał(a):
>> Nie do końca się z tym zgodzę. Gdzie mogę, to stosuję tego typu rozwiązania
>> - jeżeli się rzeczywiście sprawdzają. Co do różnic między Wordem, a
>> OpenOffice Writerem, Phosothopem (dla szarego użytkownika - seriously?), a
>> GIMPem...
>>
>> Logika rozwiązań w różnej maści oprogramowaniu open source nie przestaje
>> mnie zadziwiać. GIMPa używać musiałm na szczęście krótko, ale jego interfejs
>> i kompletne oderwanie skrótów klawiaturowych od raczej znanych kanonów
>> skląłem po wielokroć.
>
> Wybacz, ale gadasz dziwne rzeczy. "Kanon" wśród programów graficznych?
> Rozumiem edycję tekstu, ale zabawa z grafiką to w porównaniu z tekstem
> zajęcie sporadyczne. W dodatku bardziej skomplikowane.
Popatrz na skróty klawiaturowe w GIMPie, popatrz na to, co jest choćby w
Paint .NET. Ja naprawdęjestem otwarty na stosowanie innych rozwiązań, gdzie
mogę podrzucam dobre darmowe programy, ale przepraszam uprzejmie - z GIMPa
zmuszony byłem korzystać około dwóch miesięcy. Nie wyobrażasz sobie, jakiej
ilości bluzgów te dwa miesiące u mnie wygenerowały. Nie dlatego, że to nie
był Photoshop. Dlatego, że najprostsze operacje, w sporej części programów
graficznych wykonywane w podobny sposób, akurat w GIMPie musiały być
przypisane inaczej. Nożeż...
> W przeciwieństwie do edytorów tekstu człowiek, który nauczył się uzyskiwać
> jakieś efekty w programie, którego zaczął uzywać, bardzo niechętnie
> przesiądzie się na coś innego, bo zbyt dużo będzie musiał się uczyć,
> zanim znów uzyska zadowalające go efekty. I skróty klawiaturowe tutaj to
> mały pikuś.
No to mam nadzieję, że trafisz na program, który pod np. Ctrl+C wcale nie
będzie miał opcji kopiowania zaznaczonego fragmentu...
> To, że Ty zmuszałeś się do korzystania z GIMPa, mając jak rozumiem pewną
> praktykę zdobytą z innym programem, nie oznacza, że te rozwiązania są
> złe.
Nie tyle sam się zmuszałem, co byłem zmuszony. :D I trzepnęło mną, gdyż - na
co dzień pracując w zestawie InDesign, Illustrator, Photoshop, to bardzo
dużych problemów z używaniem np. Corela nie mam. Pierdolety i
przyzwyczajenia oczywiście biorą górę, ale od biedy z CorelDRAW jestem w
stanie pracować. GIMP okazał się być narzędziem z innej - i to naprawdę -
poronionej rzeczywistości.
>> Logika LibreOffice Writera też mnie zdziwiła. Nie
>> wiem, co palą lub zażywają jego twórcy, ale niech mi ktoś wyjaśni: dlaczego
>> ustawiając tło strony (strony - podkreślam) muszę jednocześnie ustawić
>> marginesy na 0 mm, żeby faktycznie tło zajmowało _cały_ obszar strony?
>
> Mnie zadziwia Twoja logika. Chcesz uzyskać w pełni kolorową stronę, na
> której umieścisz tekst. Czyli coś na kształt ulotki, folderu lub
> zaawansowanego graficzne dzieła. Pomijając juz kwestię, że domowa drukarka
> wymusi na Tobie znacznie większe marginesy, to do tego nie służy edytor
> tekstu! Masz programy graficzne, które pozwolą zrobić ulotkę. Masz też
> narzędzia do DTP, którymi zadziwisz świat cud publikacją. Zaprzęganie do
> tego edytora tekstu i marudzenie, że nie można w nim zrobić materiału ze
> "spadami" to jak mielenie kawy w maszynce do mięsa i marudzenie, że "jakaś
> taka gruba wychodzi..."
A ja Ci na to: skończył się przygotowany w drukarni papier firmowy, wymóg
jest, żeby kilka dokumentów na takowym wyprodukować. Znajoma firma, której
całe CI przygotowywałem, ma też szablony dokumentów z firmowymi nadrukami w
wersji uwzględniającej minimalne marginesy ich biurowej drukarki.
Normalnie jest: załaduj papier firmowy do drukarki, twórz dokument na bazie
szablonu A, drukuj. Sytuacja awaryjna pt. papier firmowy się skończył: twórz
dokument na bazie szablonu B, drukuj.
I serio - nie wjeżdżaj mi z opcjami spadów i narzędzi do DTP, bo ja akurat z
DTP żyję. :D
--
[ Przemysław "Maverick" Ryk ICQ: 17634926 GG: 2808132 ]
[ 5 Mouris... 5! A teraz japa! (Król Julian, ,,Madagaskar") ]
-
139. Data: 2013-08-03 12:52:21
Temat: Re: Nowy laptop bez systemu a Linux
Od: Przemysław Ryk <p...@g...com>
Dnia Sat, 27 Jul 2013 15:07:56 +0200, ToMasz napisał(a):
>> Nie do końca się z tym zgodzę. Gdzie mogę, to stosuję tego typu rozwiązania
>> - jeżeli się rzeczywiście sprawdzają. Co do różnic między Wordem, a
>> OpenOffice Writerem, Phosothopem (dla szarego użytkownika - seriously?), a
>> GIMPem...
>>
>> Logika rozwiązań w różnej maści oprogramowaniu open source nie przestaje
>> mnie zadziwiać. GIMPa używać musiałm na szczęście krótko, ale jego interfejs
>> i kompletne oderwanie skrótów klawiaturowych od raczej znanych kanonów
>> skląłem po wielokroć. Logika LibreOffice Writera też mnie zdziwiła. Nie
>> wiem, co palą lub zażywają jego twórcy, ale niech mi ktoś wyjaśni: dlaczego
>> ustawiając tło strony (strony - podkreślam) muszę jednocześnie ustawić
>> marginesy na 0 mm, żeby faktycznie tło zajmowało _cały_ obszar strony?
> Pytanie: Ile procent użytkowników edytora(procesora) tekstu, ma zamiar
> coś napisać i wydrukować w taki sposób aby tło nie było przeźroczyste?
> (białe)? 10 na całym świecie? Jeśli uważasz że to jest błąd, napisz o
> tym do twórców - w następnej wersji poprawią. Jeśli znajdziesz coś
> niewygodnego w ms word - oleją Cię ciepłym moczem.
Jeżeli dla twórców oprogramowania 10% userów na całym świecie, to jest pikuś
i można olać, to ja nie mam więcej pytań. Czy w Microsoftcie oleją mnie
ciepłym moczem? Nie wiem. Ale jednak na taki debilizm, jak konieczność
ustawiania zerowej wielkości marginesów, by tło było widoczne na całej
stronie, to jednak w Microsoftcie nie wpadli...
Na razie trafiło mi się to raz - zleceniodawca chciał mieć przygotowane
szablony dla dokumentów z podłożonym tłem. Używają LibreOffice'a. Co się
nakląłem, to moje. Raz z rozkminieniem jak pogodzić logikę odnośnie związku
tła z marginesami, a dwa - z całkowitym zarzynaniem jednego rdzenia
procesora, gdy takowe tło podłożone w LibreOffice Writer było.
>> Zestawienie Photoshopa i szarego użytkownika to trochę za daleko idące
>> wnioski. To, że sporo osób Photoshopa piraci i używa niewielkiego fragmentu
>> jego możliwości - takie są fakty. Ale mając do wyboru GIMPa za free i
>> Photoshop Elements nie jestem przekonany, czy na pewno chciałoby mi się
>> szarpać z GIMPem.
> Czemu nie porównujesz gimpa do painta?
Nie ta kategoria produktu.
> Adobe elements 11 (strona producenta) kosztuje 24.59 usd na miesiąc. Jeśli
> musisz tyle płacić za program, cena komputera i systemu jest drugorzędna.
O'rly? Bo jak wklepałem Photoshop Elements w Ceneo.pl, to się pojawiły
trochę inne opcje. Np. takie, że za Adobe Photoshop Elements 11 PL WIN BOX
zapłacisz 320,80 PLN.
Grzebię po stronie Adobe i szczerze mówiąc tak się nie bardzo mogę dogrzebać
do oferty, o której piszesz. :(
> Tak samo możesz powiedzieć ze na linuksa niema programów do obsługi
> komputerów w samochodach, samolotach.....
A gdyby tam stało przedszkole w przyszłości...
>>> W zastosowaniach profesjonalnych już bywa różnie, dominuje Windows.
>>> Tyle że mam na myśli specjalistyczne oprogramowanie, nie "profesjonalnego"
>>> Excela.
> ale co to jest zastosowanie profesjonalne? Zawodowe? Oczywiście że
> dominuje windows, bo jest popularniejszy i każdy głupi produkując
> cokolwiek co współpracuje z komputerem napisze soft na windowsa. to jest
> profesjonalizm. Profesjonalizm to także wielkie korporacje, które do
> swojego działania wykorzystują komputery. te firmy wybierają linuksa
> jako swój system operacyjny.
Do jakich zastosowań? Bo wiesz - jak któregoś dnia popatrzyłem na środowisko
pracy koleżanki, to się pogłaskałem po pysku i stwierdziłem, że ja tu pełen
szacun co najwyżej zaprezentować mogę. Same arkusze naszpikowane formułami,
plus makra ułatwiające wiele zadań. Tak - wszystko to bazowało na Excelu.
Ale jak przychodziło do wyciągania zestawień różnego rodzaju danych, to
kilkoma kliknięciami dało się zrobić takie cudeńka, że o ja pierdaczę. Nie
byłbym sobą, gdybym nie spytał, czy ktoś spróbował przenosin / implementacji
tych rozwiązań do Open/LibreOffice. ,,Spierdalaj w podskokach" było
najłagodniejszym komentarzem wstępnym, później poszły wyjaśnienia co do
detali.
> PRoblemem są niedouki informatyczne, które aby pomnożyć cene towaru razy
> ilość sztuk a następnie zrobić sumę, WYMAGAJĄ Exela.
Nie. To jest popierdolony program nauczania / szkoleń. Uczenie klikania w
danym programie, a nie definiowania problemu i szukania jego rozwiązania.
Stąd później cyrk, jak w miejsce Office'a 2003 pojawił się 2007. Wstążka
jest do dupy, nic tu nie działa, nic nie można znaleźć. Prawda jest taka, że
99% gardłujących miało ze wstążką problem, gdyż nie wiedziało, czego mają
szukać.
> Jak robisz w exelu takie obliczenia których nie wykona O.O calc - chyle
> głowę. ale jak już Ci przejdzie uczucie dumy, zadaj sobie pytanie które
> wcześniej padło: ile jest takich osób.
Seriously - rąbiesz bardzo odważną tezą.
Natomiast idąc dalej tym tokiem - zrobienie dokumentu czy szablonu w
Wordzie, który będzie miał tło na całej wielkości strony, zajmuje w porywach
do 5 minut. Przy okazji marginesami można sobie sterować jak się chce.
Siedziałem przy LibreOffice Writerze około doby, żeby rozkminić jego logikę
i powiem Ci wprost - dawno tak nie kląłem.
Podobnie z inną kwestią - zleceniodawca widział, że w dokumentach z Worda
pewną interaktywność zawrzeć można. Ot - ten prostokąt w danym miejscu, po
odpowiednim kliknięciu będzie hiperłączem do danej strony. Szczerze mówiąc -
w Wordzie zrobienie czegoś takiego jest banalne. Potem wziąłem się za
LibreOffice. I znowu kląłem tak, że ojciec dyrechtor by mi słowotwórstwa
zazdrościł.
Hint polega na tym: widzieli, że tak można, a potem się okazało, że
oferowany im w sumie niezły odpowiednik Office'a jest naprawdę niezły, tylko
nikt nie wspomniał, ile za tym idzie wad, ograniczeń i problemów.
> PS ja już kiedyś dojdzie do tego ze za użytkowanie windowsa będzie
> trzeba płacić abonament roczny, to pogadamy o wadach linuksa
Jak się policzy wtedy, ile czasu i pieniędzy zeżre rozwiązywanie problemów
userów linuksa to pogadamy.
--
[ Przemysław "Maverick" Ryk ICQ: 17634926 GG: 2808132 ]
[ Męskie: ,,I dlaczego ona się obraziła? Przecież nic takiego nie ]
[ powiedziałem!" przypomina bardzo kobiece: ,,Nie wiem dlaczego się zepsuło?]
[ Ja tego nie ruszałam, samo się zrobiło!". (JoeMonster.org) ]